-
Blady, profesjonalizm nawyrażniej mylisz z reporterką i dlatego napierasz na szumy i zdjęcia seryjne, dla mnie te fakty akurat nie mają znaczenia, podobnie jest z podświetleniem ramki aktywnego czujnika AF . Osobiście używam środkowego czujnika, robię tak od zawsze i nie tylko ja . Używałem wcześniej analogowych Eosów tam czujników AF było 45, i też zawsze to był jeden najczęściej środkowy, Eos 1 robił 8kl. na sekundę ale co z tego jak po 36kl. trzeba było zmienic film, i jakoś się z tym faktem żyło przez lata. E1 ma już swój wiek jak na cyfrową lustrzankę, ale był stworzony dla innej grupy odbiorców niż E 500, i gdyby nie polityka firmy która obiżyła jego cenę to pewnie byłby obiektem westchnień co niektórych użytkowników E 300/500. W konkurencyjnych firmach takie lustrzanki są drogie do końca, a póżniej poprostu znikają. Wyobrażasz sobie że za dwa lata będziesz mógł kupić nowego/ starego 1 Ds MkII w cenie następcy 350D, bo ja nie.
Pozdrawiam.
-
blady:
- aparat służy do robienia fotek a nie do kręcenia filmów, jeśli nie czaisz kiedy jest ten moment na cyknięcie fotki to i bufor na 80 klatek nie pomoże
z kolei jeśli mówimy o reporterce w biegu, na wczoraj, to żaden OLEK nie podejdzie, niestety, szybkościowo i szumowo kamuń 1D zabija, cenowo też
- podświetlanie punktu AF? jeśli pozwalasz żeby aparat wybrał punkt ostrości za Ciebie...
- ciekawi mnie kwestia szumów: czy aby naprawdę przy takiej samej ekspozycji i czułości E-500 szumi mniej od E-1? napisz coś więcej, bo wierzyć mi się nie chce... znaczyłoby to że ISO 1600 jest użyteczne i jakoś sobie poradzili z tymi szumami nawet w gęściej upakowanej matrycy
- za cholerę nie chciałbym być zmuszony do używania aparatu bez statusowego LCD z nastawami - jechanie na wielkim kolorowym ekranie w tym temacie jest nieco chore, przecież to daje jak żarówka; mineciarze też mają ten niefart że budżet zjadł im mono LCD, podobnie jak w E-300/500...
- USB niby 2.0 ale "full speed" - nie do przeżycia, każdorazowo pół godziny w plecy a do tego brak USB mini B na rzecz jakiegoś złącza hybrydowego... cóż
i wiecie co? mam znajomego reportera, który śmiga na Nikonie D1 dającym niecałe 3 MPIX. i co? nic, pracuje jak pracował i nie marudzi. ale niektórym to i 8 MPIX będzie mało.
-
Ech, kolejna wojenka... tym razem domowa :D
Przyłączam się do pytania KaarooLa dot. szumów - w jaki sposób doszedłeś do tego, że e500 szumi słabiej niż e1? Na podstawie obrazków z dpreview?
Dodam jeszcze, że pozostałe wymienione przez ciebei cechy aparatów uważam za, co najwyżej, mało istotne. Wg mnie największą zaletą e500 jest jego cena - prawdopodobnie, gdybym wcześniej nie wszedł w posiadanie e-1, mocno rozwałałbym teraz e500.
-
Ech, no żadna to wojenka a wymiana poglądów.
Osobiście posiadam drugi egzemplarz E1, pierwszy mi zaginął a miałem go prawie dwa lata.
Ten drugi zakupiłem niecałe dwa miesiące temu i nawet przez sekundę nie pomyślałem że mógłbym kupić E 500.
