Moim zdaniem - bez klamki, skrzynki i drzwi w głębi zdjęcie byłoby uboższe. Sama jasność pomieszczenia jest już wystarczająco sterylna i nie ma potrzeby jej dodatkowo wyjaławiać.
Wersja do druku
Moim zdaniem - bez klamki, skrzynki i drzwi w głębi zdjęcie byłoby uboższe. Sama jasność pomieszczenia jest już wystarczająco sterylna i nie ma potrzeby jej dodatkowo wyjaławiać.
O ile klamka (uchwyt) na pierwszym planie mi nie przeszkadza, to już wywietrznik i inne elementy w dalszych planach tak.
Mowa o wyimaginowanym kadrze bez postaci.
Tak jak pokazuje Thomasso - dla mnie jest OK, moja uwaga i tak jest skupiona na dziewczynie, co więcej ten pierwszoplanowy uchwyt jakoś dobrze mi się układa w sensie położenia wzajemnego - postać-"sztafaż"
W tym zdjęciu nie szukałem minimalizmu i czystości ("bezszumowości") spodobały mi sie szklane drzwi, linie proste, czystość i pustka wnętrza, które normalnie zapełnione jest ludźmi.
Nie myślałem o skrzynce, drzwiach itp. Wziąłem je jako całość obrazu, zaburzenie w postaci koleżanki jest czysto przypadkowe... ale właśnie dlatego to zdjęcie mi się osobiście podoba (bardziej od jego wersji "bez", która gdzieś tam leży sobie na jednej z kilkudziesięciu płyt CD). Tym bardziej, że gmyra w aparacie (co staje się szybko oczywistym dla oglądającego) i fajnie dopełnia miejsce, które było nie było jest teraz siedliskiem sztuki w tym i fotografii.
T.
Jako nieprzeciętny Kowalski :-D też sobie pozwolę:
Korytarz, kobitka, drzwi... . the end.
Biały korytarz, czarna kobitka, białe drzwi... szkłoo. Fajny eksperyment: żadnych emocji, zero czegoś, po prostu takie "o".
Fajnie to wyszło... nic to jest "coś" można Mr.Ti gapić się lataa i... nic. :grin: kapitalne na stany związane z pierwszym członem tematu wątku.
Nic.
I wiesz co? Jedno jest po prostu zaj3biste: tu niema co dopisywać sztucznych scenariuszy, przekazów, ukrytych myśli to "nic" broni się pazurami
przed wszelkiej maści pierdołami.
Biały korytarz, czarna kobitka, białe drzwi, szkłoo.
-----
edit:
TOKIN cieszę się, że Pociągnęłaś temacik.
Ad vocem - pierwsze przedstawione w tym wątku zdjęcie jest do bólu klasyczne, oczywiste i dość jednowymiarowe. Naprawdę nie ma o czym dyskutować. 95% forumowiczów w zadanej sytuacji zrobiłaby niemalże identyczne foto.
Jako prostolinijny widz chciałbym w tym wątku zobaczyć na przykład takie zdjęcie
http://25.media.tumblr.com/38f0b6bc2...gbn2o1_500.jpg
lub takie zdjęcie
http://asset-3.soup.io/asset/4493/4330_30ae.jpeg
a naprawdę będzie o czym pogadać.
(nie jestem autorem przedstawionych tu fotografii)
Masz pełne prawo tak myśleć.
Nie zamierzam w najbliższym czasie wrzucać zdjęć na forum :)
Powód jest prosty - nie fotografuję już Olympusem. Dlatego wrzucam zdjęcia od wielkiego dzwonu, raczej jako ilustrację do przekazywanych informacji.
Poza tym robię do bólu proste fotografie. Taki mam styl.
Łączę się z Tobą w bólu, współczuję i w ogóle - ale skoro autor zdecydował się zdjęcie wrzucić i dyskusję otworzyć to wypada chyba jednak ów ból rozłożyć na czynniki pierwsze, żeby autor się dowiedział w jaki sposób te straszne cierpienia zadaje. Bardziej konstruktywne byłoby np. wklejenie zdjęcia w jakimś wymiarze podobnego - ale lepszego.
Akurat zdjęcia, które wrzuciłeś - oczywiście ciekawsze i obiektywnie lepsze od zdjęcia Thomasso - są do bólu gadające. O ile drugie ma w sobie niewątpliwie surrealistyczne poczucie humoru(plus podteksty, jeśli wiadomo kto jest na zdjęciu - ja nie wiem), to pierwsze jest łopatologią i to wyjątkowo prymitywną - taką alegorią dla przedszkolaków i zjadaczy kiełków, z całym szacunkiem dla jednych i drugich.