Tak, czy inaczej, nie było to normalne. To że powrócił do normalnej pracy, to dobrze, ale mnie by to już niepokoiło. Nie wiadomo co było przyczyną i czy to się nie będzie powtarzało. Oby nie.
Wersja do druku
Tak, czy inaczej, nie było to normalne. To że powrócił do normalnej pracy, to dobrze, ale mnie by to już niepokoiło. Nie wiadomo co było przyczyną i czy to się nie będzie powtarzało. Oby nie.
Nie ciesz się, że rozwiązałeś problem, bo go nie rozwiązałeś tylko zamiotłeś pod dywan. Jak znam życie to on tam (pod dywanem) poczeka aż Ci się skończy gwarancja i wtedy wyskoczy, z odsetkami! Albo w środku wczasów na Karaibach powie "akuku" i skończy się pstrykanie.
Tak jak Ci inni już radzili - wybierz się się z tym do serwisu. Szkoda tylko, że zamaskowałeś zjawisko - może być trudniej zdiagnozować, chyba, że znają takie przypadki.