Okolice Triestu w kolorze. Na początek lecą widoczki z balkonu :)
2162
Załącznik 262942
2163
Załącznik 262943
2164
Załącznik 262944
2165
Załącznik 262945
Wersja do druku
Okolice Triestu w kolorze. Na początek lecą widoczki z balkonu :)
2162
Załącznik 262942
2163
Załącznik 262943
2164
Załącznik 262944
2165
Załącznik 262945
I jeszcze Triest oraz jego okolice. Jak ktoś nie był w tym mieście, a lubi klimat Budapesztu i Wiednia, to koniecznie musi go odwiedzić. Zwłaszcza jak jest kawoszem :)
2166
Załącznik 262954
2167
Załącznik 262955
2168
Załącznik 262956
2169
Załącznik 262957
2170
Załącznik 262958
2171
Załącznik 262959
2172
Załącznik 262960
2173
Załącznik 262961
2174
Załącznik 262962
Trochę cyków z Pragi na finiszu w kolorze
2175
Załącznik 263342
2176
Załącznik 263343
2177
Załącznik 263344
2178
Załącznik 263345
2179
Załącznik 263347
2180
Załącznik 263346
2181
Załącznik 263348
2182
Załącznik 263349
2183
Załącznik 263350
2184
Załącznik 263351
2185
Załącznik 263352
2186
Załącznik 263353
Seria z Pragi bardzo mi się podoba. Do mnie przemawia temat, wydźwięk, kolor, światło, kompozycja, perspektywa - wszystko.
TJ
Kilka zdjęć z "rowerowania" po Pieninach.
2187
Niebo nad Gorcami z Kłodnego
Załącznik 263375
2188
Sokolica w świetle księżyca w drodze z Czerwonego Klasztoru do Szczawnicy
Załącznik 263376
2189
Widok na Tatry z Pienin nad Sromowcami
Załącznik 263377
2190
Widok na Gorce i Beskid Sądecki z Małych Pienin
Załącznik 263378
2191
Widok na Pieniny Właściwe z Małych Pienin
Załącznik 263379
Bardzo przyjemna seria. Najlepsze w/g mnie 2188 i 2191.
Fajne :)
Fajnie, że sie podoba, bo umęczyłem się strasznie na rowerze dźwigając aparat z obiektywami, a czasem nawet statyw ;)
Poniżej foty z kajaków z Suwalszczyzny. Na tapecie mieliśmy plan spłynięcia płytką od zawsze Blizną z Aten do Uroczyska Powstańczego i najładniejszym odcinkiem Rospudy od Małych Raczków do uroczyska Święte Miejsce. Na dobitkę zrobiliśmy Rospudę z Kotowina do Małych Raczków, gdzie mieliśmy naszą bazę. Od zawsze się broniłem przed tym spływem, ale wrzesień + deszcz wymiotły tłumy i jakoś się udało mieć rzekę przez dwa dni tylko dla siebie ;)
Na pierwszy ogień idzie dzika Blizna. Super przygoda, ale dość męcząca z racji sporej ilości trzciny na początku rzeki i ogólnego braku wody. Miałem nawet pewne obawy odnośnie powodzenia naszej wyprawy, bo dno rzeki po 2 km zmieniło swój charakter i uroczy piasek zamienił się w błocko. Na szczęście dało się jakoś przedzierać, a im bliżej było finiszu, tym więcej było nawet spływania. Sumarycznie udało się nam skończyć spływ w zaskakująco dobrym czasie, co niezmiernie mnie cieszyło, bo wieczorami jest już mocno chłodno.
2192
Załącznik 263630
2193
Załącznik 263631
2194
Załącznik 263632
2195
Załącznik 263633
2196
Załącznik 263634
2197
Załącznik 263635
2198
Załącznik 263636