Muszę powiedzieć, że mnie krzywe (zbieżne) domki nie zawsze bardzo przeszkadzają z powodu tego, że mój mózg przyjmuje (jego cześć interpretująca obraz) poprawkę na kąt widzenia obiektywu i pretensje do prostych kadrów znikają. Jest to mój subiektywny odbiór sprzeczny z ogólnie przyjętymi kanonami. Normalnie oko patrzące w górę na domki lub w dal na zabudowaną ulicę przekazuje na siatkówkę obraz jak z szerokokątnego obiektywu, a mózg ten obraz "prostuje".
A propos widzenia dowiedziałem się od dobrego okulisty, że w niektórych przypadkach interpretacja obrazu rzutowanego na siatkówkę zajmuje około połowy potencjału obliczeniowego mózgu.
TJ