Piękne kolory. Najbardziej podobają mi się zdjęcia 35 i 40, bo na nich imprezę czuć z bliska - nie ma dystansu.
Wersja do druku
Piękne kolory. Najbardziej podobają mi się zdjęcia 35 i 40, bo na nich imprezę czuć z bliska - nie ma dystansu.
36,37 wyróżniają się, w ogóle seryjka fajna, ładne nasycone kolory...
Seria rzeczywiscie dobra, oddajaca klimat zabawy. Mi najbardziej lezy, o dziwo, numer 40. Jest nieostry, rozmazany, jednak dla mnie wlasnie ogladajac to zdjecie najbardziej czuje sie, jakbym byl w tym tlumie. Czuc ruch, dynamike, widac, ze cos sie dzieje. Calkiem lubie tez 39 i 36.
Pzdr
Dzięki za komentarze. W sumie każdemu się podobają inne foty, mam czasem problem z wyborem własnych zdjęć - to trudna sztuka - pokazać w miarę dużo na niedużej ilości fot....
Co do kolorów w pełni się zgadzam - zasługa raczej Olka niż moja, fotografuję zwykle Raw+Jpg, prezentowane tu wszystkie zdjęcia to zmniejszone i podostrzone jpgi - bez kadrowania czy jakiejkolwiek innej obróbki... Z Rawa pewnie mógłbym wydobyć trochę przepalonych świateł z budynku na focie 35...
Pozdrawiam
Witam. Zachęcony popularnością wątku Spacer po Chinatown https://forum.olympusclub.pl/topics1...own-vt9122.htm postanowiłem założyć nowy z moimi fotkami z USA – tym razem tytuł postu jest bardziej ogólny więc jak będą chętni na komentowanie będę raz na jakiś czas zamieszczać różne foty.
Zaczynam być może niezbyt oryginalnie – parę nocnych fot z Times Square – miejsca, które zaliczył chyba każdy turysta przybyły do NYC... Nocne foty zrobić tam stosunkowo prosto – dużo światła – na tyle dużo, że większość poniższych fot jest wykonana z ręki przy 100 iso, kitowym obiektywem - ciemnym obiektywem- 3.5-5.6...
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
Zapraszam do oglądania i wyrażania opinii...
Serdecznie pozdrawiam...
jednym, słowem-REWELACJA, to ma taki klimat,że prawie widzę Bruce`a Willisa z podbitym okiem jak zapiernicza z giwerą za jakimś złodziejaszkiem, zbawiając po raz 75ty świat przed zagładą....
Super, chcę tam wyemigrwac, nawet na "czarno" żeby tylko ten klimat poczuc.
Kurna rewelacja. Super. Moze napiszesz o parametrach fotek (czulosc, przeslona, czas).
super.
Policjant i nawiedzony rewelka, ale inne też extra
gratulacje
Ktotek, nie jesteś tu od wczoraj, trzeba było wrzucać po 3-4 fotki. Dostałem oczopląsu i nie wiem co oceniać. Najlepszy chyba policjant :)
Czy to jest ten sam policjant ktorego Marti pytał o droge na MADAGASKAR :razz:
tak sfocona metropolia podoba się od pierwszego do ostatniego. :D
Brawo, brawo, calosc ma swietny klimat. Idealnie udalo Ci sie oddac atmosfere takiego miejsca. Dokladnie tak jak ze spacerem po Chinatown.
Pzdr
Dzięki za komentarze. Lessie – klimaty owszem są fajne, poza tym ten kraj ma coś w sobie takiego, że działa magnetycznie – może to łatwość, może normalność a może jakiś taki specyficzny luz i brak stresów. Ciekawe jest łamanie stereotypów o USA, które każdy ma, które są prawdziwe ale... Chyba dlatego jeszcze tu jestem – piszę jeszcze bo wyleciałem praktycznie bez bagażu spędzić wakacje 2006... by od września wrócić do polskiej pracy... ech... ;-)
Kisi – masz rację z parametrami, wszystkie foty ISO 100. Wszystkie oprócz 8 z krótkiego kita – z ręki, na szerszym końcu (generalnie). 8 z 40-150 – czas naświetlania 1/5s – wsparłem się na czymś. Czasy – 1 - 1/15s, 2 - 1/15s, 3 – 1/20s, 4 – 1/8s, 5 – 1/10s, 6 – 1/6s, 7 – 1/30s. Acha - fot 6 "nawiedzony" ;-) delikatnie dopalona wbudowanym flashem. Zrobiłem sporo fot wówczas z ręki z czasami nawet 1/4s – o dziwo dość łatwo zrobić ostre – chociaż E-500 nie jest ciężki, nie ma stabilizacji...
