A TO pomarańczowe na półeczce - co TO?
Fajne fotki.
Pozdrawiam.
Wersja do druku
A TO pomarańczowe na półeczce - co TO?
Fajne fotki.
Pozdrawiam.
96. - bardzo na czasie, oszczędne w formie swej, czym bardziej skłania do refleksji (jakże potrzebnej w tym tygodniu) ;)
Pogoda za oknem nie zachęca do spacerów z aparatem to może coś z szuflady...
Y98
Załącznik 77131
Y99
Załącznik 77132
Cieple zimowe krajobrazy... podoba sie.
Szuflada czy nie - zdjęcia klasa :)
Jakby się spełniło 21 grudnia to 96 byłoby jak znalazł... :wink:
Dzięki Panowie, dobrze że czasem ktoś zagląda, a dla tych co zaglądają tak nieco świąteczny motyw zapodam...
Załącznik 77161
Aaa :D bawisz się, fajnie :mrgreen:
Wesołych Świąt
To nie zabawa, zero zabawy...
To autentyczna Czarnobylska (raczej Prypeciowa) bombka
Byłem tam w 2010
Прип'ять 1
Załącznik 77163
Прип'ять 2
Załącznik 77164
Прип'ять 3
Załącznik 77165
Прип'ять 4
Załącznik 77162
Прип'ять 5
Załącznik 77166
Warto by tam pojechać. Podobno teraz trudno. Kłopoty z zezwoleniami.
Da się jechać, tylko nie można już wchodzić do budynków, a nie widząc tego co widziałem w środku to wrazenie jest mniejsze, choć niemałe.
powiem tak te z szuflady ze śniegiem i pięknym światłem cudne - aż chciałoby się wyjść w taką pogodę i pofocić co nieco
choć dzisiaj dzień w miarę ładny był to brak śniegu dobija :( przynajmniej mnie
co do Czarnobyla - mam straszną ochotę tam pojechać - miejscówki kapitalne
a rocznik mego urodzenia zobowiązuje by tam być...
kumpel w zeszłym roku zaliczył tamte strony i do środka wchodził...
więc albo się zmieniło niedawno albo jeszcze można :)
w każdym razie foty z Czarnobyla KAPITALNE
Ulka, jest różnica między "nie można" a "nie wolno". Myślę że to drugie miał na myśli Yamada. Pomijając zagrożenia czysto budowlane z promieniotwórczością jest problem ponieważ jej nie widać. Wdepniesz w jakąś kałużę i będziesz tego żałowała do końca życia. Dodam że niestety niezbyt długo. Dlatego mnie tam nie ciągnie.
Prypeciowa wrzutka kapitalna! Widziałam sporo zdjęć stamtąd, jednak trzeba też umieć oddać ten klimat.
Foty z Prypeci świetnie zakomponowane i obrobione ze smakiem, ale utwierdzam się w przekonaniu, że fotograficznie nie ma tam już po co jeździć. Ciężko znaleźć coś nowego. Bajzel, rdza i nieśmiertelne reportażowo lalki :)
Z tym wchodzeniem do środka to jest tak, że zależy na jakiego przewodnika dziś się trafi. W zasadzie wiele budynków już w 2010 było niedostępnych z powodów zawaleń. Nie wiem jak jest dziś ale większć przewodników nie wprowadza do większości budynków, a bez zobaczenia szkoły, przedszkola, basenu to wycieczka traci wiele. Jeśli chodzi o promieniowanie to nie jest tak bardzo niebezpiecznie. Są miejsca gdzie promieniowanie jest niebezpieczne ale przewodnicy je znają i prowadzą bezpiecznymi ścieżkami. Trzeba tylko uważać na mech, to on na dzień dzisiejszy jest najniebezpieczniejszy. Woda jak się okazuje najszybciej pozbyła się promieniowania. Kiedy byliśmy tam w 2010 niewiele pozostało już np z statków i barek, które to są palone na złom. Zostaje tylko to co pod wodą, to co ponad idzie na przerób... To samo dzieje się z samochodami, i innymi pojazdami biorącymi udział w akcji gaszenia reaktora. Jeszcze kilka lat temu przewodnicy pokazywali cmentarzysko pojazdów, dziś nie chcą tam zaprowadzać zwiedzających.
