Ciekawe zdjęcia + interesujący komentarz=dobry wątek, warty obejrzenia:)
Czekam na cd.
Wersja do druku
Ciekawe zdjęcia + interesujący komentarz=dobry wątek, warty obejrzenia:)
Czekam na cd.
A już myślałem, że porzuciłeś wątek ;) Dajesz dalej :)
A masz jakieś zdjęcia z tych jaskiń / mieszkań ?
Powiem, że fajnie się ogląda i czyta :)
cieszy że ruszyło dalej, miejmy nadzieję że z większą częstotliwością.
Kolega niedokładnie mój wątek czytał (post 301https://forum.olympusclub.pl/threads...=1#post1077276) :-) to ruiny twierdzy Chertwisi :-)
Dzień 7 i 8 – Batumi
Z samego rana pod hotel podjeżdża po nas kierowca taksówki, który dzień wcześniej zawiózł nas do Wardzii. Pierwsze, o co pytamy witając się z nim, to czy przypadkiem nie znalazł niektórych naszych rzeczy w swoim samochodzie. Ufff, znalazł. Znów mamy cały swój gruziński tobołek, więc możemy ruszać w dalszą drogę. Kierowca zamiast zawieźć nas na dworzec, z którego odchodzi marszrutka do Batumi podjeżdża do drogi, którą rzekomo ma ona przejeżdżać. Średnio nam się ten pomysł podoba i z każdą chwilą czekania zaczynamy coraz bardziej obawiać się o to, czy znajdziemy wolne miejsce i czy w ogóle nasz kolejny środek transportu się pojawi. Nawet jeśli to, czy oby na pewno się zatrzyma? Sporo tych czarnych myśli kłębi nam się w głowach. Mija sporo czasu a my nadal stoimy. Kierowca uspokaja lekko się śmiejąc, że na pewno wszystko będzie w porządku. I było - marszrutka przyjechała, zatrzymała się na kiwnięcie naszego towarzysza i nawet udało nam się do niej zapakować, chociaż kolejne osoby zbierane z trasy musiały już wspomagać się plastykowymi stołeczkami będącymi na wyposażeniu pojazdu.
Droga do Batumi się dłuży. Nie jedziemy trasą, która wydawałaby się najkrótsza. Większość połączeń jedzie niejako na około. Po około 5-6 godzinach docieramy na obrzeża Batumi. Szybko znajdujemy trasę do naszej kwatery. Chcemy zostawić w niej nasz bagaż i jak najszybciej udać się na zwiedzanie Batumi. Niestety zarezerwowany pokój nie jest gotowy, nie jest nawet opuszczony przez poprzednich kolatorów, którzy rzekomo pojechali do miasta nie zostawiwszy wcześniej klucza. Właściciel domostwa widząc nasze lekkie poirytowanie proponuje nam nocleg w swoim pokoju. Nie chcemy robić problemu i umawiamy się jedynie, że zostawimy plecaki aby nie tracić czasu, a formalności dopełnimy wieczorem.
https://forum.olympusclub.pl/attachm...8&d=1410471868
https://forum.olympusclub.pl/attachm...7&d=1410471855
https://forum.olympusclub.pl/attachm...6&d=1410471840
https://forum.olympusclub.pl/attachm...9&d=1410471878
https://forum.olympusclub.pl/attachm...0&d=1410471888
Tutaj pozwolę sobie na zapożyczenie od mistrza Tarantino i nieco zmienię bieg wydarzeń zaczynając niejako od środka czyli nocy w Batumi. Niestety pokój, do którego otrzymaliśmy klucz, był w zestawie z zapachem z szamba. Każde otworzenie drzwi do łazienki groziło uduszeniem. No cóż, gały nie widziały, co brały a w podróży nie luksus odgrywa najważniejszą rolę. Przespać noc i uciec jak najszybciej, to była nasza dewiza na tę noc. Zasnęliśmy w ubraniach – dla bezpieczeństwa przed czyhającymi gryzi-robalami.
https://forum.olympusclub.pl/attachm...1&d=1410471898
https://forum.olympusclub.pl/attachm...2&d=1410471906
Samo Batumi jest warte odwiedzenia. Czyste, urokliwe, kolorowe nocą, uśmiechające się do turystów neonami ulic i budynków. Planując podróż zastanawialiśmy się, czy nie odpuścić sobie podróży w to miejsce ale nie żałujemy, naprawdę warto polecam. Spory niedosyt mam natomiast jeśli chodzi o plaże, porty, którym wiele brakuje do tych znanych z innych miejsc na świecie, w których mieliśmy okazję być.
