Kolejne ciekawe zdjęcia. 707 - mam takich podobnych sporo (na cisie) w kolorze brąz. Te u mnie żyją w koloniach, po kilkadziesiąt sztuk na każdej gałązce. Walczę z tym ale bez skutku niestety.
Wersja do druku
Kolejne ciekawe zdjęcia. 707 - mam takich podobnych sporo (na cisie) w kolorze brąz. Te u mnie żyją w koloniach, po kilkadziesiąt sztuk na każdej gałązce. Walczę z tym ale bez skutku niestety.
Smukleniec (?) piękny i foto piękne.
Pozdrawiam.
Zastanawiam się, czy faktycznie walczysz z tarczykami. Bardziej do Twojego opisu pasują mi tarczniki - podobne i z kształtu i z nazwy, ale znacznie mniejsze. One faktycznie są uciążliwymi i trudnymi do zwalczenia szkodnikami. Tarczniki są pluskwiakami a tarczyki to chrząszcze.
Tarczniki są bardzo odporne na chemikalia gdyż pokrywają swoją tarczkę woskową substancją przez którą większość chemii nie przenika. Trzeba próbować środków układowych - czyli takich, które wnikają do rośliny i pasożyt zatruwa się wysysając jej soki. Które środki są aktualnie skuteczne (pasożyty potrafią się uodparniać i substancje po kilku latach stosowania często przestają na nie działać) nie doradzę, gdyż od kilkunastu lat nie siedzę już w temacie środków ochrony roślin.
Stosowałem Polysect - działa zarówno powierzchniowo jak i systemicznie. Ale najlepsze rezultaty daje czyszczenie mechaniczne.
W dzisiejszym odcinku - dwa kadry wielbłądki:
713.
714.
- parka figlujących kraśników:
715.
- i kwietnik podczas posiłku:
716.
Zawsze z wielkim zainteresowaniem przeglądam ten wątek, zdjęcia w Twoim wykonaniu są doskonałe!
A tak dokładnie to miseczniki, trochę inna rodzina niż tarczniki.
Jeżeli mocno opanowały rośliny to trzeba je bardzo dokładnie opryskać, ręczne zbieranie to tylko taki półśrodek. Wystarczy jakiś dobry preparat kontaktowy i żołądkowy, ostatnio stosowałem Confidor 200 SL, oprysk trzeba wykonać na początku lipca, koło dziesiątego i ponownie (koniecznie) po dwóch tygodniach. Wystarczy, że przeżyje jedna samica i zwalczanie trzeba zaczynać od nowa.
Rośliny trzeba dosłownie przelać preparatem, im dokładniej się to zrobi, tym lepsze będą efekty. Jeżeli masz zwykły opryskiwacz ciśnieniowy i jest w nim możliwość wymiany dysz, to dobrze jest zmienić na większą średnicę, by wylatująca kropla była większa. Zbyt wczesne opryski, nie są skuteczne. Najlepiej jest obserwować pędy, nawet z pomocą lupy i jak widać, że owady żerują, wtedy pryskać.
Termin lipcowy jest ruchomy, ponieważ wylęg larw w dużym stopniu zależy od pogody, a dokładnie od temperatury i jeżeli wiosna będzie bardzo ciepła, to miseczniki mogą być już aktywne na samym początku lipca i właśnie wtedy trzeba wykonać pierwszy zabieg, oczywiście z zachowaniem wszystkich środków ostrożności.
Jeżeli zastosujesz preparat jaki podałem, trzeba pamiętać, że nie można go stosować, jeżeli w pobliżu kwitną rośliny i przylatują na nie pszczoły, preparat jest dla nich toksyczny.
Dzięki za komentarz. Po czym poznajesz że to miseczniki a nie tarczniki? Po roślinie żywicielskiej?
A w dzisiejszym odcinku - kwietnik i jego portret:
717.
718.
- piórolotek śpiący w pozycji podwieszonej pod liściem dzikiej róży:
719.
- i jakiś mały (ok. 2.5cm wraz z czułkami) przedstawiciel siatkoskrzydłych:
720.
Po roślinie żywicielskiej najprościej, na cisach występuje tylko misecznik, charakterystyczne wypukłe, brązowe tarczki, można go pomylić tylko z miechunem, ale ten z kolei występuje tylko na świerkach.
Misecznik, czyli to co najczęściej widać na pędach to przekształcona samica, która w pewnym momencie zamienia się w miseczkowatą, brązową, twardą postać, natomiast tarczniki tworzą tarczki osłonowe już we wczesnym etapie wzrostu, z wosków wydzielanych w specjalnych gruczołach, ich tarczki są najczęściej jasne, mniejszej średnicy i mniej wypukłe. Dlatego też, tarczniki są trudniejsze w zwalczaniu. Miseczniki w postaci "miękkiej" długo żerują na igłach i wtedy bardzo łatwo je zwalczać.
Warto obserwować rosnące cisy w ogrodzie, jeżeli pojawiają się zdeformowane igły, lub latem igły zaczynają błyszczeć, to na 100% misecznik już występuje i to w dużych ilościach. Igły są błyszczące, bo pojawia się spadź, którą misecznik wydala w dużych ilościach, na roślinach pojawiają się wtedy mrówki i osy, bo dla nich to przysmak, jak jest dużo spadzi, to igły czernieją z powodu rozwijających się grzybów czerniowych. Takie objawy nie występują w przypadku tarczników, oczywiście z wyjątkiem deformacji pędów. Można jeszcze dużo o nich napisać.
Pozdrawiam