Прип'ять 6
Załącznik 77292
Прип'ять 7
Załącznik 77293
Прип'ять 8
Załącznik 77294
Прип'ять 9
Załącznik 77295
Прип'ять 10
Załącznik 77296
Прип'ять 11
Załącznik 77297
Zdjęcia z Prypeci robią wrażenie. Może zlocik tam zrobimy?
Jak ten sarkofag kiedyś się sypnie...
W kwietniu tego roku zaczęto prace przy nowym sarkofagu. Ma być gotowy w 2015. Stary już się sypał.
Brawo za odwagę bo jak sądzę mimo upływu lat to nadal miejsce grozy.
Tu odwaga nie ma nic do rzeczy, żałuję że nie wybrałem się wcześniej, kiedy można było o wiele więcej zobaczyć. Tam naprawdę nie jest już tak źle, promieniowanie jest w większości miejsc mniejsze niż na śląskich hałdach. Bardziej niebezpieczne są w tej chwili bloki które po 26 latach zaczynają się po prostu walić. Właściwie wysiedlenie mieszkańców Prypeci miało sens tylko z powodu obawy że topiący się rdzeń reaktora dojdzie do zbiorników wody jakie pod reaktorem się znajdują, co spowodowało by wybuch i powstanie ogromnej ilości radioaktywnej pary która mogła napromieniować miasto. Jak wiadomo udało się tego uniknąć. Jakim kosztem to do dziś tak naprawdę nie wiadomo. Rosja nigdy nie podała faktycznej liczby ofiar wśród żołnierzy gaszących 4 reaktor. Temat Czarnobyla przez jakiś czas bardzo mnie interesował. Sporo czytałem, zbierałem informacje na ten temat.
https://vimeo.com/8973665
z ostatniej wrzuty diabelski młyn robi największe wrażenie :)
B.podobałymi się zdjęcia robione we wnętrzach - ten pokój zasypany maskami jest b.wymownym dokumentem walki człowieka z następstwami katastrofy.
Faktycznie zdjęcia z wnętrz są świetne i podkreślają klimat tego miejsca. Jam też swiata ciekawy, ale nie wiem czy bym się odważył tam wejść. Inna sprawa, że ja tylko o tym miejscu czytałem to co pisały media, a to w porównaniu z wiedzą yamady, wiedza........skapa:grin:
Z innego wątku: :mrgreen:
Ładnie napisane. Trafnie. Tylko zastanawiam się, jak znaleźć tę właściwą drogę, której np. Ja od lat szukam w swoim pseudo macro czy pseudo widoczkach, również miejskich.. Czy jest mi dane? :( Może jednak rozumiejąc ten wpis darować sobie foto, skoro tylko skupienie na jednej, sumiennie szlifowanej tematyce ma sens. Ja osobiście chciałbym czuć, że kręci mnie tylko np. macro świat, ale cholera wiem, że nie dałbym rady olać inne tematy, które też lubię. Wygląda więc na to, że jestem zwykłym fotokronikarzem niż fotoartystą malarzem. I co ja mam zrobić, focić coś co lubię, czy w ogóle sobie darować bo może za mało to czuję skoro nie skupiam się na jednym temacie? Co w momencie gdy nasze życie prywatne nie pozwala na rozwijanie nam tego co wydaje nam się, że chcielibyśmy faktycznie robić, focić? Myślę, że dla niejednego jest to spory ogranicznik, który wymusza w człowieku szukanie substytutu, stąd różnorodność tematów. Czyli koło się zamyka..
Bądź sobą i rób zdjęcia dla własnego uśmiechu i tego co tylko Ci się żywnie podoba a jak nie daje Ci to uśmiechu to nie rób zdjęć w ogóle. Dla mnie osobiście jest mało ważne kto robi jakie zdjęcia i czego te zdjęcia dotyczą dla mnie ważne jest aby widzieć w tych zdjęciach uśmiech tego kto naciska spust i radość jego ducha a da się to wyczuć :)
A czy ja napisałem że robić tylko jedno? Napisłem że chore jest robienie wszystkiego. Jesteśmy na forum, forum fotograficznym, pokazujemy to co robimy i chcemy tego oceny. Zauważlne jest to że konkretnych ocen i wypowiedzii za wiele nie ma. sam najczęściej za wiele nie piszę, czasem mnie nachodzi i walę prosto z mostu, ale to niestety żadkość.
