Kolejna część doskonałej relacji podróżniczej, którą czyta się z przyjemnością. :grin:
Przy Twojej narracji relacja z Izraela, na pewno również będzie pasjonująca, tylko czy rzeczywiście wylatujesz 9 lutego? :wink:
Wersja do druku
Kolejna część doskonałej relacji podróżniczej, którą czyta się z przyjemnością. :grin:
Przy Twojej narracji relacja z Izraela, na pewno również będzie pasjonująca, tylko czy rzeczywiście wylatujesz 9 lutego? :wink:
Świetne zdjęcia i opis. Dziękuję i Powodzenia Życzę na następnej wyprawie.
9 maja :) Pokiełbasiło mi się:) Na koniec jeszcze tylko Wam poradzę, że jeśli kiedyś odwiedzicie wyspę, to przejedźcie się na słoniu. Mimo wielu pogryzień na nogach (od mikroskopijnych, niewidocznych chyba pchełek) są to niezapomniane wrażenia.
Świetne zdjęcie, pozazdrościć :wink:.
To nie muszą być pchełki. Czasem takie uczulenia dają mikrowłoski, które wbiją się w skórę. Np. tarantule takie mają. Włosek jest jak szklisty kawałek z kryształków krzemu, bardzo łamliwy. Po wbiciu praktycznie nie do usunięcia - daje objawy swędzenia, opuchnięcia, a nawet owrzodzenia.
Hmm... w takim razie może to własnie to.. Pchełki w każdym bądź razie też na pewno taki słoń ma (albo jakieś inne robaczki). PO wejściu przez słonia do kąpieliska widać mnóstwo małych białych punkcików (jakiś robaczków), topiących się na powierzchni wody. Ale rzeczywiście o tych włoskach nie pomyślałem :)
Bardzo przyjemna fotorelacja! Bardzo ładne zdjęcia a do tego ten opis. Naprawdę gratuluję, jesteś amatorem a relacja lepsza niż wiele oglądanych w TV. Masz talent :)