Promotorzy Olympusa w Media Marktach są od dawna. Tylko nie zawsze ich widać :)
Wersja do druku
Byłem kilka dni temu w Saturnie i zapytałem wprost panią pracującą w dziale fotograficznym: który, jej zdaniem aparat fotograficzny bez lustra, jest obecnie najlepszy. Ku mojemu zaskoczeniu odpowiedziała, że chyba Nikon J1, bo ma szybki autofokus. Myślałem, że będzie mnie namawiać na Nex'a tak jak pan w Media Markt, a tutaj niespodzianka. W ogóle tak pani była bardzo miła i dobrze się rozmawiało, więc najprawdopodobniej podzieliła się ze mną swoimi prywatnymi preferencjami i dla mnie to jest ok, bo spodziewałem się nachalnego namawiania na któregokolwiek producenta. Zresztą i tak zrobiłem to z czystej ciekawości bo i tak zainwestowałem swoje pieniądze w Olympusa E-PL2. Udało mi się go dostać w dość atrakcyjnej cenie, w komplecie z obiektywami 14-42 i 40-150.
Z wyboru jestem póki co zadowolony. Aparat sprawuje się bardzo dobrze na ustawieniach automatycznych w różnych warunkach oświetleniowych, a ja dopiero zaczynam poznawać jego możliwości poszczególnych ustawień i w ogóle odkrywam takie pojęcia jak przysłona czy migawka. Bardzo podobają mi się też te filtry artystyczne, które są opcją dla leniwych, którzy bez zagłębiania się w szczegół mogą naprędce strzelić ładnie wyglądającą fotkę, do tego szybki autofokus, coś zupełnie innego niż w sprzętach, którymi bawiłem się dotychczas. W ogóle robienie zdjęć tym aparatem daje dużo frajdy i przyjemności. Mam jednak pewne zastrzeżenie. Zdjęcia robione przeze mnie w tym samym oświetleniu dwoma aparatami: moim olympusem i dla porównania pożyczonym Canonem 450 D z kitowym obiektywem, wyglądały lepiej na tym drugim. Nawet nie była to kwestia ostrości, choć też, ale myślę tutaj o kolorach, które na automatycznych ustawieniach prezentowały się lepiej na Canonie. Były żywsze i lepiej odzwierciedlały rzeczywistość. Były to zdjęcia robione wewnątrz pomieszczenia. Nie wiem czy wynika to z różnic w obiektywach (olympus i 14-42 mm, canon 18-55mm) czy z braku moich umiejętności czy różnicy ustawień automatycznych. Być może po trochę wszystkiego. Jednak gabaryty, prostota i przyjemność z użytkowania sprawiają, że na pewno bym się nie zamienił. I czeka mnie zabawa z ustawieniami manualnymi i dodatkowymi obiektywami, w tym wymarzonym Lumixem 20mm, jednak jego cena to w tej chwili tyle ile samo body E-PL2 albo nawet cały zestaw E-PL1, więc szybko go nie kupię. Polecam aparat wszystkim, którzy chcą mieć dobry performance w niewielkich gabarytach, za rozsądną cenę.
Lord... to Ty jesteś tym promotorem którego nie widać w media markt?:) ...jak robiłeś fotki w pomieszczeniu ,pewnie przy sztucznym oświetleniu ,a balans bieli miałeś na auto ,to i fotki kolorystycznie nie będą fajne ,kolorki przekłamane ....aparacik trza sobie dostroić(ustawienia) do własnych upodobań.pozdrawiam
Jesli chodzi o AF - to NEX jest w lesie za u43, i to nie tylko z szybkoscia, ale w ogole z trafianiem.
Gdzie u43 trafia bez problemu, tam NEX bardzo czesto krazy, krazy i nie ustawia w ogole, tylko pokazuje duzy zielony prostokat.
Tylko do NEX-7 mozna podpiac lampe systemowa Alphy, ktora mozna jako tako odbic.
Te dwie dostepne E - nie umywaja sie do chociazby FL-36.
O ilosci i rozmiarze obiektywow chyba nie ma co wspominac.
O Nikonie sie nie wypowiem, gdyz nie uzywalem.
Wg Steve'a AF w Nikonie jest bardzo dobry
http://www.stevehuffphoto.com/2011/1...ected-to-hate/
Chodzi o rodzine NEX. Tylko do jednego z body, najdrozszego - mozna podpiac "normalna" lampe.
Dwie male wydmuszki nie daja tego, co daje mala FL-36.
A NEX nie oferuje nic w rodzaju FL-36 do NEX'ow, oprocz siodemki.
---------- Post dodany o 16:29 ---------- Poprzedni post był o 16:20 ----------
Odwazna? Spytaj user_jgora, to sie usmieje ;-)
Moze napisze Ci co go ostatecznie dobilo w rodzinie NEX.
Powiem krotko - dla kogos przyzwyczajonego do AF Panasa (ale nie 20 f/1.7) i pozniejszych szkiel Olka - AF NEX to porazka.
P o r a z k a.
Jak dobre swiatlo - jeszcze jako tako, choc tez wolniej. Rozpoznawanie twarzy - duzo slabiej niz u Panasa.
A w mieszkaniu - najczesciej jest duzy zielony prostokat, czyli aparat po krazeniu, krazeniu, krazeniu - ustawil ostrosc "gdzies w kadrze".
Gdzies. Nie masz kontroli nad tym, najczesciej nie tam gdzie trzeba.
W tym samym mieszkaniu, przy tym samym oswietleniu - u43 - naciskasz migawke i slyszyk "pik" i masz wyostrzone.
Spytaj kogos kto chcial wyostrzyc E 18-200mm na 200mm.
Malo tego - dodana kontrolka wspomagania AF w NEX-5N - po prostu nie dziala.
Owszem swieci, ale nawet jak tam gdzie ostrzysz - czy ja wlaczysz, czy ja wylaczysz - korpus tak samo slabo trafia.
Czysty parametr w rozpiskach. To nie jest tylko moja opinia, chyba Steve H to samo opisywal.
Michal,
jestes tam? Napisz o fotografowaniu dzieciakow w pokoju?
I najlepsze super hiper ISO nie pomoze, jak nie masz ostrosci na czas tam gdzie chcesz, na czas (pod katem fotografowania dzieciakow).
To mogę potwierdzić. Miałem kiedyś okazję do porównania szybkości AF w G1 i NEX-5. Obiektywy podstawowe na najkrótszej ogniskowej. Odbywało się to w pomieszczeniu powiedziałbym przemysłowym z dużymi oknami i w niedalekiej odległości od nich. Także warunki były dość dobre. Kolejno ostrość ustawiałem na obiekcie bliższym i od razu na dalszym o ok. 2m. Panasonic G1 robił to jakby "jednostopniowo" i ostrość ustawiał od razu. NEX robił to wyczuwalnie wolniej, zdarzało mu się wyjść poza zakres i wrócić. Przyznam, że ustawiał ostrość zawsze, ale tak orientacyjnie to z pół sekundy dłużej. Dało się po prostu wyczuć różnicę w szybkości na korzyść G1. Przy najbliższej okazji sprawdzę w mieszkaniu z ciekawości.