Trzeba to na jakimś spacerze krakowskim podpiąć do mikro, będzie jak 800 :D
Wersja do druku
Podpinałem już pod duże 4/3. Też jest 800 ;)
Kolejny mój klamocik i czas na kolejny krok w automatyzowaniu i udziwnianiu fotografowania, a mianowicie AF i karty, ale nie pamięci ;), aż tak dobrze nie ma z kliszą ;)
Może jednak wroćmy do początku.
Minolta Maxxum 7000i jest następcą bardzo udanego i fajnego moim zdaniem modelu minolty, a mianowicie 7000 w którym jeszcze czuć metal w obudowie, pojawiły się przyciski zamiast pokręteł, ale za to jakie fajne. Nie zwykłe guziory okrągłe, tylko takie przypominające trochę te, że starego sprzętu HiFi. Minolta 7000 był chyba jednym z pierwszych korpusów, do którego można było dokupić cyfrową tylną ściankę. Mnie się nie udało, czytałem tylko o niej, polowałem na nią i nic z tego nie wyszło, wyszła na tomiast minolta do ludzi;)
A teraz kilka słów na temat 7000i. Wyprodukowana w drugiej polowie lat 80 z bardzo innowacyjnym systemem kart rozszerzeń. Co dawały te karty? Ano nic więcej, tylko miały ułatwić robienie zdjęć osobom, które nie chciały się zagłębiac zbyt szczegółowo w tajniki fotografii. Tak mówiąc wprost, przypomina to dzisiejsze tryby tematyczne w naszych aparatach. Z tym, że w minolcie aby zmienić "tryb" trzeba było otworzyć klapkę i wymienić kartę na inną. Oczywiście można zdjecia robic bez tych kart czy to w automacie czy też w manualu.
Obudowa jest plastikowa ale solidna. Niestety nie dotyczy to gripa. Najczęściej jest on w dolnej części spękany.
Po za tym aparat jest praktycznie nie zniszczalny, czego przykładem może być fakt, że mój 3 letni w tej chwili dzieciak od ok roku bawi się nim w "robienie" zdjęć. Upadków zaliczył już niezliczoną ilość razy i działa dalej bez zarzutu ;)
Załącznik 137337
Bodzip, te koronki to z Koniakowa ?
Jeszcze w kwestii tego sprzętu ... czy takie 20-30 letnie aparaty z AF-em, to już starocie ?
Wuzet, w dzisiejszych czasach 2-3 letni aparat to już staroć i mus kupić nowy model ;)
Z Bobowej. Ręczna robota na klockach.
koronki
Załącznik 137338
a ja takie cosik za 100 zł wyhaczyłem na targu staroci w Lublinie :)
Odnośnie minolty 7000i (no i bliźniaczej "profesjonalnej" 8000i która do dziś uzywam)
To mój ulubiony model minolty, z bardzo solidnego mocnego tworzywa, późniejsze minolty są już takie bardziej "plastikowe" w odbiorze. Zgadzam sie z ocenę sepiego o niezniszczalności i rozpadającej się wyściółce gripa :-) Ja mam już drugi aparat, w pierwszym po 6 latach intensywnego używania wysiadł transport (ja sie bawię w wielokrotne ekspozycje, więc 1 film to u mnie może być i 200 ekspozycji :-), nic dziwnego ze padła, mam wrażenie że jej nie pomogłem zostawiając na parę dni w samochodzie latem.....), ale za 53 złote kupiłem sobie nowy, nawet w lepszym stanie :-)
Nie zgodzę się trochę co do funkcjonalności kart (" miały ułatwić robienie zdjęć osobom, które nie chciały się zagłębiać zbyt szczegółowo w tajniki fotografii"). Nie tylko. Niektóre z nich oferowały bardzo skomplikowane funkcje, jak automatyczny braketing, pomiar wielopunktowy, zdjęcia w interwale czasowym czy pomiar na cienie lub światła. W tamtych czasach pojemność pamięci "komputerków" stosowanych w aparatach była za mała aby zmieścić tam więcej funkcji. pomysł kart był o tyle fajny, że stary aparat mógł dostać nowe funkcje (no z pewnymi ograniczaniami). Karty znikły w momencie wypuszczenia serii 700Si, która większość tych rzeczy miała już wbudowane.
Ciekawostką jest karta fantasy, dobierająca parametry do dłuższej ekspozycji i włączająca w tym czasie AF w celu ustawienia na nieostrość. Daje to bardzo specyficzny efekt rozmycia, dosyć trudny do uzyskania "ręcznie". Jest też karta CUSTOM pozwalająca na pewne spersonalizowanie aparatu (chyba pierwszy w historii) np. czy zwijanie ma startować automatycznie po ostatniej klatce, końcówka filmu ma zostawać na zewnątrz kasetki czy nie, parametry zmieniane o 1EV czy o 1/2 EV itp.
