Mam wrażenie, że ten test nie był potrzebny.
Wersja do druku
Mam wrażenie, że ten test nie był potrzebny.
Patrząc na aktywność w tym wątku miesiąc po premierze flagowca to jestem pewien że to już jest klapa.
Ja co prawda nie kupiłbym go, ale byłem bardzo ciekawy tej wysokiej rozdzielczości z ręki, a jak się okazuje nie jest to do końca dopracowane.
To nie jest zły aparat , ma kilka ciekawych bajerów. Ale cena powinna startować w granicach 7-8 tys zł
Cena to jedno. Druga rzecz to nazwijmy to "formfactor". Ja oczekuję od systemu z takimi założeniami pełnego profesjonalizum od strony użytkowej, maksymalnej jakości jaką da się wyciągnąć z tej wielkości matrycy przy minimalizacji co do rozmiarów body i szkieł. Najlepiej jeszcze gdyby to wszystko było mniejsze od puszek i obiektywów apsc. Wtedy byłbym zainteresowany, nawet przy założeniu że ceny nie byłyby najniższe. A mam co? Przerośniętego klocka niewiele mniejszego od 1D z dużymi ogórami, który ledwo dobija jakością obrazka do apsc.
Nie rozumiem tej strategii, szczerze mówiąc.
Maksymalną jakość to ta matryca osiągnęła kilka lat temu.
Jakość plików raw z samej matrycy już chyba faktycznie zbliżyła się do granic narzuconych przez fizykę i dużego postępu raczej nie można się już spodziewać. Jak dowodzą jednak przykłady zdjęć z telefonów komórkowych spore rezerwy tkwią jeszcze w oprogramowaniu tworzącym obrazy z sygnałów uzyskiwanych z tej matrycy.
Trzeba zacząć od tego, że producenci zaczęli wojnę na gadżety. Zamiast skupić się na podniesieniu jakości obrazowania, zwiększeniu zakresu tonalnego matrycy itd., zaczęli bawić się upychaniem dupiatych gadżetów w aparatach. 90% użytkowników nawet nie wie co z tym zrobić. Ale ilość tych dupereli ma "uzasadnić" cenę aparatu.
Obiektywów nie da się zmniejszyć. Kiedyś wystarczyły trzy soczewki i był świetny obiektyw. Teraz aby zmieścić obraz na tak małej powierzchni trzeba wielu soczewek.
Jedne zmniejszają obraz na potrzeby matrycy, a następne korygują to co zepsuło zmniejszanie obrazu. Do tego w obiektyw wpakowano sporo elektroniki, co też zwiększa wymiary obiektywu. Nie oczekujcie, aby coś się w tym temacie zmieniło. Mamy już w aparatach GPS, WiFi, BlueTooth, czekamy jeszcze na smartfona w aparacie i może jeszcze ekspres do kawy :-P. To wszystko wymaga przestrzeni, a to określa wielkość aparatu. :cry:
Wszelkie dodatkowe duperele pożerają prąd z baterii, a to powoduje, że zamiast 1000 fot na jednym ładowaniu ledwo dociąga do 300. :mrgreen:
Kiedyś w aparacie ustawiało się ISO, przesłonę i czas naświetlania i to wystarczało do robienia świetnych fotek, a teraz... :shock:
A miał tylko robić super zdjęcia. :cry:
No właśnie... mnie interesuje tylko jakość obrazka a nie pierdyliard filtrów artystycznych
Święte słowa.
W aparacie zamiast tej masy przycisków powinno być :
1. Wyłącznik
2. Kółko PASM
3. Spust migawki
Pod kciukiem :
4.Kółko do zmiany przesłony
5.Kółko do zmiany czasów naświetlania
6. Kółko do płynnej zmiany B/W
7. Ewentualnie kółko do zmiany ISO
Tyle by wystarczyło aby szybko robić foty. :wink:
Fuji się kłania :D
Ja natomiast odwrotnie. Uważam, że wiele nowych funkcji w aparatach to świetne poszerzenie możliwości fotografa. Nie wyobrażam sobie rezygnacji z 4k foto, stackowania w puszce, ostrości po i wielu innych. Elektronika w obiektywie to na przykład stabilizacja, korekcja wielu niedoskonałości obrazu. Obecne możliwości dual is są niesamowite. Fakt, że ktoś nie zna tych funkcji i mu wystarcza spust migawki i obiektyw z 3 szkłami mnie nie przekonuje. Zgadzam się z opiniami, że oprogramowanie daje potężne możliwości rozwoju jakości obrazka, co udowadniają smartfony. Odpowiednia moc obliczeniowa może wiele wnieść do poprawy jakości. Sam na dziś nie widzę problemu w jakości zdjęcia z M4/3 i to nie ona ogranicza moje możliwości, a ja sam. Jednak im więcej możliwości, tym więcej odkrywam w fotografii i wiele z tego staje się dla mnie standardem.
