Wielka szkoda, że takie fajne miejsca niszczeją.
Wersja do druku
Wielka szkoda, że takie fajne miejsca niszczeją.
Niestety niewiele.
Tu są wymienione, niektóre nawet pokazane.
Takie tam z wieczornego spaceru
Ptaki Hasiora
Załącznik 238700
i takie tam ...
Załącznik 238699
Jak to w jesieni- są też kałuże.
Załącznik 238712
Ptaki bardzo fajne.
Tu są też suche miejsca. :wink:
Załącznik 238780
Załącznik 238781
Przyjemne dla oka nocne plenery parkowe ubarwione jesienną szatą.
"i takie tam..." z 10.11.21 przypadło mi do gustu :-)
To miło, że ktoś chciał zostawić ślad odwiedzenia wątku. Dziękuję tym, którzy wyrazili swoją opinię.
Kiedyś zbierałem baty za temat, kadrowanie, jakość itp "pierdoły". Nie chcę przez to powiedzieć, że teraz robię świetne zdjęcia ale mi pomogło krytycznie spojrzeć na to, co robię z moim aparatem fotograficznym.
Dzisiaj w dalszym ciągu się cieszę, że ktoś chce w ogóle zainteresować się moim zdjęciem na tyle, żeby napisać o nim kilka słów.
Każda opinia daje jakieś wskazówki na przyszłość- na co zwracać uwagę a czego unikać. Nie do wszystkiego muszę się stosować ale jakaś wskazówka to jest.
Każda opinia daje jakieś wskazówki na przyszłość- na co zwracać uwagę a czego unikać. Nie do wszystkiego muszę się stosować ale jakaś wskazówka to jest.[/QUOTE]
Ogólne wskazówki, zasady kompozycji i inne są na pewno przydatne ale Ty masz to już dawno za sobą. Sam do dzisiaj a i w przyszłości prostuję obiekty na zdjęciach według Twoich wskazówek. Tyle dygresji.
Dla mnie ważne jest, ze idąc na spacer masz z sobą aparat i te ulotne chwile zatrzymujesz i dzielisz się. Nie ważne dla mnie, że może to być np. park, popularny obiekt lub cokolwiek innego. Ważna jest ta chwila która kazała przyłożyć aparat do oka i uwiecznić to co przed oczami. Podzielić się tą chwilą na forum. Można by na ten temat jeszcze dużo pisać ale do Twojego wątku zawsze zaglądnę a i przy okazji coś skrobnę.
To nie całkiem tak. Ostatnio raczej nie wychodzę na spacer, tak po prostu pospacerować. Pogoda taka, że wyjść się nie chce. Czasem zdarza mi się zaplanować miejsce i wyjść ze sprzętem w konkretnym celu. Wtedy wracam z jakimiś zdjęciami.
Ostatnie zdjęcia zrobiłem dlatego, że celowo udałem się z aparatem i statywem w miejsce, gdzie byłem dwa dni wcześniej na nieplanowanym spacerze i miałem przy sobie tylko komórkę. Zrobiłem kilka zdjęć, wydawało mi się ciekawych ale po przyjściu do domu i obejrzeniu tego na dużym ekranie mogłem tylko zgrzytać zębami. Stwierdziłem, że miejsce jest na tyle interesujące wieczorem, że muszę tam wrócić z aparatem. Po raz kolejny przekonałem się, że nieciekawe miejsca za dnia nabierają zupełnie innego wyrazu nocą, w świetle latarni.
I nich ten impuls trwa nieprzerwanie.
oj tak - nie pamietam kiedy wyszłam na miasto z aparatem :(
taki czas teraz - a i wyjazdów brak - więc posucha zdjęciowa
Tu było kiedyś szczecińskie Stare Miasto. Potem przyleciały angielskie Liberatory.
Jakieś ... 80 lat temu.
Załącznik 240741
raczej amerykańskie...
Cytat z wikipedii:
"Doktryna przyjęta przez aliantów na konferencji w Casablance zakładała, że naloty dywanowe osłabią morale ludności III Rzeszy i ułatwią aliantom pokonanie hitlerowskich Niemiec."
Dobra, tylko jeszcze nie wiedzieli, że miasto po wojnie już nie będzie niemieckie. Potem spędzono do tych ruin Polaków z różnych stron Polski, szczególnie tych, którym zabrano Ojczyznę na Kresach.
Pech Szczecina polega na tym, że leży za daleko od Warszawy, która do dziś nie może pogodzić się z polskością Szczecina.
Najcięższe naloty wykonane zostały w 1944 roku przez RAF - załogi głównie brytyjskie i kanadyjskie, ale były też polskie z 300 dywizjonu bombowego. Były one wykonywane w nocy, najwięcej bombowców to Lancastery, było też trochę Halifaxów. Amerykanie wykonali mniej nalotów, bombardowali w dzień, nie mam danych jakich samolotów użyli ale spodziewam się głównie latających fortec B-17, aczkolwiek nie wykluczam też użycia Liberatorów. Bombardowania amerykańskie przyniosły mniejsze straty ze względu na mniejszy udźwig bomb samolotów amerykańskich. Było też później kilka bombardowań radzieckich, ale znacznie mniejszych - w porównaniu z nalotami brytyjskimi i amerykańskimi skutki nalotów radzieckich były znikome. Ciekawostką jest to, że pierwszym bombowcem alianckim który pojawił się nad Szczecinem był bombowiec... francuski - samotny Farman w czerwcu 1940 roku. Nie bombardował on jednak miasta - Szczecin był dla niego jedynie punktem orientacyjnym w drodze nad Berlin gdzie miał wykonać odwetowe bombardowanie.
