Witam !
Powinni Mariushowi nadac dodatkowe odznaczenie przy avatarze
a mianowicie
"ZA NAJLEPSZY MARKETING CANONA I AUTOREKLAME SWOJEJ DZIALALNOSCI"
Pozdrawiam
Wersja do druku
Witam !
Powinni Mariushowi nadac dodatkowe odznaczenie przy avatarze
a mianowicie
"ZA NAJLEPSZY MARKETING CANONA I AUTOREKLAME SWOJEJ DZIALALNOSCI"
Pozdrawiam
dobas, świetnie to ująłeś. Każdemu według potrzeb. "Moja" para wie na co się porywa i świadomie zrezygnowali z usług profesjonalnego fotografa.
Uważam, że to złośliwe i niesprawiedliwe stwierdzenie. Śledzę to forum i akurat u Mariusza nie widzę nachalnej agitki Canona. A co do autoreklamy to nie widzę w tym nic zdrożnego. Przy okazji chłop dzieli się swoim doświadczeniem, nie robi tajemnic swojego warsztatu. Tylko się cieszyć i podpatrywać.
Mimo, że często się z Nim spieram to w moim przekonaniu jest to dyskusja na poziomie.
Witam !
Temat potraktowalem przesmiewczo... podobnie jak to zrobil ostatnio Mariush wzgledem innego grupowicza publicznie naigrywajac sie z niego, ze, ktos za obiad chce focic slub bez jego blogoslawienstwa.
To czasami nieco irytuje tym bardziej, ze nie wiem kiedy on na powaznie
co pisze a kiedy zartuje ;)
Pozdrawiam
Wiecie jaki mi się marzy fotograf ślubny? Nie dla mnie, ja już za stary jestem. Ale dla moich nieletnich dzieci (oczywiście dopiero kiedy będą pełnoletnie).
Chciałbym, żeby zrobił naprawdę wypasione zdjęcia. Reportaż maksymalny, a nie pstryki gości za stołami wpierdzielających kotlety. Chciałbym, żeby np. na zdjęciach widać było skrywaną niechęć przyszłej teściowej do pani młodej, moment kiedy cześć skłóconej rodziny pogodziła się przy biesiadnym stole. I to np. druhna jest puszczalska, co widać po jej minie, pozie itd. Krótko mówiąc emocje, emocje, emocje.
Taki reportaż totalny, dynamiczny, szerokim katem, dobrze skrojone kadry, dobrze naświetlony. Szalejący reporter, strzelający z biodra, spod pachy, a jak trzeba to nawet z rozpora.
Ale to jest milion razy trudniejsze, niż (nawet najświetniej zrobione) pozowane wygłupy z wchodzeniem do przerębli i strzelaniem bramek przez panią młodą panu młodemu.
Mirek, nie uważam że mam monopol na wiedzę; w biegu tym widzę cały czas plecy wielu znakomitych fotografów (znakomitych wg mnie), a moja propozycja wynika z tego, że kilka osób pytało mnie po prostu o możliwość poćwiczenia ze mną, a ponieważ nie robię tajemnicy ze swoich metod i warsztatu (może to błąd?), napisałem to ogólnie do wszystkich, również tych bardziej nieśmiałych.
dobas - cały czas wracam do jednej tezy, której będę bronił jak Częstochowy - 90% Par Młodych nie wie czego chce, nie wie czego może oczekiwać, większości wydaje się że sprzęt załatwia sprawę. Wiem to z własnych doświadczeń sprzed kilku lat oraz z kontaktów z niektórymi z moich obecnych klientów. Usługi tego typu kupuje się raz w życiu - tym różnią się np. od kupowania oranżady (który to zakup jest powtarzalny i jeśli oranżadka przestane smakować, to można przestać ją kupować). Nikt nie ma wystarczającej wiedzy na ten temat.
Dlatego właśnie piszę o tym, że nikt z pytających nie pokazuje zdjęć. Tak samo jest z resztą na licznych "forach ślubnych", gdzie "forumki" prześcigają się w licytacji która ma fotografa tańszego o 50 zł - a potem żadna nie pokazuje zdjęć. Dlaczego? Wiadomo.
Darek, Eddie - jeśli uważacie że "dręczę" konkretną osobę, to poczytajce jeszcze raz moje wypowiedzi... Pani MuLasz jest przeze mnie wykorzystywana jako przykład modelowy, nie piszę o konkretnej osobie (bo jej nie znam, do diaska!) ani o konkretnej sytuacji, ale o pewnym zbiorze osób i sytuacji. Tekst dotyczy zarobienia na kotleta jest niskich lotów?? Odsyłam do znanego w internecie tekstu autora Piotra Połoczańskiego http://www.your-image.pl/blog/2010/0...-nic-za-darmo/
A ramach dalszej autopromocji oraz promocji Canona i eLek - buzi!
Wątek nie dotyczy osoby zarabiającej fotografowaniem ślubów. Jeśli dobrze pamiętam, założycielka wątku nie ma na ten temat bladego pojęcia. Wobec tego tekst o zarabianiu czy choćby przytoczony tekst Połczańskiego po prostu nie obejmują tej osoby, nie znajduje się ona w grupie fotografujących zarobkowo.
Dla mnie sprawa w przypadku takich wątków i wątpliwości w nich przedstawianych jest prosta. Mam chęć i uważam za stosowne, udzielam rady. Nie mam ochoty, nie robię tego. Krytykowanie jednak, pouczanie, ostatecznie wyszydzanie jest tak samo bez sensu jak i nie na miejscu.
Eddie:
- tekst Archiego nei dotyczy tylko fotografów, nei mówiąc o fotografach ślubnych - przeczytaj jeszcze raz,
- jeszcze raz przeczytaj to co napisałem wcześniej - nie odnoszę się do konkretnej osoby, sytuacji, itp., ale do szerzej pojętego zjawiska, którego konkretne osoby są przedstawiecielami.
Moich rad, wskazówek, "tips and tricks" znaleźć można aż nadto, zwłaszcza w zdjęciach bekstejdżowych publikowanych na forum i na blogu (dlatego m.in. za absurdalne uważam teorie spiskowe o lobby, korporacjach, zabijaniu konkurencji, itp). Ten kto jest mądry sam sobie wyciągnie z nich wnioski albo zapyta mnie o szczegóły, a ten kto uważa że "sprzęt robi zdjęcia" zapyta czy e410 + kit nadaje się do fotografii.
I w ramach autopromocji canona - zdjęcie robione na poprzednim zdjęciu: