W przypadku ewidentnych wad producenta nie ma różnicy, ale jak są sytuacje typu "a może klientowi nie uznamy" to lepiej wychodziłem przy gwarancjach realizowanych (w Polsce) przez duże sieci.
Wersja do druku
Mój brat pracował w serwisie Tomtoma, naprawiał nawigacje. Tam serwisant nie ma pojęcia, kto przysłał dany sprzęt, czy reklamacja nadal obowiązuje, czy naprawa jest na koszt klienta - tym zajmuje się biuro. Serwisant ma tylko naprawiać... Sądzę, że w Olympusie jest podobnie - jeśli usterka nie jest z winy użytkownika, to naprawiają, niezależnie od tego, kto przysłał sprzęt.
'nie jestem konsumentem' to znaczy - kupiłem na FV.
I tutaj w sumie rozumiem sprzedawców - prawo jasno mówi, kto jest konsumentem.
Czyli albo mam taniej (kupuje na FV) albo mam większe uprawnienia.
Chyba najbardziej podkreślił to Panasonic w swojej promocji - 5 lat gwarancji - ona była tylko dla konsumentów.
Co do gwarancji to Olympus stwierdza, że są 2 lata i nie ma żadnych wyłączeń związanych z działalnością.
Tutaj akurat aparat się zepsuł w ciągu pierwszego miesiąca, więc mam nadzieję, że nie będzie problemów.
Poczytaj opinie tu: https://forum.olympusclub.pl/threads...-wielkie-brawa. Poza tym serwis daje sobie czas na naprawę. Usługa nie zakończona, więc jak można narzekać przed?
No i wynik:
NOWY E-M10 już jedzie.
Jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem. + dla serwisu.