Z kopią na płycie już raz się naciąłem i to na zdjęciach które były dla mnie ważne:(
Wersja do druku
Z kopią na wszystkim można się naciąć. Nawet wykucie danych w skale nie daje pewności, że przetrwają. Mimo to ludzkość w erze cyfrowej jakoś przetrwała i ma się całkiem dobrze ;)
Właśnie wróciłam z piwnych warsztatów fuji. Fajna impreza. Piwo i zakąski gratis. Modelka i aparaty do fotografowania. Muszę powiedzieć, że matryca fuji powala. Pojęcie szumu nie istnieje. Szkoda, że nie ma połączenia matryca fuji i cała reszta olek...
A ja dzisiaj łaziłem przez parę godzin po mrozie. Bateria w takich warunkach padła po 140 zdjęciach. Dobrze, że zamiennik już dotarł, ale jego pojemność jest prawie o 1/3 niższa, niż oryginału.
iio wyjąłeś mi to z ust, bo miałem się spytać jak sprzęt sobie radzi na mrozie. To samo z baterią(zamiennikiem)
Masz to: http://www.cyfrowe.pl/aparaty/akumul...m-np-w126.html
Nie ma problemu z ładowaniem czy innych kicksów?
Ciekawe jakby sobie poradził ten: http://www.cyfrowe.pl/aparaty/akumul...j-np-w126.html
Ja już bym wolał zamiast AF na poziomie lustra, żeby na jednym aku można było z 500-600 ujęć wykonać :)
Rano łaziłem z Fujikiem i z Olkiem.
I tam gdzie we mgle autofokus Fuji się gubił, OMD dawał radę.
Ale mimo to Olym zrobiłem 3 zdjęcia a X-E1 40. Jakoś tak przyjemniej mi się nim robi fotki. Jeśli chodzi o prąd starczył oryginał, została połowa, ale aparaty siedziały w plecaczku i wyciągałem tylko na zrobienie zdjęć.
Pozdrawiam
Tomek
Co do dodatkowych aku to zastanawiam się nad tym, który zalinkował chreasy http://www.cyfrowe.pl/aparaty/akumul...j-np-w126.html - ma większą pojemność od tego Hahnela, tylko czy mozna go ładować w ładowarce Fuji?