Też tak sądzę. To niewątpliwie przyszłość. Gdyby takie mozliwości obliczeniowe wsadzic do lustrzanek/bezluster FF to byłby szok.
Myslę, że producenci foto będą zmuszeni się tym zająć. Widzą co się stało z rynkiem kompaktów, a jak dalej nie zareaguja na to co się dzieje w telefonach to padnie rynek bezluster/lustrzanek.
Obawiam się, że jednak tak nie jest (a wcześniej też myślałem, że to może być przyszłość Olka). Smartfony produkują piękne obrazki wielkości HD. Od sprzętu z wymienną optyką oczekuje się przyzwoitych obrazków w powiększeniu 100%, a tu Olek jest już teraz na granicy akceptowalności w porównaniu z FF. Jeśli pójdą w smartfonową obróbkę, to sprowadzą się do roli wielkich smartfonów z wymienną optyką i bez opcji dzwonienia :)
Popatrz na popularność kompaktów jednocalowych [BNC Japonia, B&H, Amazony, ...]
Dla większości wybór pomiędzy "24-~70mm", "24-200mm", "24-450mm" czy "24-600mm" w kompakcie z calową matryca a aparatem m4/3 z równoważonymi obiektywami jest oczywisty.
A tymczasem Panas nie odleciał w kosmos i zapowiada się ciekawa puszka dla ludzi:
https://www.mirrorlessrumors.com/oh-...released-soon/
Można?
Bo pokutuje idea "mam i mogę" . W każdej chwili , bez przepinania i taszczenia słoików . To , czy jest to wykorzystane , to zupełnie inna historia . A często jeszcze parę + do lansu ... " bo to wiecie , ja mam lufa 600" .
Jak szukałem kompakta dla córki , to zięć też pytał tylko o wielkość zooma :???:
Nie rozumiem tego narzekania na wielkość tego aparatu, to jest przecież aparat dla tych którzy takiej konstrukcji potrzebują do wygodnego fotografowania z dużymi szkłami, nie wiem jak można komfortowo używać takiego Em1 np z takim 40-150, już nie wspominając o zapowiedzianej rurze. Mam Em1 i grip do niego i to jest taki półśrodek, ani to przesadnie sztywne nie jest, ani lepiej rozwiązane w kwestii zasilania, właściwie to jest kretyński pomysł dla kogoś komu zależy na większej ilości energii, trzeba to wszystko rozkręcać, żeby wymienić baterię.... przy tym wszystkim to jednak jest mały (z dodatkowym gripem), a przy tym bardzo wygodny aparacik, jak ktoś chce jeszcze mniejsze to przecież jest kilka innych modeli.
W przypadku nowej 1X można narzekać na to, że tak "pro" aparat powinien się czymś dodatkowo wyróżniać, mogli mu dać jakiś mały dodatkowy wyświetlacz, ale przede wszystkim lepszy wizjer, no tego to już nie rozumiem, nowy aparat, a wizjer w sumie taki jak w moim już wiekowym Em1, wtedy nawet cena by była jakoś uzasadniona, chociaż słowo uzasadniona też za bardzo tu nie pasuje :) , a tak to ten aparat powinien kosztować na starcie góra 8K.
I tu dochodzimy do chyba największej bolączki m4/3 olympusa, czyli cen nowych gratów. Nie wiem czy to faktycznie tak wysokie koszty produkcji czy jednak pazerność. Sprzęt olka jest naprawdę najwyższej klasy, szkła praktycznie można kupować w ciemno bez testów bo prawie każde jest rewelacyjne, czy nie lepiej by było dla olka skusić więcej potencjalnych klientów ceną tego "pro" sprzętu i zwiększyć szansę, że ten klient w przyszłości rozbuduje swój system.. Panasonic w kwestii body (szkoda że też nie szkieł) chyba lepiej wycenia swój sprzęt, ale prawda jest taka, że w ogóle ceny nowych aparatów z tych wyższych serii w każdym systemie są już na absurdalnym poziomie.
