Odpowiedź jest bardzo prosta - lenistwo. :grin:
Wersja do druku
To jest najlepszy sposób, ale na wszelki wypadek zapisuj na karcie RAW + jpg. W ekstremalnych sytuacjach możesz wykorzystać RAW, ale szkoda życia na obrabianie wszystkich zdjęć z RAW-ów, tym bardziej, że w 99% nie jest to potrzebne. RAW przydaje się jeszcze jak trzeba udowodnić, że jest się autorem zdjęcia. Jest to argument trudny do pobicia :)
W moim przypadku zabawa z RAW-ami zakończyła się bardzo szybko. Dysponując tylko olympusowymi programami do wywoływania RAW-ów i do obróbki zdjęć bardzo szybko doszedłem do wniosku że szkoda mojego czasu i oczu. Robiłem tak jak kolega fret radzi RAW+jpg i efekt był taki że po ślęczeniu nad RAW-em efekt był niemal identyczny do jpga po drobnej korekcji. Także brak umiejętności posługiwania się zaawansowanymi programami graficznymi plus lenistwo i wystarczająca moim zdaniem jakość jpg spowodowała że problem RAW-ów u mnie nie występuje. Z histogramu nie kożystam i zarówno w E-520 jak i E-5 odejmuję 0,3V - 1,0V i na ogół trgedii nie ma.
Każdy z formatów zdjęcia ma swoje niewątpliwe wady i zalety.
Do zalet formatu JPG zaliczył bym: szybkoś otrzymania zdjęcia, natychmiastowa wysyłka pocztą elektroniczną, zaoszczędzenie czasu na obróbkę. Wadami formatu RAW, to zalety formatu JPG. Reszta w RAW to zalety.
RAW+jpeg to niepotrzebna strata miejsca na karcie.
Jeśli chcesz jpegi to po prostu konwertujesz RAW na "aparatowych" ustawieniach, zazwyczaj każdy RAW konwerter tak ma, np. w LR tak jest.
Druga zaleta trzymana RAW, to ciągły postęp w obróbce RAW, oraz postęp nasz własny - z miesiąca na miesiąc sprawniej potrafimy coś obrobić. Ja sam często na nowo obrabiam RAW z np. 2005 roku - zazwyczaj nowa obróbka daje lepszy efekt.
Poza tym RAW to wentyl bezpieczeństwa, jak czasami w ferworze zapomnimy o zmianie ustawień w puszce :wink:
Ja od momentu nabycia pierwszej licencji LR nie widzę celu robienia w jpegach ...
I tak musisz zgrać zdjęcia na komputer - LR Ci w tym pomaga.
Przeróbka na jpega, bez korekcji, to dwa dodatkowe kliknięcia myszką i średnio kilka minut oczekiwania.
Zawsze można wrócić do jakiegoś szczególnego RAWa i pobawić się głębszą obróbką.
Kolejna sprawa to słabe silniki jpeg w niektórych puszkach - gdzie zwykła konwersja RAW daje lepszy (czasami dużo lepszy) rezultat niż jpeg wprost z puszki - mam tak np. w moim LX-5.
Bo karty są tak drogie i małe, że na co dzień jest to jakiś problem... dobre :)
W poście #13 napisałem, że RAW daje "alibi". Tak mi się właśnie skojarzył cytat z Vabank 2: "(...) Pod jednym dachem? Z antychrystem?" :mrgreen: