Zamieszczone przez
RadioErewan
Zakładając, że zgadzasz się z metodyką pomiarów, określają one maksymalne możliwości zestawu fotograficznego. Jeżeli zaś porównywać, to tylko wyniki zebrane w jednym rodzaju badania.
Niestety, często prawda zaklęta w cyfrach jest niezgodna z wiarą użytkowników i stąd ich podważanie.
Z drugiej strony określenie granic wydajności konkretnego sprzętu nie zawsze przekłada się na efekt fotograficzny. Gdyby spróbować poszukać paraleli, Kubica ma słaby bolid, czasem jednak na podium wpadnie (zazwyczaj go jednak kilka lepszych maszyn objeżdża). Schodząc zaś do ludu, wśród zwykłych kierowców na zwykłej ulicy maksymalne parametry techniczne bardzo rzadko mają jakiekolwiek znaczenie. Liczy się umiejętność posługiwania samochodem, wchodzenie w zakręty, wychodzenie z poślizgów itp, a nie to, że potrafi się rozpędzić do 200 czy 250 km/h.
Zaryzykował bym nawet stwierdzenie, że 99% użytkowników aparatów fotograficznych przypomina umiejętnościami kierowców dzień po egzaminie na prawo jazdy.
Pozdrawiam