Dzięki za wszystkie komentarze. Wkrótce wstawię następne – może jakieś sugestie – dzień, noc, architektura, reportaż, mosty, Grand Zero, itd...?
Pozdrawiam
Bardzo ładne zdjęcia. Widać że to noc a tyle się tam dzieje :) Super wyszedł policjant ale reszta też jest naprawdę ciekawa :)
Pozdrawiam
Podobają mnie się. Sczególnie dwójka i szóstka. Przyjemnie pooglądać nieznane miejsce w ciekawie złapanych kadrach.
Extra fotki ten nawiedzony gościu jest FAJNY :D
ja nie mam złudzeń - znam ludzi, którzy przeklinają Stany, powiedzieli, że nigdy tam nie wrócą. Ale znam też Amerykę jak z bajki, kariery od pucybuta do willi z basenem itd...Mnie zachwyca klimat tego kraju, ciekawi "amerykański styl bycia" , teksański akcent i połudnowa gościnność. Małe stacje benzynowe na zadupiu, autostrady międzystanowe gdzie przez cały dzień możesz nikogo nie minąć....takie tam klimaty....Cytat:
Zamieszczone przez ktotek
Tyle razy obiecywałem sobie że tam pojadę...i tyle razy zabrakło mi odwagi. Ostatnio coś się rysuje....ale nie zapeszam....Nie pojadę na czarno, za stary na to jestem i obciążony rodziną. Ale jeśli uda się wjazd i praca na legalu to nie będę się zastanawiał....
Oczywiście aparat wezmę z sobą... ;)
Z Ameryką trzeba ostrożnie... masz pracę jesteś Pan... nie masz pracy kończysz pod mostem i nikogo to nie interesuje. Polska emigracja to zgraja zawistnych i niefnych względem siebie ludzi. To nie jest Ameryka z końca lat '70-tych oraz początku lat '80-tych, którą znam z opowieści ojca. Praca na czarno to wielkie ryzyko, a obecny Kałboj Bush nie przyczynił się do zwiększenia miejsc pracy. Sama Ameryka jest różnie postrzegana... mój kuzyn wrócił i ma dość (zarabiał od 3-4tyś.$ na miesiąc - nie wiem czy to dużo czy mało, ale nie zastanawiał się zbyt długo i po latach wrócił). Kuzynka siedzi w USA i sobie chwali. Kraj jest jednak niezwykle interesujący. Z drugiej strony czy Azja nie jest interesująca?Cytat:
Zamieszczone przez lessie
Mam kuzyna, który jest fotografem na statku wycieczkowym (nie pamiętam nazwy, ale jeden z największych na świecie). Podróżuje po całym świecie... on twierdzi, że nie ma kraju piękniejszego i przyjaźniejszego obywatelowi jak Australia. Ponoć tam człowiek autentycznie nie ma problemów. Praca jest, stresów nie ma, na wszytko starcza... raj. Australia osiągnęła to min. dzięki bardzo ostrym przepisom emigracyjnym.
tu się zgodzę...o Australii własnie takie rzeczy słyszę od znajomych, z tym że niewielu jeszcze utrzymuje ze mną kontakt. A ponoć jeszcze bardziej chwalona jest Nowa Zelandia.
Ja zawsze mam usmiech na twarzy, kiedy dzwoni mój kumpel z Australii i pyta jak tam u nas? Ja mówię że piździ i śnieg a ten się śmieje i mówi, że własnie biega po plaży i jest 27 stopni o 8 rano....
Kiedyś przyleciał do Polski w końcu listopada - w katanie dżinsowej i był zdziwiony że tu tak zimno....
Ja mam uczulenie na zimno, natomiast upał tropików znoszę bez problemów...pamiętam lato w Turcji, w sierpniu koło 4 nad ranem wracaliśmy z dyskoteki a na termometrze 36 stopni. ;)
Dla mnie miodzio....
Ale wracając do tematu- jak na fotach ktotka - USA, zwłaszcza NYC mają tą magię, która dla mnie jest zniewalająca...i chciałbym to kiedyś poczuć na własnej skórze.
Fota nr 6 rewelacyjna!
bardzo fajne fotki! Pozdrawiam
niektore naprawde mistrzowskie!
pięknie uchwycone dynamiczne, kolorowe życie ulicy. Wspaniały orientalny temat jakby w innym dla niego świecie. Pozdrawiam. :D
Wstawiam kolejnych kilka fotek z NYC. Tym razem dość specyficzne miejsce – Grand Zero, w specyficznym czasie – 11.09.2006 – równo pięć lat po tym jak samoloty uderzyły w wieżowce WTC. Amerykanie mają specyficzne podejście do tego typu obchodów – to było coś w rodzaju festynu, na który przybył każdy kto chciał coś przekazać. Wśród nich oczywiście zwolennicy tzw. spiskowych teorii o 9.11, przeciwnicy wojny w Iraku itd...