Warto także ze względu na cudowny ogród botaniczny znajdujący się na obrzeżach miasta. Został on podzielony na różne sekcje w zależności od kontynentów i rodzaju roślinności występującej na danym terenie. Dzięki temu można na chwilę poczuć się jak Meksyku wśród różnorodnych kaktusów, Japonii przechadzając się alejkami z drzewkami Bonsai, czy Tybecie podziwiając roślinność tego miejsca. Oczywiście to tylko przykłady.
https://forum.olympusclub.pl/attachm...3&d=1410471916
https://forum.olympusclub.pl/attachm...4&d=1410471929
https://forum.olympusclub.pl/attachm...6&d=1410471937
Po odwiedzeniu ogrodu botanicznego udajemy się na główną drogę aby złapać marszrutkę do Kutaisi, ostatniego miejsca, które chcieliśmy odwiedzić przed odlotem.
https://forum.olympusclub.pl/attachm...7&d=1410471945
https://forum.olympusclub.pl/attachm...8&d=1410471965
https://forum.olympusclub.pl/attachm...9&d=1410471987
Złapanie marszrutki wcale nie jest takie łatwe, głównie ze względu na szlaczki z nazwami miast za szybą kierowcy, które wszystkie wydają się takie same. Zerkamy do przewodnika. Ok już wiem, Kutaisi piszę się właśnie tak, pokazuję tacie, aby wiedział z jakim napisem pojazd łapać. Zatrzymuje się pierwsza. Łatwo poszło. Kutaisi? Pytamy kierowcy. Daje znać, że nie wymawiając nazwę innej miejscowości i odjeżdża. Coś musieliśmy pomieszać. Zerkamy do przewodnika i od razu zauważamy, że jednak popełniliśmy błąd bo Kutaisi pisze się inaczej, z takim ogonkiem na dole i na górze w sumie też, tak czy inaczej teraz już wszystko wiemy. Mija nas kolejna marszrutka ale tej nie zatrzymujemy, bo od razu widzimy, że to nie do Kutaisi – tacy już jesteśmy dobrzy w te klocki. Ooo to będzie ta. Machamy, ta się zatrzymuje, podchodzimy z plecakami i… to znowu nie ta, znowu coś „pochrzaniliśmy”. I tak się sytuacja powtarza jeszcze z 5-6 razy, aż w końcu zgarnia nas taksówkarz, który akurat wraca z Batumi i chcąc nieco zminimalizować koszt weźmie nas za cenę podróży marszrutką. Po drodze zgarnia jeszcze Panią, która niemiłosiernie kopci, włącza jakieś teledyski na tablecie z nagimi paniami i tak sobie jedziemy powoli w stronę Kutaisi.
I jeszcze kilka zdjęć na dokładkę z ogrodu botanicznego.
Dziwi mnie, że wszędzie tak pusto.
Ja nikogo nie wycinałem :) Tak naprawdę Batumi mocno ozywa wieczorem. Plaże za dnia i wieczorem są puste - przynajmniej w maju. Nie wiem jak w innych miesiącach, może jest inaczej. Jeśli natomiast chodzi o ogród botaniczny, to jest spokojnie. Jest dość duży, na przejście trzeba sobie kilka godzin zarezerwować, więc raczej sobie nikt w drogę nie wchodzi. Gruzja nie jest jeszcze turystyczną potęgą. Jest sporo Polaków i Rosjan, rzadziej spotyka się turystów z innych krajów.
Po długiej nieobecności wróciłem, by dodać ostatnio post z mojej wyprawy do Gruzji. Czas do wylotu, który zaplanowany był na 21:30 spędziliśmy w Kutaisi. Miasto nas trochę rozczarowało i to chyba najsłabszy punkt naszej wycieczki, nad którym nie należy się jakoś specjalnie długo pochylać. To co warte zobaczenia znajduje się na obrzeżach. Szczerze doradzam wycieczkę do jaskini Prometeusza i do kompleksu Gelati.
https://forum.olympusclub.pl/attachm...3&d=1411675375
https://forum.olympusclub.pl/attachm...4&d=1411675380
https://forum.olympusclub.pl/attachm...5&d=1411675386
https://forum.olympusclub.pl/attachm...6&d=1411675388
https://forum.olympusclub.pl/attachm...7&d=1411675393
Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować, za czas spędzony z moją fotorelacją. Mam nadzieję, że nie zanudziłem i jeszcze kiedyś spotkamy się na innej fotorelacji. Miałem w planach opisać wycieczkę do Chorwacji, z której wróciłem trochę ponad tydzień temu ale _Tymczasowy bardzo fajnie to robi, pokazuje duzo fajnych zdjęć, więc poczekam i za rok coś wrzucę. Jeszcze raz dzięki, ze byliście i zachęciliście do popisania.