Bywałem tam wiele razy, ale jakoś nigdy nie mogłem się tam odnaleźć, bo miejsce teraz zupełnie nie kojarzy mi się ze Starówką, niestety ;-)
Rosjanie chyba działali wg. innych założeń, ale efekty mogły być podobne. W Olsztynie zniszczyli duża część niedużego miasta, tyle, że już jakiś czas po jego zdobyciu, więc nie musieli obniżać morale miejscowych...
i zabrakło w kraju cegły na Szczecin...
Trzeba też pogodzić się z faktem, że stosunek do poniemieckich miast był, jaki był.
Stosunek do poniemieckich miast wynikał między innymi z braku pewności co do trwałości ustanowionych w 1945 roku granic. Zachodnia granica Polski została uznana przez RFN o ile dobrze pamiętam dopiero w 1970 roku.
Bo to nie jest Starówka ani Stare Miasto.
Kilka zdań z publikacji "Odbudowa zespołu staromiejskiego w Szczecinie po II wojnie światowej – ocena zastosowanych rozwiązań"
orazCytat:
Odbudowa miasta miała być realizowana w duchu nowoczesnych założeń a zniszczone Stare Miasto miało być wykorzystane jako teren dla nowo wznoszonych obiektów.
Ze Starego Miasta zostało jedynie kilka budynków- Zamek Książąt Pomorskich, Staromiejski Ratusz, kamienica Loitzów i dwa kościoły. To co dzisiaj stoi w miejscu dawnego Altstadt to tylko nawiązanie do starej zabudowy, mniej lub bardziej udane.Cytat:
Kamienice, stanowiące przed wojną zabudowę podzamcza, oraz te wzdłuż nabrzeża, które w wyniku wojny zostały zburzone, można było odbudować. Władze miasta, kierując się tylko względami ideologicznymi, nie pozwoliły na odbudowę "reliktów niemieckiego dziedzictwa mieszkaniowego"
Oczywiście, rozumiem, że nie jest to Starówka. Podobnie zresztą jest w obrębie 'Nowego Starego Miasta' w Elblągu.
To nie była pomyłka niestety. Po objęciu dowództwa RAF Bomber Command Arthur Travers Harris rozpoczął naloty dywanowe na Kolonię, Hamburg, Drezno w celu zniszczenia całych dzielnic, ośrodków przemysłowych i osłabienia zdolności produkcyjnej. Straty wśród ludności cywilnej miały osłabić morale narodu niemieckiego.
Ciekawie to opisuje Piotr Zychowicz w swojej książce "Alianci"
Wracając do zdjęcia Helmutha to ciekawe że do dnia dzisiejszego teren starówki wygląda jak na zdjęciu, same rumowisko.
To dopiero od niedawna tak wygląda. Do lat 70-tych było równo jak na skwerze, rosły jakieś małe drzewa, były ścieżki. Potem teren we władanie przejęli archeolodzy, którzy w starych fundamentach odkrywali jeszcze starsze resztki średniowiecznej zabudowy. Wreszcie, w latach chyba 90-tych, włodarze miasta zdecydowali się oddać teren po Starym Mieście inwestorom prywatnym i zaczęła się budowa nowego Starego Miasta. Celowo nie piszę odbudowa, gdyż nie wydaje mi się, że poza wykorzystaniem starych fundamentów by jakiś wyraźny wymóg odtworzenia zabudowy. Niektóre kamienice bardzo przypominają te przedwojenne, inne mniej. Budowanie rozpoczęto od strony przeciwległej do tej, która jest pokazana na moim zdjęciu. Po zejściu archeologów teren zaczął zarastać dzikimi chaszczami. Ponieważ pozostały teren już zabudowano, zaczęto przygotowywać ten kawałek do zabudowy. Wykarczowano chaszcze, zdjęto warstwę ziemi i odkryto gruz. Dlatego wygląda jak po wojnie. Mam tylko nadzieję, że na ten teren nie wejdzie jakaś patodeweloperka i mimo wszystko będzie jakieś nawiązanie do Starego miasta.
No a teraz do zdjęć.
Muszę przyznać, że po odbudowaniu ze zniszczeń wojennych, Zamek Książąt Pomorskich jest ładniejszy niż przed wojną. Wrócił do dawnej urody.
Załącznik 240767
Załącznik 240768
Zamek ciekawy architektonicznie. Na pewno zachowały się stare plany czy fotografie z których można odtworzyć starówkę. Oby było jak piszesz zrobione porządnie.
Tylko po co?
Kiedyś to były kamienice budowane przez jakichś średniozamożnych mieszczan jako domy dla rodziny. Potem były wynajmowane tym, których nie było stać na wybudowanie własnej. Dziś kto kupi sobie kamienicę na dawnym Starym Mieście? Chętnych do zamieszkania w miejscu, gdzie trudno o miejsce parkingowe nie ma. Może firmy, lokale gastronomiczne itp są w stanie wyłożyć spory czynsz za atrakcyjną miejscówkę.
Może ktoś wpadnie na pomysł, żeby pod wyglądającymi jak stare kamienice wybudować wielopoziomowy podziemny parking? To na pewno ożywiłoby okolicę.
I znowu zdjęcie
Załącznik 240771
Wieczorem nad Odrą
Załącznik 240789
Przyzwoita fotka, zaprojektowana jako ładna i wykonana jako ładna. Do kolorów nie można się czepiać, bo nie o to chodzi.
TJ