Zamieszczone przez suchar
Tadeuszu, dla mnie glowna roznica jest w tym, ze ostatnie dwa zdjecia sa ciekawe, przyciagaja oko, zyja. Po prostu musze na nie popatrzec, choc chwile. Maja charakter. Poprzednie byly robione na zoltym, mdlym tle, kwiat zanadto wtapial sie w to tlo, calosc robila sie troche nijaka i bez zadziornosci, charakternosci, ktora czesto charakteryzuje dobre zdjecia. Tamtych zdjec nie zapamietalem pojedynczo, tylko jako calosc. Jako nie za dluga, zoltawa materie, ktora nie zapada w pamiec. Ze zdjeciami gazenii jest inaczej. Pamietam je, pamietam bardzo dobrze. Nie moge o nich o tak zapomniec, sa zbyt "wyrazne". Chyba inaczej nie umiem tego opisac, to o czym mowie to bardziej wrazenie, emocje ktore wywoluje u mnie zdjecie. Trudno mi mowic o aspektach czysto technicznych, bo to chyba niewykonalne. Nie ma uniwersalnej metody na dobre zdjecie kwiatu. To trzeba poczuc, zobaczyc roznice miedzy zdjeciem nijakim a tym z charakterem i zrozumiec, dlaczego ona jest.
Pzdr