Mi za to w rękawiczkach kiepsko się obsługiwało kółko w moim E-P3. Natura jednak każdemu dała inne paluszki :wink:
Wersja do druku
Mi za to w rękawiczkach kiepsko się obsługiwało kółko w moim E-P3. Natura jednak każdemu dała inne paluszki :wink:
Są ludzie, którzy wbijają Olkowi szpilki
to nie ludzie, to wilki.
ISO6400 z EPL5, wołane niestety RAWTherapee, które tak sobie odzyskuje prześwietlenia. (żeby zobaczyć w full trzeba w Firefoxie kliknąć na obrazku prawym i wybrać: pokaż obrazek)
"co było a nie jest nie pisze się w rejestr", ja tam Olka lubię
a co powiesz o reprezentacji piłkarskiej Niemiec czy innych potęg?
raz są zawodnicy A, B, C a innym razem X, Y, Z... a tym czasem potęga wciąż jest potęgą
fakt że to ludzie tworzą, ale to nie zasługa pojedynczych pracowników tylko zarządzania i kultury organizacyjnej firmy.
takie jest moje skromne zdanie
jak ryba psuje się od głowy to ludzie jacy by nie byli nie osiągną niczego jeżeli nie zajmie się nimi pasterz z powołania, a nie tak jak w naszym kraju: Prezes, z wykształcenia - siostrzeniec ministra.
Ja tam z tym kółeczkiem w zasadzie nie mam problemu.
No właśnie, powiem to, że nie ma nic wspólnego z Niemcami. To jest firma, która z nazwy jest niemiecka, ale tylko z nazwy :)
A to niby nie ludzie? Wczoraj inni, jutro inni - tylko ich pracą nie jest przykręcanie matryc do body, a zarządzanie przedsiębiorstwem.
Nie piszę tego wszystkiego po to żeby się czepiać, a z bardzo istotnego powodu: dziś już nie ma żadnych tradycji, że niby Sony to dobre telewizory z Pewexu trzydzieści lat temu więc zaufam. Dziś marki, a właściwie powinno się pisać: brandy, to jeszcze jedna cecha produktu zbliżona do opakowania. Najlepszy dowód - właśnie olki. Wczoraj beznadziejne matryce, dziś jedne z najlepszych. Jutro znowu mogą być beznadziejne i o niczym to nie świadczy. Brandy właśnie po to istnieją, żeby podtrzymywać różnego rodzaju mity, żeby skupić myślenie Kowalskiego na wierze, a nie faktach. To brandy się reklamuje, loga, barwy, a nie linie technologiczne, proces powstawania czy rzeczywiste parametry (nawet jak wam pokazują podczas reklamy w telewizorku jak się waży piwo, to ma to tyle wspólnego z prawdą, co nic).
I to działa, albowiem na tysiącach forów tysiące bezmyślnych ludzi awanturuje się w imieniu tych sztucznych tworów, za którymi kryją się tylko wymysły agencji reklamowych.
zgadzam się z Tobą w 100% jednak przyznasz że pomimo tych wszystkich faktów to wybrane tylko firmy osiągnęły sukces a inne poszły na dno lub stanęły w miejscu. A warunki brzegowe jak zauważyłeś wszyscy mamy takie same.
Czy dowolna inna firma bez doświadczenia w branży mogła by stworzyć podobny twór jak E-M5 (nie twierdzę że jest to najlepszy aparat na świecie - ale jest przynajmniej gód inaf, a w swojej lidze de best)? Odpowiedź brzmi: NIE! przykład z branży: Panasonic, Kodak, Polaroid i spoza branży cała reszta.
Wątek zaczął odbiegać od tematu..
Pamiętam jak Jack mówił w Łodzi że różnica jakości jest warta różnicy cen.
Mam parę zdjęć z EPL-3 i mi się podobają.
EPL5 stanowczo za nowości i jakość
Ależ skąd. Część firm wywodzi się z rodzinnych, a wręcz jednoosobowe interesów o strukturze monarchii. Żeby nie szukać - Apple, HP, Sony... To jest olbrzymi kapitał, który bywa marnotrawiony brakiem społecznego (w obrębie firmy) myślenia, gdy kończą się rządy twardej ręki. Takie myślenie własnym interesem tworzy linię działań pełną kompromisów i wzajemnych sprzeczności i zwykle zrzuca firmę z pozycji lidera do szeregu albo i gorzej. A potem - jeśli ten pomysł zostanie w ogóle zaakceptowany - szuka się wizjonera czyli chama, który ma pomysł i nie dyskutuje. Sam apple kiedyś zatrudnił zamordystę Jobsa, ponieważ był na skraju bankructwa.
