A zatem wszystko się wyjaśniło - tak mysikrólik, to jest poducha ;)
k@czy, Twoja ocena sytuacji mobilizuje mnie do dalszej pracy, pobawię się z tym zdjęciem, co będzie - mam nadzieję - z korzyścią dla fotki, a z pewnością dla mnie, wszak ćwiczenie czyni mistrza ;)
pzdr