Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Cytat:
Zamieszczone przez
edi15ta
1. Uaktualniłem pierwszy post z linkami do oryginalnych zdjęć z EXIF.
2. Sęk w tym, że na pierwszych 2 zdjęciach niebo było zachmurzone.
Robiąc te fotki liczyłem się z tym, że niebo wyjdzie spalone, bo już troszkę mój aparat poznałem i wiem, że ma bardzo mały zakres dynamiczny. Więc nie chciałem mierzyć światła niebem, bo wszystko inne byłoby zbyt ciemne, ale nie spodziewałem się takiej poświaty...
Ciekaw tylko jestem czy da się uniknąć takiej poświaty w przyszłości bez uciekania się do obróbki zdjęć.
Jestem zdania, że w tego typu zdjęciach lepiej trochę nie doświetlić i mieć też szczegóły na niebie. Łatwiej "wyciągnąć" cienie w obróbce. Z przepału nawet w RAW nic nie uzyskasz. Chyba lepszy byłby tu pomiar światła matrycowy, a nie centralny ważony. Sam przyznam najczęściej też używam taki jednak dość rzadko mam przepalone niebo.
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Cytat:
Zamieszczone przez
andtor2
Po części masz rację, ale niebo podkolorowałeś:) Tam była biała plama, a waga pewnie została automatycznie zmniejszona przy tak duzym rozmiarze zdjęcia.
Nic nie kolorowalem,tylko zabawa w cieplo-zimno na warstwach.Naprawde nie jest malowane,moze zbyt zimno,
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Cytat:
Zamieszczone przez
MaciekMG
Duża wilgotność powietrza i zaparowany od wewnątrz obiektyw? Ostatnio koledze przytrafiło się coś takiego, gdy wniósł aparat z zimna do palmiarni; musiał się poddać i zaczął robić zdjęcia na pożyczonym (nie tak zimnym) sprzęcie.
Zaparowanie to też jakiś trop. Pierwsze moje zdjęcia w Azji wyglądały podobnie. Panowała tam tak duża wilgotność, że po wyjściu z klimatyzowanego samochodu czy atobusu jeden z obiektywów zaparowywał od wewnątrz i przez długi czas nie nadawał się do użytku (zdjęcia jak prze mgłę). Drugi uszczelniony parował tylko na zewnątrz więc wystarczyło wytrzeć. Czasem aparat tak zaparował, że pojawiała się woda pod górnym wyświetlaczem choć na zdjęcia nie miało to na szczęście wpływu - matryca nie zaparowała.
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Cytat:
Zamieszczone przez
Mirek54
Nic nie kolorowalem,tylko zabawa w cieplo-zimno na warstwach.Naprawde nie jest malowane,moze zbyt zimno,
Sposób nie jest istotny:) tylko efekt. Niebo jest leciutko niebieskawe, a było całkowicie białe. Mogę to nazwać, że "podkolorowałeś":)
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Cytat:
Zamieszczone przez
andtor2
Sposób nie jest istotny:) tylko efekt. Niebo jest leciutko niebieskawe, a było całkowicie białe. Mogę to nazwać, że "podkolorowałeś":)
Mozesz,mozesz:grin::grin:
Ps.nie bylo biale,bylo szare bo zolty sie na sile wepchal:mrgreen:
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Cytat:
Zamieszczone przez
Mirek54
Mozesz,mozesz:grin::grin:
Ps.nie bylo biale,bylo szare bo zolty sie na sile wepchal:mrgreen:
Eee tam:), składowe RGB=255 to biały, albo o czymś nie wiem.
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Cytat:
Zamieszczone przez
alnico
Zaparowanie to też jakiś trop. Pierwsze moje zdjęcia w Azji wyglądały podobnie. Panowała tam tak duża wilgotność, że po wyjściu z klimatyzowanego samochodu czy atobusu jeden z obiektywów zaparowywał od wewnątrz i przez długi czas nie nadawał się do użytku (zdjęcia jak prze mgłę). Drugi uszczelniony parował tylko na zewnątrz więc wystarczyło wytrzeć. Czasem aparat tak zaparował, że pojawiała się woda pod górnym wyświetlaczem choć na zdjęcia nie miało to na szczęście wpływu - matryca nie zaparowała.
Z noclegu z klimatyzacją nie korzystałem, więc nie wiem czy to dobry trop, aczkolwiek nie zwracałem uwagi na to czy obiektyw (szczególnie od wewnątrz) jest zaparowany.
Jeśli chodzi o RAW, to w nich właśnie pstrykam. A osłona przeciwsłoneczna pomogłaby cokolowiek (zawsze myślałem, że to pic na wodę i nigdy jej nie używałem)? Czy inne body (np E-30) byłoby bardziej tolerancyjne na tego typu warunki?
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Nie znam luster Olka , ale w rawach faktycznie lepiej lekko niedoświetlać fotek, osłona przeciwsłoneczna to nie pic, tak mówią Ci którzy ich nie używali...
Co do zaparowanych obiektywów to wiadoma sprawa, że po zmianie z zimnego na ciepłe sprzęt zaparowuje i trzeba mu dać chwilę na odparowanie. Myślę też, że w takim ostrym świetle warto albo filtr szary albo polaryzacyjny używać. Fakt teraz takie rady to już nieco za óźno ale na przyszłość może się zdadzą.
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Osłona przeciwsłoneczna to konieczność w takich sytuacjach oświetleniowych. Paparazzi, którzy używają najlepszej optyki, często przedłużają osłony za pomocą czarnego papieru (dla lepszej skuteczności osłony) . Warto mieć ze sobą taką czarną tekturkę do wspomagania osłony. Można ją mocować (do osłony) za pomocą gumki recepturki od strony jasnego światła...Kwestia zaparowania obiektywu to oczywistość widoczna gołym okiem przed fotografowaniem...--pozdrawiam
Odp: "Mleko" na zdjęciach, wina aparatu czy techniki?
Witam serdecznie.
Na zaparowanie to nie wygląda. Raczej za dużo światła w korpusie. Efekt jak po założeniu obiektywu FF bez maskownicy.
Brak tulipana i ogromny kontrast zawinił.
Pozdrawiam.