Tak sobie czytam i czytam i musicie przyznac ze fotografowanie kobiecego nagiego ciała to jednak jest baaaardzo delikatna linia. Podziwiam ludzi ktorzy jej nie przekraczają. Nie potrafiłbym. Generalnie nie jem słodyczy pod jakakolwiek postacia ale jak ktos na przyjeciu polozy przedemna ciacho to jednak gdzies kusi mnie i w ostatecznosci kosztuję...a co dopiero taka sesja.
Z jednej strony jak ktos jest facetem to jednak natura samcza gdzies tam jest i czasem pomimo wielu dobrych chęci ciezko ją ukryc - z drugiej strony z aktami moze być jak z pracownikami prosektorium - potrafią jeść przy umarlaku i nie wzrusza ich to...
To bardzo ciekawe granice ktorych nie powinno sie przekraczac jesli chce sie być DOBRYM.