Imponujące drzewa. Wartało powędrować.
Wersja do druku
Trudne zdjęcia - dużo kontrastów, ale ładnie sobie poradziłeś :)
Trafione w sedno. Faktycznie, po zgraniu zdjęć z aparatu byłem w lekkim szoku, że aż tak dużo mam lokalnych przepałów albo tak dużo niedoświetlonych miejsc. Walka była ciężka, ale widać, że nie jest najgorzej :).
PS.
Zbyt bardzo uwierzyłem w wyświetlacz, a za mało polegałem na histogramie.
Histogram jest dla mnie głównym narzędziem do wstępnej oceny zdjęcia na matrycach Sony,
---------- Post dodany o 19:16 ---------- Poprzedni post był o 19:14 ----------
W nowej, drugiej piątce uruchamiam po prostu HDR 3x co 2 EV jednym przyciskiem na górze obudowy.
To przy okazji mam pytanie, czy ma to sens przy fotografowaniu z ręki? Założyłem, że nie byłbym w stanie utrzymać 3 zdjęć z różnym EV nie poruszając kadru, ale nigdy tego nie testowałem. Statywu nie używam, bo wszystkie wyjazdy na jakich byłem do tej pory, miały bardziej charakter wycieczki samej w sobie niż podróży typowo fotograficznej.
Po zobaczeniu najbardziej znanego drzewa w Parku Narodowym, wsiedliśmy w samochód i podjechaliśmy w okolice Visitor Center. Tam również zjedliśmy swój lunch, co w Parku, w którym grasują niedźwiedzie nie było takie oczywiste. Wspominając o niedźwiedziach trzeba powiedzieć, że informacja o ich bliskiej obecności była pokazywana i przypominana na każdym kroku. Były również rozdawane gazetki informujące, jak należy zachować się w sytuacji spotkania na swojej drodze niedźwiedzia. Zaczynało się niewinnie, najpierw od spokojnego zawrócenia, poprzez udawanie nieżywego i kończąc na bardzo fajnym określeniu - FIGHT BACK! Jakoś przez cały pobyt w Parku nie mogłem wymazać sobie z głowy pewnej sceny z filmu ZJAWA. Na szczęście, nie musiałem wcielać się w rolę głównego bohatera. Ilość spotkanych niedźwiedzi - zero.
Same okolice Visitor Center, poza samym centrum edukacyjnym, były bardzo fajnie zagospodarowane. W niedalekiej odległości znajdowała się bardzo malownicza trasa Big Trees Trail. Trasa po dużej elipsie otoczonej sekwojami, która prowadziła wokół zielonego skrawka zieleni po środku. Warunki gruntowe w tym miejscu były zbyt surowe dla wymagających bardzo żyznej gleby drzew. Dzięki temu, wewnątrz ogromnego lasu utworzył się "zielony placek", który dodawał temu miejscu jakiejś baśniowej otoczki. Wszystko wyglądało jakoś nienaturalnie i przy okazji bardzo ciekawie.
185.
Załącznik 180044
186.
Załącznik 180051
187.
Załącznik 180046
188.
Załącznik 180052
189.
Załącznik 180048
190.
Załącznik 180053
191.
Załącznik 180054
192.
Załącznik 180049
Na sam koniec zwiedzania podjechaliśmy jeszcze w miejsce, które znane z wielu zdjęć dostępnych w internecie. Przejazd samochodem pod powalonym, gigantycznym drzewem. Chwilę trzeba było odstać w kolejce, szybki przyjazd, fotka i kolejny cel wycieczki - Los Angeles.
193.
Załącznik 180050
Ostatnie kapitalnie chwycone :)
Mam pytanie. Kiedyś na kanale NG pokazywali szyszki sekwoi i było o tym jak straż parkowa kogoś ukarała za nielegalne wynoszenie. Podobno jest to zabronione.
Zarąbiste , że się tak wyrażę... :shock:
Prawdę mówiąc, nie zwróciłem nigdzie uwagi na zakaz wynoszenia szyszek z Parku :). Ciekawostką jest natomiast, że Parku Narodowego z sekwojami nie gasi się w trakcie pożaru. Ogień jest naturalnym czynnikiem konserwującym sekwoje i pozwalającym otworzyć się szyszkom, aby wyrzuciły z siebie nasiona. Kilkadziesiąt lat temu wszelkie ogniska pożaru były szybko neutralizowane, co doprowadziło do powolnego obumierania lasu. Pożary są oczywiście pod kontrolą i nie ma większego zagrożenia dla ludzi, jednak pozwala się naturze robić swoje.