Co do jakości obrazka m4/3 to w cale tak źle nie jest, ludzie chyba naprawdę stali się bardzo leniwi bo oczekują coraz wyższych tych pierdyliard iso, matryca 4/3 zawsze będzie pod tym względem słabsza od FF, ale tu moje kolejne spostrzeżenie, każdy się jara tym FF jakby to był jakiś święty gral, ja jakoś nie widzę tej miażdżącej przewagi, tak, daje dobrą jakość ale pod warunkiem, że szkło ma ustawioną optymalną przysłonę, każde szkło na ff trzeba przymykać i często dość mocno żeby mieć tą super jakość FF, na dużych dziurach często jest takie mydło, że naprawdę nie rozumiem czym się tak ludzie zachwycają, a w tym beznadziejnym 4/3 w każdym szkle mamy co najmniej bardzo dobrą jakość już od pełnej dziury. m4/3 to bardzo fajny alternatywny system dla FF ale przede wszystkim bardzo źle wyceniany jeśli chodzi o nowości.
Przyznam Ci kupę racji w tym ustępie , ale pozwolisz , że również się roześmieję . Jeżeli czytałeś ten wątek i ze dwa inne , to powinieneś zrozumieć , że to taka forumowa tradycja na tym forum . Każda nowość Olka jest tysiąc razy opluta, zanim jeszcze pojawi się na rynku i ktokolwiek świadom zrobi jakikolwiek wiarygodny test nie wspominając o zwykłym użytkowniku . Daremne to Twoje pisanie .... :wink:
Ja używam komfortowo 40-150 z em1 i to często podpiętym jeszcze do konwertera
Jednak to prawda, że najwięcej mają do powiedzenia Ci, którzy najmniej wiedzą.
Z tego co widzę, to w internecie nie ma narzekania, tylko są potężne salwy śmiechu. Z czego to wynika?
1. Ze stosunku wielkości matrycy do wielkości puszki. Dla wielu jest to przerost formy nad treścią i delikatna niezgodność z dotychczasową propagandą.
2. Ok, pewnie są zastosowania w których fajniejszy jest aparat z gripem. Z dotychczasowych testów wynika tez, że wbudowany grip jest tym, co najbardziej rózni X od mkII. Grip za ładnych kilka tysiaków??? To niestety jest śmieszne. Powinna się ukazać wersja mkII z wbudowanym gripem droższa o jakieś 500 PLN.
I na tym nie koniec. Jeśli potwierdzą się wyniki pierwszego testu 12-200, to śmiechu będzie więcej :(
Tak, macie rację że pewnie nie kupię 1X, ale to dlatego, że ja takiego aparatu nie potrzebuję, ale np jakbym fotografował ptaki to taki zestaw z 300 f4 byłby wg mnie świetny i np na tym polu moim zdaniem 4/3 wygrywa z FF, zestaw jest stosunkowo mały, jakość obrazka 300 jest po prostu świetna, większa GO w tym przypadku jest zbawienna, a całość i tak by kosztowała ze dwa razy mniej niż taki zestaw FF i jak ktoś teraz wyskoczy z tekstem że to crop i może sobie coś tam wyciąć z FF to mi ręce opadną.
Argument stosunku wielkości matrycy do wielkości puszki w przypadku 1x jest przepraszam za stwierdzenie już nie śmieszny, ale głupi, i proszę tego nie odbierać jako jakąś prywatę. Czyli z racji tego, że matryca jest cztery razy mniejsza od FF to puszki też powinny być cztery razy mniejsze? :grin: są na tyle małe, żeby były korzyści wynikające z rozmiaru matrycy, a przy tym wygodne do obsługiwania.
Wycena tego aparatu jest tak jak napisałem, nie na miejscu i to jest największy błąd olka w przypadku 1x, a jakości jeśli chodzi o iso specjalnie lepszej nie ma co się spodziewać, malutkie skoki i to wszystko.
