Jak się już ma aparat i chce się go używać w wodzie to można go wstawić do ewa-marine.
Z analogów to może Nikonos, mały i szczelny ;-)
Wersja do druku
Jak się już ma aparat i chce się go używać w wodzie to można go wstawić do ewa-marine.
Z analogów to może Nikonos, mały i szczelny ;-)
Za Waszą radą napisałem do W Cejrowskiego. Na razie niestety - pudło. Oto odpowiedź:
Wyjechaliśmy kręcić "Boso w Tajlandii".
Wracamy pod koniec maja.
Do tego czasu mejli nie czytamy, bo nie mamy gdzie.
wc i s-ka
Myślę, szukam i porównuję dalej. Za wszystkie pomysły - bardzo dzięki! Łukasz
Jak dla mnie za drogi zestaw by brać go do Peru, niestety, ale Am. Pd. to najbardziej niebezpieczny (poza Afryką) kontynent. Znajomy właśnie w Peru pozbył się D80, a w La Paz ledwo uszedł z życiem.
E1 jest idelany, chociaż nie przeceniałbym jego uszczelnień, ja na pustyni załatwiłem 14-54, działa, ale piasek dostał się pod uszczelni i teraz przy zmianie ogniskowej lekko się zacina.
Poprzednicy dobrze radzą;-) czyli E-1+ Zd14-54 i w rozsądnej cenie masz zestaw na ekstremalne wyjazdy, po powrocie "dziadka" możesz sprzedać a pozostanie ci 14-54, zacne szkło. Może ono spokojnie zastąpić twoje 2kity, które posiadasz.
Z Olympusa, jako alternatywę, mogę też polecić hybrydę C-8080, maszyna nie do zdarcia, o niezłych parametrach.
Ale ja nie porównywałem E-1 do innych aparatów tylko napisałem, że Ty swój zestaw przetestowałeś w boju i przetrwał. A to oznacza, że uszczelnienia się sprawdzają.
Hm, nie. 1 EV prześwietlenia to z mojego doświadczenia już duży problem, ale zrobiłem chyba trzy, czy cztery Velvie jak do tej pory, wszystkie 50.
Pzdr