I dlatego właśnie trzeba łazić po tych podwórkach, ulicach, krzakach....zanim znikną.
Wersja do druku
I dlatego właśnie trzeba łazić po tych podwórkach, ulicach, krzakach....zanim znikną.
Też myślałam, aby rynnę ciachnąć, chyba, żeby ją PS potraktować?
Co do rynien, to rozmowa ze "złomiarzami" powinna zlikwidować problem na przyszłość ;)
Bardzo fajnie wyszedł "Przystanek Śliwiny". Może trochę klimatu dodałby np. trzymany w rękach, i "spływający" po płaszczu, różaniec?
Eeee tam.... rynna mi nie przeszkadza :)
Czy to przypadkiem nie jest ten kurnik, ktory juz kilka razy sie przewinal w Twoim watku? Po prawej jest chyba jeszcze jedno okno i drabina ?
Nie-e :) Nawet kury nie te same. To zdjęcie z rynną zrobione jest w centrum Oliwy. Kury pod Tczewem.
Cięcie lub stemplowanie rynny wydaje mi się niewarte gry. Arcydzieło i tak by nie powstało. Wersja Quentina byłaby najdoskonalsza ale trochę mam cykora ;)
Dzięki za wizyty, mało mam czasu na robienie zdjęć i forumowanie, tym bardziej cieszy mnie Wasza obecność :)
Wiosna nadchodzi a z nią nowe, lepsze czasy dla foto.
Sorki za monotematyczność... :oops: To ostatnio moje najwdzięczniejsze modelki.
Dla mnie ta rynna to taka naturalna ramka, całkiem fajna poprzez kontrast ze starymi ścianami.
A tak przy okazji jak już to piszę, bardzo mi się podobają Twoje deszczowe zmagania :)
Ostatnie takie swojskie :) bardzo fajne. Nie wiem czy powinienem to pisać, ale regularnie tu wpadam przy każdym powiadomieniu, nie wszystkie fotki są w klimatach mi "pasujących", tak więc się nie zawsze się odzywam ;)
Pozdrawiam ciepło