Wiem jedno że moje fotki są w sumie takie sobie. Fakt, artystą nie jestem, i raczej nie będę. Nie mam tego podejścia i talentu. Bawię się w fotografowanie dla czystej przyjemności. Tak po prawdzie to racja leży po każdej ze stron. Tylko czasem zastanawiam się która to strona ma tej racji troszkę więcej a która mniej. Może żadna? Mażdy z nas robi to co robi z swoich powodów, po swojemu i swoim podejściem. Każdy ma własne zdanie. Swoją rację. I nie jest to złe.
Fajnie jesli robisz to co robisz bo Cię to bawi, tyle że to tylko zabawa i to widać, a zabawa na dłuższą metę też się przejada. Oglądanie samych gołych d...p też się w końcu znudzi. Ja po prostu uważam że jeśli chcesz coś osiągnąć w tym co robisz to nie osiągniesz tego robiąc co chwilę coś innego.
kuka jak ja nie cierpię pisania, zawsze gubię wątek...
Rozważania zaczynaja przypominać znane roztrząsanie pt. co było pierwsze: jajko czy kura? ;) Fotografia dla takich jak my, czyli amatorów-hobbystów [ewentualnych profesjonalistów przepraszam] ma być przede wszystkim przyjemnością. Może będę nudna, powtarzając, że to, co fotografujemy, jest pochodną wielu czynników: widzenia, czucia, wrażliwości, fantazji, zainteresowań intelektualnych, ostatecznie jeszcze czasu, możliwości sprzętowych, opanowanej techniki itd. itp. Co prawda ktoś kiedyś zauważył, że "o człowieku, który jest ciasny w siedmiu różnych specjalnościach mówi się, że jest wszechstronny", ja sama jestem zwolenniczką pewnej różnorodności. Zapewne dlatego, że mój typ uwagi powoduje dostrzeganie różnych rzeczy i zjawisk. Jasne, mam swoje fotograficzne koniki, są rodzaje fotografii, o których wiem na pewno, że nigdy ich nie tknę, ale generalnie otwieram się ciągle na nowe pomysły.
A w tych ulubionych kategoriach staram się podciągać :)
To zmień to. Zacznij częściej pisać i inni pójdą w Twoje ślady. Ja staram się zawsze trochę więcej napisać i widzę, że też jest kilka osób, które to robią a będzie to z korzyścią dla wszystkich.
Już nie przesadzaj bo skoro lubię na nie popatrzeć to nie jest tak źle a uwierz mi muszę przeglądać setki zdjęć co nie jest związane z tym forum. To tak aby połaskotać Twoje EGO :)
yamada czyń to co Tobie sprawia satysfakcję, nie jest tak źle z Twoim przypadkiem. Ja też nie uważam swoich fotek za wybitne, wielu pokazać nie mogłem, bo mam słabość do obróbki. Ale co się daje wstawiam, nawet jesli spotkają się z uwagami, wszak to wskazane bo daje do myślenia.:grin:
Tak do końca nikt nie skupia się na jednym temacie. Tyle że widać od razu to na czym się skupiamy i przykładamy a to co robimy tylko dlatego że mamy aparat. rozmowa zaczęła się od konkretnych zdjęć i jednej do nich wypowiedzi, trzymać się niejako kontekstu tego winniśmy bo inaczej faktycznie polecimy w zbyt ogólno filozoficzny wymiar. akurat Twoje makro to takie jak ja lubię. Może i nie jest tak efekciarskie jak głowa ważki w super powiększeniu ale za to jest ładne, naturalne i ciekawe. Widząc Twoje foty po zakupie OM-D, pomyślałem uff, jednak nie zrobiłem źle zmieniając system. Sporo z początku zawaliłem zdjęć, traktując 4/3 jak APSC i focąc na f16, f18 i więcej. (potem dopiero szukając czegoś po sieci trafiłem na forum). Temat pewnie nie jednokrotnie był rozważany. Mimo wszelkich racji każdej ze stron. Uważam że by naprawdę coś dobrze robić to trzeba robić to a nie co chwilę coś innego. Olewać innych tematów wcale nie trzeba. Tylko bronienie potem zdjęć ze takie miały być, że takie lubię bo ktoś mi pisze, że za dobre to one nie są jest dla mnie dziwne. Tzn, pewnie takie miały być, tyle że z tą ich "dobrocią" to bywa najczęściej różnie, a często tak właśnie bronimy tych swoich "zastępczaków".