-
Marek J profesjonalny aparat dla mnie to taki, który mnie nie ogranicza - ja nie muszę być rasowym profesjonalistą - chcę mieć narzędzie które pozwoli mi robić zdjęcia, a nie zastanawiać się czy w takich warunkach to mogę zrobić, a w takich to nie bardzo bo czegoś tam brakuje albo nic nie będzie widać. Miałem Canona G5, fajny aparacik i co z tego jak mogłem robić zdjęcia tylko z ISO 50. Af łapał po 3s i wiele fajnych ujęć uciekło albo były plecy zamiast twarzy ;) Niby nic ale jednak.
KaarooL aparat nie musi kręcić filmów, ale zrzucać zdjęcia mógłby "w locie", a nie najpierw robimy, później zapisujemy. Też mam na stałe ustawiony środkowy czujnik, ale w E-1 czasami środkowa ramka mi "zjeżdżała" gdzieś w bok i AF nie dokońca był tam gdzie potrzeba - jakby było potwierdzenie środkowego punktu byłoby przyjemniej i pewniej. W studio to pewnie bez znaczenia, ale na uliy przydaje się.
Co do reszty KaarooL to muszę się zgodzić. Ogólnie E-500 jeśli chodzi o możliwość jest OK, ale jeśli chodzi o obsługę to odstaje od E-1. Brakuje dodatkowego mono LCD, drugiego kręciołka, mniejszy wizjer, brak mono LCD niby załatwia to, że wszystkie parametry widzi się w wizjerze po prawej stronie, ale niestety nie można w 100 % wyłączyć dającego po oczach głównego LCD.
W E-500 ISO 1600 mnie nie odrzuca i coś z tym można zrobić, a ISO 800 jest w pełni akceptowalne. W E-1 iso 1600 mnie odrzucało, a iso 800 od biedy mogło być... E-1 ma co prawda jeszcze iso 3200 ale to jakaś pomyłka - inzynierowie powinni ta wartosc zablokować. To są moje subiektywne odczucia co do szumów i pewnie właściciel jakiegoś Canona, iso 1600 w E-500 też skrytykuje i w sumie będzie miał rację...
Wydaje mi się, że nowe technologie i jakość "wchodzą pod strzechy" i to co kiedyś było w sprzęcie profesjonalnym teraz w większym lub mniejszym stopniu jest implementowane w grupie amatorskich rozwiązań.
pozdrowionka
blady
-
Blady, mnie E1 w niczym nie ogranicza, nie wychodzę nigdy poza ISO 800, a 400 zupełności mi wystarcza.
Widocznie straszny ze mnie amator. :)
-
w e500 mozna wyłączyć zupełnie LCD!
już któryś raz z kolei czytam opinię, że się nie da... Ja wyłączam :)
-
blady, pisząc o szumach porównujesz RAWy czy jpgi?
-
No wiem, wiem, ale czasami chciałoby się zrobić zdjęcie z wyższą czułością zamiast odpalać lampę. Mi przez 9 m-cy iso 50 też teoretycznie nie ograniczało. Wtedy podchodziłem profesjonalnie a teraz przestałem? :-) Moim zdaniem zawsze lepiej zawyżać poprzeczkę niż ją dopasowywać do możliwości.
RasteR - nie da się całkiem wyłączyć w E-500 lcd. Jak masz już "wyłączony" i naciśniesz np. przycisk dla ISO, to wartości z wyborem ISO wyświetlają się na tylnym LCD. Jak możesz mnie uświadomić jak zrobić żeby się nie wyświetlały na LCD to będę wdzięczny. Proszę sprawdź jak jest u Ciebie.
Mariush, patrzyłem na RAW'y ale nic nie stoi na przeszkodzie żebym spojrzał w jpg.
-
ok sprawdzę - być może masz rację.
Ale LCD gaśnie chyba po ustawieniu więc nie wali po oczach podczas robienia zdjęć - wczoraj robiłem zdjęcia w ciemnej kręgielni i z tego co pamiętam miałem wyłączony LCD. Włączał się na czas nastaw w menu i gasł... ale sprawdzę to jeszcze :)