Nie lubię "siedzieć" wolę pozaglądać. :mrgreen:
Foty świetne, 102. - "myśli nieuczesane". :mrgreen:
Wersja do druku
Nie lubię "siedzieć" wolę pozaglądać. :mrgreen:
Foty świetne, 102. - "myśli nieuczesane". :mrgreen:
Piękny ten nosorożec, aczkolwiek jego kolor bliższy jest białego niż czarnego:-) One takie są, czy ucharakteryzował się w błocku przed zdjęciem?
Nosorożec fajny, ale pelikan ze 102 - cudo :lol:
Fajnie, że zaglądacie :)
Nosorożec biały nie jest biały a czarny nie jest czarny. Nosorożec biały ma szeroką dolną wargę/szczękę z afrykanerskiego bodajże szeroki=wyd i był nazywany wyd rhino. Zostało to źle przetłumaczone na white rhino i tak już zostało. Gatunek nosorożca ze spiczastą wargą/szczęką dla odmiany został nazwany czarnym :D
Afrykański przewodnik opowiedział nam jeszcze inny powód takiej nazwy :). Podobno młode białego nosorożca zawsze idą przed matką a czarnego za - to analogia do tego, że białe kobiety pchają swoje dzieci w wózkach a afrykańskie noszą na plecach :)
104. Z innej beczki:) - Zupełnie nie rozumiem dlaczego w języku polskim nie wszystkie gatunki z rodziny zimorodkowatych nazywają się właśnie zimorodkami tylko raz zimorodek, raz rybaczek a jeszcze w innym przypadku łowiec. Po angielsku każdy jest kingfisher - prosto i łatwo :)
Poniżej taki przykład właśnie: Rybaczek srokaty (Ceryle rudis) czyż nie mógł nazywać się zimorodkiem srokatym?
Załącznik 208469
Dzięki za wyjaśnienie!
Wydaje mi się, ze polskie nazewnictwo jest w tym przypadku bardziej konsekwentne od anglosaskiego. Zimorodek zwyczajny to po łacinie Alcedo atthis - a więc przedstawiciel rodzaju Alcedo i człon 'zimorodek' w nazwie oznacza jednoznacznie przedstawiciela właśnie tego rodzaju. Rybaczek srokaty to z kolei Ceryle rudis - a więc przedstawiciel innego rodzaju - Cerule. Angielskie oznaczenie obu tych ptaków tą samą nazwą kingfisher sugeruje błędnie ze należą one do jednego rodzaju.
Dodam jeszcze, ze nasze polskie nazewnictwo też często jest niekonsekwentne - bardzo często spotykam się z tym, że pierwszy człon polskiej nazwy owada jest identyczny dla gatunków należących do kilku pokrewnych rodzajów.
A co do samego zdjęcia rybaczka - bardzo przyjemne - podziwiam i z niecierpliwością czekam na dalsze.
Trafne spostrzeżenie, trudno nie zgodzić się z taką argumentacją :)
105. Podczas wypraw do Afryki uwielbiam wstawać przed wschodem słońca. Co dziwnie nie sprawia mi to żadnego problemu w odróżnieniu do wstawania w domu, kiedy to zdarza mi się zwlec z łóżka nawet po 9.00 :oops:. W Afryce jakoś śpi/funkcjonuje się zgodnie z naturą. Nie ma TV, które można by oglądać do późna w nocy, nie przegląda się w łóżku IG na telefonie itp. Wcześniej idzie się spać, wcześniej się wstaje będąc budzonym przez pierwsze poranne śpiewy ptaków. Poniższe zdjęcie tak właśnie powstało, kiedy wyjrzałem z namiotu o świcie i zobaczyłem Białorzytkę rdzawosterną (Cercomela familiaris) siedzącą na pobliskim krzaku.
Załącznik 208584
Dziękuje za wyróżnienie :)
106. Wiele zwierząt poza granicami naszego kraju wydaje się atrakcyjniejsze. Wiem, że tak nie jest ale często to co inne człowiekowi wydaje się ciekawsze. Na pewno nie ma tak jednak z wiewiórkami, które np. w Afryce wyglądają nieco jak trochę podrasowane szczury lub jak ubogie krewne naszych europejskich. :) Poniżej przedstawiam Afrowiórkę namibijską (Xerus inauris).
Załącznik 208636
107. Z ptakami jest podobnie, podczas zagranicznych wypraw nawet szary nieciekawy ptak wydaje mi się atrakcyjny (ale to tylko moje odczucie). Zdaję sobie sprawę z tego, że w Polsce mamy wiele bardzo ładnych przedstawicieli latających przyjaciół ale w kraju wolę je obserwować niż fotografować ;) stąd w moim wątku głównie egzotyczni przedstawiciele aviofauny.
Palmodrozd żółtogardły (Cichladusa ruficauda)
Załącznik 208637
Świetne strzały, a "hydraulik" ze 106 cudny :mrgreen:
Lilen, potrafisz wykorzystać możliwości posiadanego sprzętu. Zazdroszczę tej cechy i delektuję się wrzucanymi kadrami.