Świetna seria macro.
Wersja do druku
Świetna seria macro.
Jaja jajami, ale ryjkowce podobają sie mi bardzo, podobnie jak seria "senna" czy wypoczynkowa. Napisz jak to robisz, ze nie przepłoszyłes tych śpiochów?
Może odbicie niebieskiego nieba w chitynie? Dzięki za identyfikację!
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Pod aparatem mam przykręcony monopod w pozycji złożonej obrócony tak, by wystawał do przodu przed aparat. Noszę ze sobą na wyprawy fotograficzne małe szczypce do cięcia drutu i obcinam nimi delikatnie gałązkę, kwiatek lub listek z modelem, któremu chcę zrobić zdjęcia (obcinam a nie odrywam - przy obcinaniu wstrząsy są mniejsze co przekłada się na mniejsze prawdopodobieństwo ucieczki modela) Prawą dłoń z trzymaną gałązką z modelem opieram na wysuniętym przed aparat monopodzie, tak, jak na zdjęciu poniżej:
Podparcie dłoni zapewnia mi dość stabilne względem aparatu położenie modela. Ruchy samego aparatu nie maja dla ostrości zdjęcia dużego znaczenia - wpływają głównie na poruszenie tła, które i tak jest daleko poza głębią ostrości - dłoń oparta na monopodzie porusza się wraz z aparatem i dzięki temu motyw pozostaje względem aparatu nieruchomy. Ostrość i kadr mogę korygować ruchami palców dłoni trzymających gałązkę z motywem. Ustawiam się tak, aby motyw był zacieniony przed światłem słonecznym - najczęściej moim własnym cieniem, czasem też wykorzystuję do rozproszenia światła dyfuzor wycięty z polipropylenowego kanistra na wodę destylowaną zamocowany nad obiektywem. Mogę się wraz z motywem przemieszczać szukając miejsca z lepszym światłem lub odpowiednim tłem. Światło od kilku lat zastane, do Olympusów w sankach lampy mocuję odchylany wizjer VF-4 który bardzo poprawia komfort pracy. Gdy skala 1:1 zapewniana przez obiektyw mi nie wystarcza - podłączam dodatkowy makrokonwerter Raynoxa (do 60 macro najczęściej o ogniskowej 85mm z zestawu CM-3500 Micro Explorer a do Panasonica FZ-300 DCR 150, czasem przy większych motywach DCR-150 lub achromatyczną soczewkę nasadkową Sigmy). Kiedyś gdy używałem hybryd Fuji czasem używałem do doświetlania wbudowanej lampy błyskowej, zdarzało mi się też stosować sztuczne tło w postaci kartki z wydrukiem odpowiedniego zdjęcia umieszczonej za modelem - wyglądało to tak (zdjęcie z dodatkowym rysunkiem pokazującym znaczenie odległości i powierzchni dyfuzora - akurat takie miałem w tej chwili pod ręką):
Do ekranika LCD miałem dołączoną lupkę Meike i na niej właśnie kadrowałem i ustawiałem ostrość - wizjery w hybrydach Fuji (włącznie z tym nieco poprawionym w HS-30 i HS-35) były beznadziejne i poza funkcja prostego celowania do niczego się nie nadawały. Poza tym ekranik z lupką mogłem sobie odchylać co też się bardzo przydawało.
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Dzięki za wszystkie komentarze!
W dzisiejszym odcinku - czerwcowa jętka:
2883.
W trybie makro to chyba może tu być? :)
https://forum.olympusclub.pl/attachm...3&d=1511652298
Mniejsza, odmiennie, lecz również pięknie ubarwiona krewniaczka niedźwiedziówki kaja - krasopani poziomkówka (Callimorpha dominula):
2884.
Ja tam makro praktycznie nie popełniam ale zdarzyła mi się jedna fota z jednogroszówką naklejoną na filtr polaryzacyjny (większość nakleja na obiektyw) z 12-50 w trybie makro. Miałem robić foty zabawkom ale akurat ten komar na kamieniu się napatoczył :). Jak już wcześniej wstawiałem foty i coś tam wspominałem to zapewne wiecie, że naklejenie kółeczka daje taki bokeh z kółeczkami lub zakręcony :)
https://forum.olympusclub.pl/attachm...5&d=1511736992
Czarmax, duże szanse konkursowe twojej fotki w (booooooookeh!), głównie takie się liczą. My z tą nasza ostrością jesteśmy zbyt sztampowi:-)
Dodaj jeszcze rosę ze spryskiwacza następnym razem.
A propos twoich fotek z alienami, popróbuj kiedyś walki predatora z niebieskim żuczkiem gnojarkiem. Ładny, duży błyszczący. Albo samochód kontra .....zwierz na drodze. Możesz użyć rozjechane, zawsze ich pełno na leśnych ścieżkach.....
Wyszomir, poziomkówka świetnie strzelona, gratulacje ! to strasznie płochliwe i ostrożne bydle, w tym roku widziałem chyba z 10, wszystkie przelatujące mi przed nosem, albo zwiewające z kwiatka, gdy się zbliżałem.....
HAHA :D wezmę to sobie do serca i rozjadę wszystkie konkursy ;) :)
Spryskiwacz mam i używam go do zabawek. Spryskanie/zmoczenie drobną warstwą zabawek powoduje, że fajniej wychodzą na fotach (tak to kiedyś przypadkiem odkryłem) :)
Zdarzyły mi się jakieś ślimaki, a nawet raz przelatujący motyl w kadrze, lecz ja jakoś nie mam serca do współpracy ze zwierzyną :)
A i jeszcze jedno bo walnąłem byka w poprzednim opisie. To nie było 12-50 bo z nimi kółeczko na obiektywie nie chce współpracować (i generalnie chyba ze wszystkimi systemowymi), tylko jakiś Helios z pierścieniami :)
No cóż ten niebieski mini-morris na mchu jakoś mi się z gnojarkiem skojarzył......................
Dzięki za komentarz i jedziemy dalej.
W dzisiejszym odcinku dwa chrząszcze z rodziny kózkowatych - dłużynka dwukropkowa:
2885.
- i zmorsznik mały:
2886.