4/3 powinno się zatrzymać na 16-20Mpx jeśli będą się pchać w jeszcze większe wartości to już będzie totalnie bezsensu. Czy ktoś kto nie robi jakiś naprawdę mega wielkich wydruków ma jakieś korzyści z 30-40Mpx?
Takie pliki to tylko zapychacze dysków i nic więcej.
czyli mam kupić szkło dwa razy droższe, dwa razy cięższe po to żeby je przymknąć? (przykład 300)
i nie jestem jakiś ślepym fanatykiem 4/3, raczej świadomym użytkownikiem, godzę się na niektóre gorsze aspekty takiego czy innego systemu, doceniając jego inne, pozytywne cechy
chyba jest właśnie więcej fanatyków FF, którzy kupują aparat z 40Mpx podpinają do niego wcale nie tanie obiektywy, a w większości mają jakość zdjęć nawet nie połowy tych 40mpx, ale zawsze można się pochwalić że ma się FF i dobre wysokie iso z którego z konieczności i tak często nie korzystają.
ps
ale jak ustawisz takie FF na statywie i przymkniesz szkło do f8, jak cykniesz taką fotkę to naprawdę jej jakością zamkniesz wszystkim usta..
no i wiadomo jeszcze w kościele możesz się wykazać...
a prawda jest taka że większość tych zachwalajaczy FF kupuje taki aparat i cyka fotki jakie można zrobić każdym innym apsc czy 4/3 i nie chodzi mi o wartość artystyczną tylko techniczne aspekty
ps2
i być może m4/3 upadnie kiedyś, ale to nie przez to że ten system jest zły i beznadziejny i ma matrycę wielkości paznokcia i nie ma użytecznego iso 12..000...600 tylko przez złą wycenę sprzętu przez olka, ale przede wszystkim przez ogólną głupotę w gonitwie za FF nakręcaną głównie przez ślepych naganiaczy na pełną klatkę.
Teraz w światku foto jest zupełnie tak jak w smartfonach (wincyj megapixów i wincyj obiektywów) FF to lek na wszystkie zło w fotografii, nie masz FF to jesteś śmieszny że w ogóle zdjęcia robisz https://forum.olympusclub.pl/images/...s/icon_lol.gif no a cóż producenci słuchają się tego co chcą klienci.
Każdy sprzęt ma swoje wady i zalety, ale większość wybiera sprzęt okiem tego jak będzie postrzegany i jaki jest ogólny trend. Wiem że nie ma np wielu fotografujących ptaki, czy inne zwierzaki takim olkiem z 300mm, choć to sprzęt genialny, wręcz stworzony do takich zastosowań, i daje wiele korzyści, jak nie więcej w niektórych aspektach co FF, warząc przy tym mniej i zdecydowanie mniej kosztując, ale co powie kumpel z czatowni gdy wyskoczysz z aparatem z taką małą matrycą w dodatku takim wielkim :lol:
Czas może skończyć z tą mitologią obiektywów m4/3 ostrzejszych od FF.
Ostrość na pełnej dziurze:
w centrum
na brzegu.
Olympus M.Zuiko Digital ED 45 mm f/1.2 PRO
Centrum: 62 lpmm
Brzeg: 49 lpmm [przy rekordzie na matrycy testowej 99 lpmm] https://www.optyczne.pl/443.4-Test_o...87_obrazu.html
Sigma A 85 mm f/1.4 DG HSM
Centrum: 42 lpmm
Brzeg: 38 lpmm [przy rekordzie na matrycy testowej 52 lpmm] https://www.optyczne.pl/410.4-Test_o...87_obrazu.html
Canon EF 85 mm f/1.4L IS USM
Centrum: 37 lpmm
Brzeg: 32 lpmm [przy rekordzie na matrycy testowej 52 lpmm] https://www.optyczne.pl/444.4-Test_o...87_obrazu.html
Chyba nie ma innego niż tutaj miejsca w sieci, gromadzącego pasjonatów marki, ładujących w sprzęt więcej cebulionów. A ilu tu jest użytkowników E-MX1 i tego 300 f/4? Tu nie chodzi o to, że aparat jest duży i drogi, bo to może i da się uzasadnić. Tu chodzi o to, że to jest aparat, którego zakupem nie jest zainteresowanych jakieś 95% najwierniejszych klientów marki. I te 95% od dłuższego czasu czuje się olanych.