Następnym razem podpisywać mi się proszę! Ręka!
Jeśli uważasz, że to prowokacja, mająca na celu zwrócenie uwagi na pewne bliżej nieokreślone zjawisko, to nie wiem o czym piszesz.
Mariusz, czy uważasz, że każde zdjęcie należy traktować suwmiarką i mędrca szkiełkiem i okiem? Kiedyś nie było histogramów, zwracało się uwagę aby nie było czarnych dziur w czerniach i przepałów w światłach, tak z grubsza.
Czasem pasuje większy kontrast, czasem mydło, a czasem można sobie pojechać po bandzie i olać wszelkie reguły, bo taką mam wizję.
Moje powyższe wywody dotyczą fotografii niekomercyjnej, sądząc po żarze dyskusji fotografia profesjonalna przez duże "pry" rządzi się innymi prawami. A szkoda. Chciałabym w witrynie zakładu foto oraz w albumie nowożeńców widzieć coś więcej niż zerojedynkowo-suwmiarkowe-superpoprawne-nudne do bólu zdjęcia.
czy fotografią byłaby "fotografią" gdybyśmy wszyscy robili zdjęcia od jednakowego szablonu? według zasad: tak wolno, a tak nie? każdy pewnie zrobiłby to zdjęcie inaczej i wg. mnie to jest właśnie "fotografia"....
ale moge się mylić, młody jestem więc co ja tam wiem...
bufetowa - po raz kolejny pytam - co kwestia niedoświetlonych zdjęć ma wspólnego z fotografią ślubną?
Odpowiadając na twoje pytanie: "tak z grubsza" - ok, ale nie jeśli niedoświetlenie jest aż tak gryzące w oczy. Ale ekspozycja to punkt wyjścia, tak samo jak ortografia czy tabliczka mnożenia. Czy forum ma uczyć bylejakości? Czy raczej staranności technicznej?
Stawiam resztkę swoich włosów na to, że 98% amatorów nie widzi przez pierwsze kilka-kilkanascie miesięcy (niektórzy znacznie dłużej...) fotografowania różnicy miedzy zdjęciem niedoświetlonym a doświetlonym. Sam nie widziałem przy swoim pierwszym kompakcie. Może takie porównanie pokaże im o co chodzi?
mirekileśtam - nie odróżniasz zdjęcia z dominującymi ciemnymi tonami od zdjęcia niedoświetlonego. Do elementarza zapraszam.
Hm... trudne pytanie... Może to, że fotografia ślubna też może być niedoświetlona? ;)
Oczywiście że poprawna ekspozycja to podstawa. Myślę jednak, że Twój przykład pokazuje że różne są granice ludzkiej tolerancji i akceptacji. O różnie skalibrowanych monitorach nie wspomnę.
A gdzie jest robienie zdjęć... ?