Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Ja tak raz utopiłem Samsunga w umywalce i działa już rok po tym bez problemu, czas podobny. Podstawa to wyciągnąć baterię i dobrze wysuszyć. Sama woda zwykle nie czyni szkód, gorzej korozja pod wpływem prądu. Dlatego zalecam suszyć jak to długo możliwe bez włączania. Jeżeli to nie woda morska powinien przeżyć, jedyny kłopot to plamy na matrycy jeżeli tam się dostała woda. Jeżeli umiesz/masz możliwość - otwórz obudowę na ile to możliwe żeby mogły schnąć swobodnie. Zamiast ryżu można obłożyć takimi woreczkami pochłaniającymi wilgoć jak dają choćby do butów, z nich nie powinno się sypać.
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Cytat:
Zamieszczone przez
ukasz_100
1. Czy naczynie ma być zamknięte na szczelnie czy zwykły półmisek ?
2. A ryż to normalnie z torby czy coś mu zrobic przedtem ?
Jak zostawisz otwarte to będzie dodatkowo "ciągnął" wilgoć z otoczenia. Normalny zwykły ryż. Taki w kilowej torebce :)
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Dziwne, wydaje mi się, ze było tu więcej postów...
A co do woreczka z ryzem, to dobry pomysł tylko trzeba to zrobić z głową, tzn nie zasypywac puszki ryżem, tylko wlozyc do naczynia w ktorym znajduje sie ryz i zamknąć ;)
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Bo autor zdublował wątek w dwóch różnych miejscach..
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Następnym razem, jak koniecznie chcesz brać lustrzankę na kajak (co IMO jest dziwnym pomysłem bez wodoszczelnej obudowy), to zaopatrz się w wiaderko 10 l po farbie emulsyjnej i po zrobieniu zdjęć zawsze chowaj tam aparat. Wiaderko ma sporą wyporność, więc w razie czego nie utonie.
Warto dorzucić tam zapasowe suche ubranie zapakowane w worki na śmieci (zawiązane!).
O takie coś:
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Cytat:
Zamieszczone przez
slaszysz
Następnym razem, jak koniecznie chcesz brać lustrzankę na kajak (co IMO jest dziwnym pomysłem bez wodoszczelnej obudowy), to zaopatrz się w wiaderko 10 l po farbie emulsyjnej i po zrobieniu zdjęć zawsze chowaj tam aparat. Wiaderko ma sporą wyporność, więc w razie czego nie utonie.
Warto dorzucić tam zapasowe suche ubranie zapakowane w worki na śmieci (zawiązane!).
O takie coś:
Chyba niezbyt często siedziałeś w kajaku. Miejsca jak na lekarstwo, a ty proponujesz jakieś wiadro zabierać. Do przechowywana aparatu wystarczy mały worek kajakowy. Do kupienia w większości sklepów ze sprzętem turystycznym. Ma tą zaletę, że można go zmniejszyć do zadanych rozmiarów.
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Siedziałem nie raz. Miałem na myśli oczywiście dwójkę, bo w jedynce z fartuchem to oczywiście nie ma sensu. W dwójce z przodu jest wystarczająco dużo miejsca, żeby wsunąć wiaderko pod pokład. A fotograf nie może siedzieć z tyłu. :)
Worek nie jest dobrym rozwiązaniem jeśli się ma co chwilę do niego sięgać. Wiaderko wielokrotnie sprawdziłem w praktyce, a na brzegu może służyć za krzesełko. :)
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Cytat:
Zamieszczone przez
banc
Chyba niezbyt często siedziałeś w kajaku. Miejsca jak na lekarstwo, a ty proponujesz jakieś wiadro zabierać. Do przechowywana aparatu wystarczy mały worek kajakowy. Do kupienia w większości sklepów ze sprzętem turystycznym. Ma tą zaletę, że można go zmniejszyć do zadanych rozmiarów.
A kto mówił, że kibelek ma być w kajaku? :D Przywiązujesz i płynie taki za Tobą ;)
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
Ciekawe czy taki OM-D też uległ by zalaniu(oczywiście z uszczelnionym kitem), próbował ktoś?;)
3 załącznik(ów)
Odp: Ratunku, trochę zalałem lustrzankę !!!
:!:Ciesz się że to nie morski kajak i nie słona woda...
https://forum.olympusclub.pl/attachm...7&d=1376742163
Generalnie jeśli jesteś dobrym kajakarzem a woda jest spokojna nie powinno być najmniejszego problemu z zabraniem sprzętu na pokaład kajaka.
Ale wypadki chodzą po ludziach. Koło Ciebie może przepłynąć motorówka, ktoś się może obok Ciebie topić i bedziesz musiał mu pomóc.
więc warto jednak mieć jakieś zabezpieczenie...
Ja zazwyczaj korzystam z tego zakręcanego luku przed kokpitem. Nie jest on szczelny, ale wewnątrz mam szczelny worek w który wkładam sprzęt foto podczas newralgiczngych momentów. W woreczku mam aparat, bateryjki ( ewentualnie obiektyw, GPS, Telefon ) worek przypięty do kajaka bo mimo, iż szczelny to umiarkowanie chce pływać. Tu poniżej na zdjęciu widać ten luk o którym piszę - tylko on nie jest szczelny !!!
https://forum.olympusclub.pl/attachm...6&d=1376742161
Z kolei przy wsiadaniu i wysiadaniu z kajaka staram się poprosić kogoś na pomoście czy brzegu aby odebrał ode mnie sprzęt najpierw.
O takie małe o :
Kiedyś pływałem z małą PELI między nogami ale było to o tyle irytujące że po pierwsze to duży klos, a po drugie - za każdym razem trzeba było zdejmować fartuch, żeby dobyć aparat ze skrzynki. Na pewno był bezpieczny i pływał :)
A inna sprawa, to że rzeczywiście pływanie z aparatem w obudowie daje więcej frajdy pod kątem robienia zdjęć mniej jednak wygody z wieszania sobie sprzętu na szyi :) Szanse na zalanie już prawie żadne...
https://forum.olympusclub.pl/attachm...8&d=1376742181
Z wodą słoną niestety trzeba się cackać. Ze słodką jak się słucha opowieści to po zalaniu jak wyjmiesz bateryjki - wiele rzeczy ma szansę zatrybić. Choć znam osobiście przypadek wodoszczelnego telefonu Samsunga, którego szlag trafił po pływaniu kajakiem po nizinie...
Słowem - trzymamy kciuki będzie dobrze :)