Pełen opis kart tutaj:
http://wiki.vitorfonseca.com/Default...ookieSupport=1
Autofokus moim zdaniem jest zadziwiająco dobry, jeśli mamy na myśli "zwykłą" fotografię. Do reporterki może być trudno, gorzej też jest na ciemnych tele rzędu 5,6-6,7. No to w końcu 25 lat rozwoju autofokusa za nami od tego modelu. Ma 3 czujniki AF, ja nauczyłem się korzystać z centralnego i odpowiednio przekadrowywać. Do zalet aparatu należy możliwość wymiany matówki, ja mam jeszcze architektoniczną z siatką i tradycyjną do manuali z klinem pomiarowym. Wbudowany napęd daje 3 kl/s a korekcja możliwa jest w szerokim zakresie +-4. Aparat jest w sumie prosty, ale ma wszystko co potrzeba, niezły matrycowy pomiar świtała ze spotem, wszystkie możliwe sposoby naświetlania. No i pierwsza minolta która miała nietypowe mocowanie flesza. Wtedy była to niemiła niespodzianka.
8000i ma lepszą migawkę (do 1/8000 i 1/200 synchronizacja), trochę lepszy wizjer, oprócz tego parę udogodnień jak tradycyjne wejście do lamp błyskowych, możliwość podwójnej ekspozycji i jeden dodatkowy guziczek...którego nigdy nie używam :-). No i kolorek body - szary a nie czarny jak 7000i. Jest jeszcze wersja "kosmiczna" podobno wypuszczona z okazji lotu japońskeigo reportera na stacji "MIR". Wyróżnia się białym kolorem, do kompletu jeszcze jest zoom 35-105 i flesz w takim kolorze. Zdarza się na allegro ale jest oczywiście droższa.
widze sepi, że używasz do m42 z przejściówką - ja mam fiszejkę zenitara i 8000i bardzo dobrze z nią naswietla, bez potrzeby korekcji.
Wiekszość fotek w moim albumie Eksperymenty to właśnie 8000i + karta Fantasy albo Multi Exposure
Zaglądnąłem do "Eksperymentów" i muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony. Jakoś tak na wstępie olałem temat kart i się w niego więcej nie zagłębiałem. Miałem tylko Sport i Portrait, bardziej przeszkadzała mi żąglerka nimi niż pomagała, wię szybko się ich pozbyłem. Ignorant i dyletant ze mnie. Widzę, że będę musiał wrócić do tematu. Dzięki Makromaniak, za sprowadzenie ze złej drogi ;)
Faktycznie karty Sport, portrait, Child, Travel itp są mało przydatne (podobne programy w aparatach zawsze olewam :-)), ale parę jest naprawdę fajnych, trzeba pamiętać że to były lata 80-te !!!
Karta multiexposure jest bardzo fajna do kombinowania:
możesz ustawić od 1 do 9 ekspozycji (to wiele aparatów analogowych potrafi)
ale sa 3 różne tryby naświetlania:
1) zwykły - każde naświetlenie takie samo
2) narastający - każde kolejne naświetlenie mocniejsze o zadany krok 0,3-1,0 EV
3) malejący - każde kolejne naświetlenie słabsze o zadany krok 0,3-1,0 EV
opcji 2 i 3 nie ma żaden inny aparat, trzeba by się biedzić ręcznymi korektami, zmianiając dla każdego kolejnego naświetleniaa tak leci serią......
Jak dla mnie wadą karty jest to, ze nie uwzględnia korekty, tzn jeśli ustawiasz 4 exp, to zakładając równe naświetlenie powinno być -2,0 EV dla każdego. No i tego niestety karta nie wylicza, trzeba samemu, pewnie taka "mądrość" przekraczała dostępną pamięć :-)
mam jeszcze multispot i higliht/shadow ale takie coś było przydatne głównie do precyzyjnego naświetlania slajdów "w punkt". Multispot uśrednia do 8 pomiarów punktowych. 8 to może nie praktyczne, ale np. można sobie było zmierzyć najjasniejszy i najciemniejszy punkt kadru i naswietlić dokładnie "pośrodku". Jeśli np. dałeś dwa pomiary na światła i jeden na cienie to przesuwałeś ekspozycję w stronę świateł...itp itd. Hilight/shadow kalibrowała pomiar naświetlania na światła lub cienie a nie tradycyjny 18% szarości. Idealne gdy fotografujesz biały obiekt na czarnym tle lub odwrotnie.
Tak na marginesie, te dwie funkcje dostępne na kartach do minolt miały jeszcze tylko dwa profesjonalne aparaty: OM-4 i Canon T-90.