Leżaczki rekreacyjne są w innej części ogrodu.
Wersja do druku
wkurzają mnie takie widoki, bo to naprawdę nie musi tak wyglądać. Czasami ludzie zapominają, że miasto należy do nich a nie do kogoś innego.
Inna sprawa to działanie "ustawy śmieciowej". U nas na osiedlu kubeł na odpady szklane wiecznie przepełniony i pełno butelek dookoła - za rzadko odbierają. A częściej nie mogą, bo jest tyle a tyle zadeklarowanych mieszkańców. Tyle, że te deklaracje mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Kiedyś nie było urzędu do spraw śmieci, fajanse opróżniane były regularnie i wszyscy byli zadowoleni.
Teraz powstał urząd do spraw śmieci, zatrudniono w nim setkę osób a śmieci się walają po całej okolicy.
Skutek jest taki, że w najciemniejszą noc bez problemu można trafić do śmietnika korzystając tylko z zmysłu powonienia.
A, i jeszcze po roku działalności w/w urząd wypracował manko w kasie jakieś 50mln zł. :mrgreen:
Czasami tak się zastanawiam czy nie zrobić jakiegoś reportażyku pt. "moje blokowisko"... byłoby prawie jak w "rasowych" slumsach. Tylko z drugiej strony... równie dobrze mógłbym pokazać zupełnie inne oblicze tego samego osiedla...
Z założenia segregacja jest dobra... może społeczeństwo jeszcze do tego nie dorosło?