Czesc, jakis czas temu, jak zaczynalem przygode z latawcem przeczytalem ustawe o prawie lotniczym, dokument z mapka przestrzeni powietrznej dla EPWA (okecie) i jeszcze jakas ustawe z dziennika ustaw, na temat klasyfikacji statkow powietrznych. Wywnioskowalem z nich tyle:
1. wszystko co lata jest statkiem powietrznym, a latawiec jest dosyc szczegolnym statkiem powietrznym bo jego wysokosc moze siegac paruset metrow (trzeba liczyc linke i latawiec).
2. latawce i modele latajace nie wymagaja certyfikacji zdatnosci do lotu (airworthiness), w przeciwienstwie do wszystkich innych statkow powietrznych.
3. co to jest latawiec to kazdy wie, natomiast model latajacy to cos co wymaga ciaglej kontroli od pilota na ziemii i wazy mniej niz 25kg. Powyzej 25kg albo z komputerkiem pokladowym juz zaliczaloby sie jak UAV, czyli teoretycznie wymagaloby certyfikacji.
4. cala lewobrzezna warszawa nie podlega zwyklemu prawu lotniczemu, tylko kontroli PAŻP, bo jest przestrzenia powietrzna klasy C. W zwiazku z tym kazdy lot wymaga zgloszenia planu lotu itd. itd. Wiekszosc prawobrzeznej Warszawy to klasa G (ta zwykla) do wysokosci 2000 stop (666m), ale niektore obszary sa rowniez klasy C.
5. Pan z Ikara opowiadal mi, ze ktos zaplacil kiedys duza kare za puszczanie latawca w okolicy Siekierek. (czyli calkiem daleko od Okecia)
Kilka rzeczy, o ktorych informacji nie udalo mi sie znalesc, moze ktos bedzie wiedzial:
1. czy jest jakas niewielka maksymalna wysokosc do ktorej mozna puszczac latawca w przestrzeni klasy C?
2. czy w przestrzeni klasy G w miescie powyzej 500000 mieszkancow mozna puszczac latawiec az do wysokosci 666m? To pytanie mnie gnebi, bo na pewnym forum powiedziano mi, ze generalnie w miastach (z dala od lotnisk) latanie jest niekoordynowane tylko do wysokosci 200m. Powyzej 200m lataja na przyklad helikoptery medyczne (wznosza sie do ok. 210-220m, leca gdzies, i dopiero schodza ponizej). Ale czesto widzialem je o wiele nizej. Nad Warszawa lata tez pelno jedno- czy dwu-osobowych samolotow. Nie wierze, zeby linka latawca byla dla nich zagrozeniem (linka 0.7mm), a latawiec dobrze widac, chociaz slyszalem rozne historie (bez potwierdzenia w internecie). Taka linka bylaby z pewnoscia zagrozeniem dla paralotni, ale one maja scisly zakaz.
W dodatku wiem ze w Niemczech i w Anglii jest kompletny zakaz latania nad miastami bez zgody kontroli lotow.
Dotychczas puszczalem latawiec tylko w prawobrzeznej Warszawie i nigdy powyzej niz 650m. Ostatnio kupilem sobie helikopterek sterowany (czyli "model latajacy"), rowniez w celu wynoszenia aparatu na kilkaset metrow i robienia zdjec, w nadziei, ze latanie bedzie mniej zalezne od pogody -- ale niestety narazie tylko go rozbijam, strasznie trudna sztuka :) Jesli ten eksperyment sie nie powiedzie (a nawet jesli tak) to chce koniecznie sprobowac quadcoptera (czyli to juz UAV), to jest latwe w obsludze, mozna zaprogramowac i w ogole bajer, ale troche drozsze od helikopterkow.
Jesli chodzi o helikopterek sterowany jak i o quadcopter to (przyznaje sie) mam zamiar zignorowac zakazy zarowno w klasie C jak i G, bo sa to lekkie, male urzadzenia, ktore waza mniejwiecej tyle co lekki ptak (powidzmy mewa) i sprawiaja taki sam poziom zagrozenia. :)