-
Jeśli chodzi o mnie to niemal wszystkie zdjęcia makro wykonuję w świetle zastanym i nigdy jeszcze nie użyłem lampy przy wykonywaniu sekwencji zdjęć do stackowania. A jeśli wykonuję sekwencje do stacków to w zależności od sytuacji metody są różne - albo maleńki statyw Ulanzi MT-20 który od pewnego czasu zawsze noszę ze sobą w torbie (ale niezbyt często używam - głównie właśnie do stackowania) albo mały monopod - czasem w sposób klasyczny oparty o podłoże ale znacznie częściej stosuję go tak jak przy większości moich zdjęć makro - czyli obcinam kawałek roślinki na którym siedzi motyw i trzymam go w palcach lewej dłoni opartej na wysuniętym przed aparat monopodzie - najczęściej złożonym gdyż zazwyczaj odległość między motywem a obiektywem jest tak mała że nie ma potrzeby rozkładania monopodu. Przy tej ostatniej metodzie wykonuję zawsze kilka sekwencji gdyż jednak nie wszystkie się udają.
-
To mnie zaskoczyłeś. Z moich poprzednich doświadczeń z macro na Canonie, z pierścieniami lub mieszkiem, światła zawsze było mało, chyba że w mocno słoneczny dzień w pełnym słońcu, ale wtedy wszystko płaskie wychodziło. Muszę się nauczyć nowego systemu. Dzięki za wyjaśnienia.
-
Światła zwykle mało bo przysłona silnie przymknięta (zwykle 8-11) i w dni słoneczne motyw zacieniam. Dlatego typowa czułość matrycy moich zdjęć makro to ISO800.