Zapraszam do oglądania i komentowania.
Pozdrawiam
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
11 jak dla mnie najlepsze, ta gra cieni na kartce i różach, do tego fajnie prezentujące się nadzwyczaj w tle ogrodzenie metalowe.
podoba mi sie wiszacy rozrabiaka z nr 1, a ogólnie reportaż taki całkiem inny niż uroczystości które obchodzimy w kraju, inne podejście w którym każdy ma miejsce dla swoich poglądów bo u nas jak zawsze mównica, nadęcie i prawda jedyna. Pozdrawiam.
Wiejo masz rację - jest zdecydowanie inaczej z dwóch powodów - po pierwsze jak zauważyłeś mównic jest wiele, po drugie - to też charakterystyczne dla Amerykanów - nawet z rocznicy zamachu na WTC, gdzie zginęła masa ludzi, robią coś w pewnym stopniu pozytywnego - obok elementów smutnych i refleksyjnych pojawia się jakiś rodzaj święta, wręcz festynu i nikt nie widzi w tym nic niestosownego - ot każdy to przeżywa jak umie i jak chce...Cytat:
Zamieszczone przez Wiejo
ktotek:
świetne klimaty - masz oko. atakuj dalej, po swojemu a my będziemy zaglądać... trochę nocnych na długich czasach by się przydało ale rozumiem że to grubo czasu wciąga...
Ostatnio byłem na ciekawej imprezie. W nowojorskiej galerii Aperture Foundation znany czeski fotograf Josef Koudelka opowiadał o swoich zdjęciach, można było też uzyskać autograf na jego albumach. Koudelka jest uważany za jedną z ikon fotografii XX wieku, nic więc dziwnego, że zgromadził masę ludzi w Aperture Foundation. Zrobiłem kilka zdjęć - może dla kogoś będą ciekawe...
P.S. - on również kiedyś fotografował obiektywami made in DDR... ;-)
17.
18.
19.
20.
21.
22.
Ktotek
Niezly reportarz, a nawet dobry. Wyobrażam sobie, jak miotałeś sie po sali, przemykałes między sprzętami i widzami, narażając sie na niecierpliwe reakcje.
Pokazałeś co nalezy - głównego bohatera opowiadajacego o foceniu, zasluchaną widownię, piekne ujęcie sylwetkowe autora na tle jego dziela wyglądającego monumentalnie, itd. To mi się podoba i duże uznanie, bo moim zdaniem sytuacja zdjęciowa nie była łatwa. Pokazałeś nerw reportera.
Pzdr, TJ
Korzystając z dość dobrej ceny na E-330 postanowiłem sobie zrobić prezent i zakupiłem ten aparat. Po odsprzedaży dołączonych obiektywów sama puszka wychodzi tanio - jak by nie liczyć. Myślę, że to był dobry zakup. Póki co chodzę, testuję, bawię się, porównuje do E-500, którego dobrze znam. Przeszedłem się po dolnym Manhattanie i po Brooklyn Bridge - w sumie to moje pierwsze foty z E-330. Na początek zacząłem wykorzystywać podgląd na odchylanym LCD - innym aparatem uzyskanie takich kadrów byłoby co najmniej niewygodne - trzeba by sie było czołgać albo kadrować chybił-trafił. Wszelkie komentarze mile widziane...
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
Fotki mi sie podobaja, pokazują kawalek swiata, sa różnorodne, trzymają poziom. Najbardziej nr 26 ze względu na kompozycję złożoną z trzech planów - zardzewiałe nity, siatka i wieżowce, very impressive, robi wrażenie. Pierwsze dwie - również i również ładnie ujete kęsy życia.
Chciałem się wypowiedzieć na temat kolorów E-330. Jak wiadomo aparat ten ma sensor obrazu produkcji Panasonic. Mam nieodparte wrażenie, że kolorki są inne niż z E-500, a mianowicie bardziej zgaszone, np. błękit (wyemigrowało z niego dużo czerwieni).
Jakoś bardzo mi przypominają kolory na telewizorach Panasonic - duż złota, żółci, cukierkowej czerwieni, a niebieski nietrafiony - albo tyle w nim czerwieni, że aż granatowy, albo tak mało, że aż brudny, a zamiast normalnych brązów - sepie.
Nie wiem, może jestem częściowym daltonistą - nadreaktywnym na pewne kolory i niedoszacowanym w innych. Takie wrażenie mam po obejrzeniu setek fotek z E-330 w róznych źródłach i na różnych monitorach.