Wcale nie mam lekko u mnie focić to co lubię, ba znaleźć fajne miejsce by móc się wyżyć to wyzwanie jest często nie lada. Za to streeta, miejskie, industrial to mógłbym trzaskać ile wlezie, mimo to wolę na moje nudne już Żabie Doły po raz setny wyskoczyć i te same drzewo kolejny raz pofocić. To oczywiście moje zdanie i podejście. I mimo że lubię robić zdjęcia to aparat od jakiegoś czasu leży. to moje osobiste wybory i przekonania o których napisałem. tak samo jak napisali o swoich PaniNikt, CzarMax i inni.
---------- Post dodany o 01:13 ---------- Poprzedni post był o 01:11 ----------
ależ ja nic innego nie robię :) ino to co mi satysfakcję sprawia :)
no może czasem trza do roboty iść, albo w domu posprzątać :)
---------- Post dodany o 01:16 ---------- Poprzedni post był o 01:13 ----------
Dobra moi drodzy, pora iść sie drzemnąc, dziś jeszcze jazda do Bańskiej Niżnej w Tatrach mnie czeka... Oby pogoda trochę łaskawsza była bo na foty w górach mam już wielką ochotę... :)
a wiesz ile razy ja fociłem lasek na moim osiedlu 400 m od domu???? Nie policzę, bo zawsze jak tam szedłem, miałem jakichś powód. Przeważnie była to zmienna sceneria związana ze stanem pogody np. różne światło. Tam się uczę patrzenia na naturę i szukania tego co w foceniu najbardziej atrakcyjne- różnorodności. Ta samoedukacja pomogła mi "ustawić" sobie później do światła wiewiórke i podrzucić jej w odpowiednie miejsce orzecha, żeby fotka wyszła ciekawsza:grin:.
To samo mógłbym napisać o foceniu pędzących pociagów we mgle, czy przy zapadających ciemnościach. I co ciekawe zawsze im więcej razy robię fotki, tym bardziej staram się utrudnić sobie zadanie.:wink:
Po ostatnich moich wyczynach z laptopem, wywaliłem z niego sporo programów i starych zdjęć, m.inn. Gimpa bo jak sam wyprostowałem sobie zdjęcie, za nic nie mogłem go zapisać. Nadal zdarzają mi się krzywe budynki i kiepsko sobie radzę z ich prostowaniem, mimo że mi tu chłopaki rozpiskę zrobili krok po kroku. Ale powoli to opanuję, czego i Tobie w rozterkach życzę.:grin:
Ech, Panowie, źle odczytujecie moje podejście. Ja nie mam problemu z tym, że focę nudne Żabie Doły i to samo drzewo po raz setny. To mój świadomy wybór. wolę to niż szukanie na siłę czegoś do sfocenia. Ja nie mam problemu typu muszę cokolwiek sfocić bo lubię to robić. Ot i cała filozofia. (moja)
Ale ja wiem o co Ci chodzi i wiem, że gro Twoich zdjęć jest z tego samego miejsca. Lecz mnie się podobają te zdjęcia bo fajnie wychwytujesz momenty. Kolejny plus to, że znasz to miejsce i wiesz gdzie można poszukać czegoś do fajnego kadru. Każde nowe miejsce to loteria a przynajmniej tu wiesz z czym masz do czynienia i jak to ugryźć na nowy sposób i w innym ujeciu :)
wierz mi wolałbym mieć wiecej miejsc... lubię wyzwania... Ino jest jak jest, życie... tyle że ja wiem czego chcę, a co mi jest zbędne. Wiem co mogę a czego nie. Nic na siłę. Spoko, nie jest tak że chcę moje wizje na siłę każdemu narzucać. Ot po prostu kucze sie wypowiedziałem jak ja to widzę, Ty napisałeś swoje, itd.
ot m,oim zdaniem zdrowa dyskusja o naszych zasadach, wizjach, potrzebach, punktach widzenia. Akurat mam czas i chęci do pogadania. zresztą chyba tak jest lepiej niż tylko:
fajne
podoba mi się
...
wszystko paniatna, każdy musi miec własne podejście.:grin: A fajna, zdrowa pogawędka nam przecież nie zaszkodzi.
Czy musi? Każdy ma, a to już jest jakaś tam różnica. Moim zdaniem chcąc coś robić naprawdę dobrze trzeba do tego się przyłożyć, i było nie było temu się poświęcić.