Ja kupiłbym oryginał jak by był do dostania. A tu Olek daje ciała. Więc na razie poczekam bo nie czuje wielkiego parcia na drugi.
Wersja do druku
Ja kupiłbym oryginał jak by był do dostania. A tu Olek daje ciała. Więc na razie poczekam bo nie czuje wielkiego parcia na drugi.
Akumulatory te mają "elektronikę" albo COŚ mają.
Gdyby nie miały to niemożliwe było by ładowanie oryginalnymi ładowarkami.
Poza tym koszt termistora to są sprawy groszowe.
O ile pamiętam to było ostrzeżenie przed ładowarką bez kontroli temperatury a nie akumulatorami.
Ale ładowarka nie ma czujnika temp., tylko akku. Skoro w akku nie ma to i ładowarka nie zareaguje na wys. temp.
Na zamiennik zdecyduje się może za rok jak już będzie wiadome, które pewne, a które to lipa, no i jak będzie można je ładować oryg. ładowarką.
Przy cenie korpusu OMD ok. 4600zł, cena oryg. akku to tylko 5% ceny, co nie jest ceną z kosmosu, gdy wiadomo, że akku używa się i używa.
Ja w każdym razie, kupiłem i czekam na oryginał i jest nadzieja na happy end.
Jest jeszcze jedna różnica: standardowe akumulatory Li-Ion ładowane są do napięcia 4,2V na ogniwo, czyli przy dwóch ogniwach wychodzi 8,4V. Takie napięcie dają typowe ładowarki. Graniczną wartością, powyżej której następuje przeładowanie i wydzielanie metalicznego litu, co grozi samozapłonem lub nawet wybuchem, jest 4,4V na ogniwo. Teoretycznie więc nawet 4,3V byłoby ok, ale ze względu na tolerancję ładowarek, możliwe niezbalansowanie ogniw, producenci pozostali przy bezpiecznym 4,2V. Jednak nie wszyscy, bo pojawił się Olympus ze swoim BLN-1, który ładowarka nabija do 8,7V, czyli 4,35V na ogniwo. Być może zastosowali jakąś nową generację ogniw bardziej odpornych na przeładowanie (co się okaże w praniu po iluś cyklach), może ładowarka precyzyjniej kontroluje napięcie, a może też dodatkowe styki akumulatora służą m. in. kontroli każdego ogniwa z osobna. Jak komuś będzie się chciało zajrzeć do środka i przeanalizować, niech się podzieli wrażeniami na forum :)
W każdym razie "efektem ubocznym" takiego działania, czyli tego podwyższonego napięcia jest to, że lepiej nie ryzykować podpinania pod taką ładowarkę zamienników, więc się przed tym zabezpieczyli.
Może i teoretycznie wiele prawdy jest w tym co piszecie o grzaniu się lecz zamienników nie da się ładować w oryginalnej ładowarce. Mam akumulatory zamienniki z 2 źródeł kupione. Są różne i jak na razie nie widzę by coś z nimi się działo złego. Aparat też działa normalnie. Do poprzednich systemów jakie miałem też używałem zamienników i nigdy nic się nie stało. Jednak decyzję zawsze podejmuje kupujący, ja osobiście nie bardzo widzę sens wydania prawie 300 zł za akumulator (który na dodatek łatwy do dostania nie jest). Zamiennik kiedy już dość mocno spadnie jego wydajność zmieniam na kolejny i nie jest mi szkoda wydanej kasy.
kolejny fan OM-D http://johnbrawley.wordpress.com/201...eview-follows/
W pełni rozumiem jego fascynację. Widzę też, że nie tylko u nas jest problem z oryginalnymi bateryjkami :-) Póki co korzystam z dwóch dodatkowych bateryjek i ładowarki do nich zakupionych na Amazonie. Drożej niż na eBay, ale jakoś łatwiej mi się tam zamawia. Ładowarka ma tą zaletę, że ma też kabelek do ładowania w gniazdku samochodowym. Póki co, nie zauważyłem jakiś wyraźnych różnic pomiędzy oryginalnym, a nieoryginalnym ogniwem. Jadę na urlop i nie wyobrażam sobie korzystać tylko z jednej bateryjki niestety.
EISA 2012-2013 Europejski Aparat Systemowy: Olympus OM-D EM-5 :)
http://www.eisa.eu/award/31/european...2012-2013.html
To jest chyba chora organizacja ta EISA. Pierwsi z brzegu zwycięzcy:
- Europejski aparat systemowy: OLYMPUS OM-D E-M5
- Europejski zaawansowany aparat systemowy: SAMSUNG NX20
Nic dodać nic ując:)