Hm, skąd wieści, że trza się opierać o obiekt fotografowany ? Ja nawet dodaję do ZD 35 - dcr250 i nie dotykam :o
Wersja do druku
Hm, skąd wieści, że trza się opierać o obiekt fotografowany ? Ja nawet dodaję do ZD 35 - dcr250 i nie dotykam :o
Kilka przykładów z Sigmy 150, odległość ok. 30 - 40 cm od obiektu.
zd 35mm - kwestia praktyki :wink:
Mi chodzi o uzyskanie skali odwzorowania 1:1 czyli makro pełną gębą. Rozumiem, że tym obiektywem da się robić ostre foty, w dość dobrej skali, tak jak pokazał Mysikrolik natomiast chcąc osiągnąć pełną skalę odwzorowania... Chyba trzeba byłoby zamrozić tego motyla.
Nie koniecznie, trzeba wybrać odpowiednią porę roku i dnia, wówczas możesz nawet go wziąć na ręce i poprosić o uśmiech. Zależy to też od rodzaju owada, ale nie które osobniki lubią pozować:grin:, kiedyś mam takiego konika polnego co mi na aparat wlaz i nie chciał zejść.
Witam
Do 420 zdecydowanie polecam zd35 przy odrobinie cierpliwości można takim zestawem ustrzelić nawet bardzo ruchliwe robaczki:grin:
Ostatnio udało mi się upolować dokładnie takim zestawem tego pana.
https://galeria.olympusclub.pl/displ...&cat=0&pos=113
Fota poczyniona w lesie w bardzo niesprzyjających warunkach oświetleniowych, doświetlana wbudowana lampą przy pomocy ostatnio skonstruowanego dyfuzora (całkiem dobrze się spisuje, postaram się niebawem go zaprezentować).
Dodam jeszcze że udało mi sie dodatkowo wstawić za robaczkiem sztuczne tło :mrgreen:, więc jak widać da się przy owadach czasem pokręcić.
Przy fotografowaniu owadów ogromne znaczenie ma pora dnia. Ja zazwyczaj wybieram późny wieczór (zdarza się że już o zmroku) lub wczesny poranek. Wtedy owady są ospałe i często nie zwracają uwagi na fotografa:wink:
Pojawia się co prawda problem z oświetleniem no ale cóż trza se jakoś radzić :wink:
Sigma 150mm to zapewne zacne szkło (nie raz bardzo mnie korciła) ale jak sobie uświadomię że do utrzymania jej w rękach trzeba się obracać przy czasach na biedę około 1/300 to ochota mi zaraz przechodzi.