-
Dzięki za garść porad.
Jak już was tu zwabiłem do tych polarów to jeszcze pytanko:
Czy dobrą praktyką przy foceniu na zewnątrz (widoczki, budyneczki) jest nie-ściąganie polara z obiektywu ? W sensie: idę na wycieczkę, nakręcam polara i odkręcam wieczorem?
Pytam, bo manewrowanie co chwilę obiektywem, żeby zdjąć osłonę, odkręcić filtr nie upaćkawszy przy tym filtru i soczewek to takie męczące trochę.
-
Jeżeli filtr jest dobrej jakości (zwykle w miarę dobre są te które mają wielowarstwowe powłoki przeciwodblaskowe) i masz dużo światła (zazwyczaj filtr polaryzacyjny wymaga wydłużenia czasu ekspozycji ok. 4x) to możesz go nie zdejmować - musisz tylko obserwować w wizjerze wpływ jego ustawienia na obecność odbić i kolorystyką zdjęć. Kiepski filtr potrafi wprowadzić zafarb, dodatkowe refleksy światła w kadrze a bardzo kiepski również pogorszyć ostrość zdjęć. Kiedyś przed laty popełniłem test kilku filtrów polaryzacyjnych - wyniki są dostępne pod adresem http://www.strony.toya.net.pl/~wyszo...STY/polar.html