No pewnie - Sony. Parę rzeczy nie dopracowano z wyboru (brak w ofercie dobrych szkieł, nie z niemocy - bo do luster są), ale technicznie nex może więcej od olków. Sony nie miało żadnych doświadczeń z aparatami i kupiło sobie know-how. Nikt dziś nie mówi ''Minolta'' czy ''Konika'' tylko ''Sony''. A taki Samsung? Robi wszystko, ale większości rzeczy wcale nie wymyślał, tylko sobie kupił. Czytaj - zarząd w imieniu akcjonariuszy podjął taką decyzję.
Jakbyś miał dużo kasy, możesz sobie dziś to wszystko kupić i wymyślić zupełnie nową markę. W końcu cały Wall street tak działa :)
Bez przesady, wiele firm jest w stanie zrobić taki produkt, tylko albo mają inne priorytety, albo im się to nie opłaca. Taki Panasonic czy Sony albo Samsung też jeszcze parę lat temu nie mieli doświadczenia, a dzisiaj robią całkiem niezłe aparaty. Choćby taki GH3, który nie ma się czego wstydzić przy OM-D.
Wracajac do meritum.
Osobscie majac juz epl3, jakos niechetnie mi przesiadac sie na epl5 - ze wzgledu na to, iz raz ze sobie zalozylem budzet jaki jestem w stanie wydac na epl5, dwa poki co obrazek do zastosowan jakimi obarczam pena w zupelnosci wystarcza ten w starszej konstrukcji.
Stajac przed wyborem i nie majac nic, bezdyskusyjnie epl5.
pozdro
E-PL3 czy E-PL5? Odpowiedź jest prosta: czekać na E-P5 ;)
Nyny, a tak przy okazji chcę Ci podziękować, bo przeczytawszy Twoją sygnaturkę na zieloną przestałem być prawdziwym twardzielem. A byłem nim przez trzy lata. Zrobiłem wreszcie beckup zdjęć i już niczego się nie boję.
ps. Piszę to na otwartym forum (a nie na priv), bo może jeszcze ktoś dzięki temu przestanie być twardzielem.
tylko że ja napisałem że nie tak łatwo byle komu, Ty podajesz przykład że ktoś z branży dał radę.:grin:
rozmowa odbiega od wątku - to na pewno.
mimo wszystko uważam że Olympus wykonał kawał dobrej roboty i nie każdy to potrafi pomimo tego że ma kapitał (patrz Samsung, Panas, itp.) oraz że na świecie jest wielu dostawców gotowych komponentów. Powód, dobra organizacja pracy i odpowiednie kierowanie polityka firmy.:grin:
To nie jest żadna branża, to jest flaga, godło, logo. Branża zwykle ma inną nazwę i znajduje się na rynku niedostępnym dla konsumentów, a składa się z wiedzy, zaplecza i kontaktów. Można ją wynająć, kupić albo nawet zastrzec sobie wyłączność, co ostatnio tak średnio wychodzi.
Można gadać do upadłego, a tu nadal wiara w dobrego dziadka mroza :)
Nazwiska konkretne to robią, a nie żadna buka. Nazwiska, które dziś tu, jutro tam. Dlatego wszystko należy sprawdzić, a nie bazować na tradycji.
Panasonic, tak na marginesie, siedzi od lat na rynku kamer, także profi - trudniejszym od rynku aparatów i gdyby chciał, to by mógł. Problem w tym, że oni wszyscy (ci ludzie) chcą na pierwszym miejscu przyzwoicie zarabiać, a z mniej czy bardziej trafnych wniosków badań rynku (to też część ''buki'', niezwykle zresztą istotna, a zupełnie pomijana w dyskusjach) wychodzi, że optimum przychodów przyniosą działania takie, a nie inne. A że to wszystko niestabilne, toteż czasami wnioski są dalekie od rzeczywistości, która następuje później.
Aparat idealny obecnie to taki, co ma milion ustawień, ale tak naprawdę, co by się nie przestawiło, zdjęcia wyjdą ładne. Bo z obserwacji moich, ludzie (ale tacy normalni, a nie piszący po forach) w ząb nie kumają tego wszystkiego, począwszy od czasów i przysłon. Jednak jak im to zabierzesz to będą płakać, że ''małpę dla seniorów to sobie kupią w stosownym wieku''.
I tak naprawdę te wszystkie tryby kreatywne rzadko spieprzą zdjęcie. Dopiero wejście w pełen manual wywala kadr w kosmos. Zresztą wtedy nazywa się to artyzmem i też cieszy :)
themoth, albo dyskutujesz normalnie, albo pajacujesz - wybieraj.
Pytałem, czego konkretnie nie potrafią inni producenci. Zacytowałeś wypowiedź, w której nie znajduję odpowiedzi na to pytanie.