Radlakos- coś się zaczyna dziać, a to dopiero początek. Śmielsze zbliżenia. Czekam na więcej:)
Wersja do druku
Radlakos- coś się zaczyna dziać, a to dopiero początek. Śmielsze zbliżenia. Czekam na więcej:)
ciekaw jestem jaką historyjkę do tego dopniecie :)
60- spokojna zabawowa scenka w dość niepokojącej pogodzie podkreślonej niebem i wzburzonym morzem dobry kadr,
62- interesująca próba i ciekawe podejście do tematu lecz nie przekonuje,
63- dość interesujący portret o charakterystycznym wyrazie ale nie wiem co z uchem jakaś za ciemna obwódka, - seria z targowiska odbieram raczej jako przygnębiający obraz bo wszyscy tacy poważni, bez uśmiechu,
69- coś nie ciekawą i radosną minę ma gość musi to być zakup zlecony,
70- to chyba najbardziej oddaje ducha targu Świebodzkiego,
71- w tym kadrze przeciwnie do interpretacji Agi widzę nerwy z powodu tego, że kochanek nie przyszedł a dwa dni temu kupiłam mu garnitur aby wyglądał jak człowiek,
72- żyjąca wśród żywych.
Ostatnia fotka fajowa. Straży rodzicielskiej (rodzinnej) po wielogodzinnych poszukiwaniach, udało się w końcu dorwać latorośl buszującą centrum handlowym. Oboje są pełni determinacji i nie dają się za nic ubłagać aby ją puśclili wolno. Wyjeźdżając spod wrocławskiej miejscowości, dziadkowie przyrzekli rodzicom, że bez zguby sami nie wrócą- oni znają to powiedzenie "Nie znami te numery Bruner", o znają. To przecież nie pierwszy jej raz. Ona się bawi a nam nie do śmiechu. Pekaes jest dopiero za 2,5 godziny. Młoda dzwoni po pizzę... .
ps. nie lubię za bardzo dopinać historyjek. Ale czasami.. .:)
heh, dopiero teraz ją zauważyłem, szczerze powiedziawszy nie wiem skąd ona. Obróbka zdjęcia polegała na nałożeniu cyfrowego filtra niebieskiego, co uwypukliło czerwone elementy twarzy, wypieki etc., w tym i ucho.
Bit - ja również wolę aby fota broniła się sama. Ten temat chyba przetaczał się już w twoim wątku ;) . Pomimo niechęci - nieźle Ci idzie :D
a skoro jesteśmy przy zdjęciach ludzi na ławkach...
przyjaciele ?
No dobra, ja w swoich zdjeciach nie lubię dopisywać historii, ale do cudzego - czemu nie :D
"Czekaj no ty... podejdź jeszcze bliżej... jeszcze... i ja wtedy laską ciach, i rosołek jak marzenie"
Ostatnie świetne! Prawdziwy pojedynek, tylko gołąb chyba nie wiem, że czyha na niego prawdziwy drapieżnik ;)
Fajne :mrgreen:
Dziadek ma zabójczą minę:
- Już ja ci dam okruszków, cholero, tylko podejdź bliżej...
;)
ciekawa i wielowątkowa sytuacja pozwalająca na puszczenie wodzy wyobraźni. BW podkreśla scenę.