Z tym światłem to prawda, jego brak jest dobijający, jak do tego nadarzy się "chwilowa" pogoda a ja nie mogę jechać w teren - co już kilkakrotnie doświadczyłem - można się załamać...
dzięki, pzdr
Wersja do druku
Z tym światłem to prawda, jego brak jest dobijający, jak do tego nadarzy się "chwilowa" pogoda a ja nie mogę jechać w teren - co już kilkakrotnie doświadczyłem - można się załamać...
dzięki, pzdr
Taką samą pogodę mam u siebie, trzeba się pocieszać, dzień coraz dłuższy i okazji na lepsze światło będzie coraz więcej.
Szczygieł to piękny model, ładnie wyszedł z tym padającym śniegiem. Do wabienia oprócz ostrożenia dobry jest wysuszony łopian, jest go wszędzie pełno, nawet teraz. Właśnie na łopian przylatuje ostatnio w małych stadach. Jesienią wykładałem również pędy wiesiołka dwuletniego, którego u nas rośnie dosyć sporo, zwłaszcza w wyschniętych korytach rzek, jest to prawdziwy rarytas.
Życzę dużo dobrego światła i pozdrawiam.
Kasprzyk, fajne gatunki pokazałeś. Niestety, brak światła na ostatniej wrzucie daje się zauważyć. Pogoda nie jest ostatnio sprzymierzeńcem, ale pozostało jeszcze kilka tygodni zimowego focenia, także powodzenia życzę.
Zgadza się Łukasz - jak to mówią, szału nie ma ;)
Byłem także dzisiaj, rozczarowałem się trochę, liczyłem, że coś nowego się pojawi, słoneczko zaświeci - niestety wyszło jak zwykle.
Ta czatownia przeczy wszelkim zasadą co do myszołowów, a liczyłem na tak wiele... Porcje mogą wisieć tygodniami, myszołowy, pomimo że są kilkadziesiąt metrów obok na drzewach - nie zlecą do nich - sikorki prędzej je opędzlują. Podobnie sójki, sroki - wyciągam takie wnioski, że być może obecność nor jenotów, borsuków dyskwalifikuje to miejsce, ptasie drapieżniki unikają siadania przy/na ziemi.
Bez problemu mogę sprowadzać myszołowy do zeszłorocznej czatowni - jakiś 1-2km w linii prostej od tego miejsca - ale odpuściłem tam podkarmianie, jak znajdzie się czas, to tam wrócę.
Pzdr
Skoro kury nie znikają, to ewidentnie myszaki się boją. Jak wiesz, ten gatunek bardzo łatwo się wabi. Może warto się przenieść w stare miejsce. Tam oprócz myszaków miałeś jastrzębia, a to już rarytas. Ogólnie, z tego co pamiętam to w zeszłym roku o wiele więcej się działo u Ciebie, na czele z doskonałymi fotami dzięciołów.
Więcej to ja działałem i więcej było światła.
Pomęczyłem tą nową czatownie ile tylko się dało i nie żałuję, prawie rok pracy i kilka zdjęć jenota oraz wilgi dało mi pełną satysfakcję (także dzięcioł zielony, i ten ostatni szczygieł) Nie jestem szczególnie podjarany myszołowami, ale jastrząb to byłoby znowu coś, podobno idzie odwilż, dlatego uderzę na weekend jak opiekę dla dzieci się załatwi ;)
PZdr
Wilgę zrobiłeś po mistrzowsku, bardzo lubię jej kadry w Twoim wykonaniu. Od przybytku głowa nie boli. Dwie budy to super sprawa. Daj jera do swojego wątku, tego z tematycznego z FP - bardzo dobre foto.
Okazuje się, że mam stado siniaków przy czatowni - zawsze się zrywały jak przyjeżdżałem, i były zbyt daleko, żeby rozszyfrować co to za ptaki.
Jer:
super :)
Sympatyczne wrzuty :)
pozdro