Pzdr, TJ
Tadeusz - dziękuję za komentarz. Masz dar ubierania swoich myśli w piękny język - pisze to na podstawie Twoich różnych wypowiedzi z Forum. Co do kolorów z E-330 masz rację - z całą pewnością definiuje on kolory inaczej niż E-500. Nie chcę się wypowiadać, który lepiej - indywidualna sprawa. E-330 z pewnością wygrywa na wyższych czułościach - zdecydowanie mniej szumi, poza tym szumi inaczej niż E-500 - bardziej niebiesko, mniej kolorowo, ziarnistość w cieniach przypomina mi nieco efekty w Nikona D80. Zwróciłem też uwagę, że matryca E-330 inaczej pracuje tonalnie - głębokie cienie i światła - na granicy przepalenia oddaje inaczej niż kodakowska matryca E-500. Póki co nie znam jeszcze dobrze E-330 - być może zorbie jakiś mały tekścik porównujący pracę obu aparatów - te same obiektywy, kadry i nastawy - wnioski mogą być ciekawe.
Ergonomia i guzikologia obu konstrukcji też się nieco różni - jak będą chętni napiszę parę zdań na ten temat...
jak zwykle świetny temat i kadry, w sumie przyjrzałem się temu jeszcze raz na spokojnie i ...nie wiem który sprzęt robi lepsze wrażenie odnośnie tonacji, kolorów...Ale skoro E330 ma inne plusy a ja nie widzę zdecydowanego lidera kolorów i tonów to pewnie E-330 jest na ten moment lepszym sprzętem...
Masz temat i dar do jego pokazywania, rób tak dalej...czasami jednostajne tematy nudzą szybko, u Ciebie cały czas jest coś nowego. Fajnie.
ktotek,
Dziekuję za dobre słowo.
Odnośnie kolorów E-330, to nie chciał bym, aby mnie źle zrozumiano. To, co napisałem o kolorach E-330, to niuanse. Kolory produkowane przez ten aparat podobają mi sie jednak, firma Oly wyciagnęła bardzo duzo z jego sensora. E-500 też np. fałszuje nieco kolory, np. moim zdaniem ma skłonność ku - bardzo lubi czerwienie w odcieniu bordo., co nie jest takie złe, gorzej, gdyby lubił czerwienie sine, tak jak niektóre tańsze N oraz C.
Sciśle mówiąc kazdy aparat fałszuje kolory, a nam fotografom chodzi o to, aby to falszerstwo szło w dobra stronę, tzn. nie odbiegało zbytnio od spektralnej wiernosci oraz zeby mialo to cos, co jest mile dla oka. Ostateczne wrażenie i tak powstaje w szarych komórkach, nie na darmo oko nazywane jest częścią mózgu, ponieważ nerwy oczne sa elementami mózgu. Własnie Oly najlepiej trafia do moich szarych komórek.
Jesli chodzi o szum, to równie ważna, co nominalny poziom szumu jest jego ziarnistość, a E-330 ma dobrą, bardzo znośną dla oka ziarnistość. W ogole pod względem obrazowania jest to lepszy aparat, mimo, ze E-500 tez jest niezgorszy.
Fajne fotki. 24 oraz 26 najbardzie do mnie trafiają. Gratuluję zakupu... sam wczoraj zastanawiałem się czy nie warto by kupić E-330. Samo body kosztuje około 580EUR.
Dzięki. Ja jestem bardzo zadowolony - szumi naprawdę znacznie mniej, chociaż w E-500 nie był to dla mnie problem. Ekranik z podglądem wymiata. Foty z pomieszczeń z FL-36 i wbudowaną lampką - malina bez kombinowania. Kształt - już E-300 mi się podobał - bardzo wygodnie te aparaty się nosi w torbach... No i ta cena - w przeliczeniu na PLNy body + 2 kity wyszły jakieś 1800 zł. Z body mam radochę a kity idą pod młotek... - wkrótce wracam do Polski - wrzucę info na Forum - na pewno będą chętni na obiektywy nigdy nie wpinane do body z jeszcze 10-miesięczną gwarancją... Już się cieszę na tryb B podglądu i moje m42... ;-)Cytat:
Zamieszczone przez The z00m
Nie wiem czy Oly będzie kontynuować serię E-300/330 ale gdyby tak się nie stało IMHO byłby to błąd.
gdyby 330tce dołożyli IS albo zaczęli robić takie szkła to zostałby moim przyjacielem do końca zycia
He he he... wszyscy tak mówią :mrgreen: Po kilku miesiącach użytkowania rośnie apetyt i zaczyna się marudzenie :razz:Cytat:
Zamieszczone przez lessie
Fajnie wy tam w tej Ameryce macie... Raj do streetphoto :) Bardzo ladne zdjecia. Najbardziej podobaja mi sie 23, 24 i 26 ze wzgledu na kompozycje. Bardzo mi te kadry przypadly do gustu.
Pzdr