Jak Olympus pokazal swoja mysl merytoryczna na przykladzie E400 to ja mu juz dziekuje. Moim zdaniem następcy E1 nie doczekamy się szybko, jezeli wogole sie doczekamy...
Wersja do druku
Jak Olympus pokazal swoja mysl merytoryczna na przykladzie E400 to ja mu juz dziekuje. Moim zdaniem następcy E1 nie doczekamy się szybko, jezeli wogole sie doczekamy...
Olympus kapitał napewno ma, ale tylko ceniące sie firmy dbają o klienta z każdej półki...tutaj jest ewidentne nastawienie na zysk. Teraz przecież wszyscy kupują lustrzanki, nawet jeżeli nie wiedzą co to jest i na czym to polega ( byłem świadkiem jak koleś przyszedł z reklamacją D 50 do Fotojockera, z niby popsutym LCD ponieważ nie wyswietla z tyłu żywego obrazu).
Obecnie wielkość pikseli stanowi jakiś problem w systemie 4/3 (trzeba poczekać) --Teraz będzie można ocenić dynamikę matrycy w E-400. W poważniejszym modelu może być tylko lepiej...
Jeżeli ich rzeczywiście nie ma, to można to łatwo zrobić poprzez update firmware'u (vide zamiana przycisków w E-500)Cytat:
Zamieszczone przez wgerwat
Moim zdaniem jednak krzyżak jest "zaprogramowany" - przez tą miniaturyzacją co najwyżej zabrakło miejsca na opisy :D Albo wyglądały nieładnie ... :D
Olympus sparzył się już kilka razy na ambitnych projektach, np. E-1. W momencie debiutu był to dobry, konkurencyjny aparat, ale za drogi.
Potem ogłosili, że przyszłość jest w lustrzankach. Dlatego następcy 8080 nie było - może zobaczyliśmy go dziś? Dlatego nastawienie na zysk teraz, przyniesie zysk w przyszłości w postaci lepszego następcy E-1. Jest to też oznaka rozwagi, gdyż pamiętamy co się stało z Minoltą. D5D pojawiła się za późno. Dlatego lepiej, że E-400 jest teraz a E-X później - a nie na odwrót.
--
emc2
Irek mam do ciebie pytanie, tylko odpowiedz proszę, tak bym zrozumiał.Cytat:
Obecnie wielkość pikseli stanowi jakiś problem w systemie 4/3 (trzeba poczekać) --Teraz będzie można ocenić dynamikę matrycy w E-400. W poważniejszym modelu może być tylko lepiej...
Wiadomo, mniejsza matryca = mniejsza go (nie bezpośrednio, ale wynikowo) = mniejszy rozmiar szerxdługość pix.
Pytanie brzmi: Czy to prawda, że mniejsze pixela łatwiej zapychają się światłem i stąd w cyfrze tak ochydne przepalenia bieli?
Pytanie bonus, czy kubatura pixela ma znaczenie??
Magus: Bezdyskusyjnie im mniejsze piksele, tym bardzej się zapychają światłem!
Liczy się powierzchnia na którą padają fotony (zamiana na elektrony w uproszczeniu).
Stosunek wytworzonych elektronów do elektronów własnych matrycy (szum) stanowi barierę dla małych pikseli... Jeszcze nie wymyślili łapania światła przez "kubaturę".
Przydałby się zbiorniczek z ciekłym azotem dla chłodzenia matrycy --wspomnany wyżej stosunek uległby znacznemu poprawieniu, ale to nie mój problem... :)
Duże powierzchniowo piksele w przystawkach średnioformatowych nie mają problemu z wypalaniem bieli --(dynamika 12 przysłon!)
Irek50 - wiec jesli e-400 ma taka sama wielkosc matrycy jak w e-500, a wiecej pikseli (czyli mniejsze piksele) istnieje prawdopodobienstwo czestrzego przepalania bieli ??
Komar: Dokładnie tak, ale technologia idzie naprzód---piszą o ulepszeniach przy tej matrycy---lepsze podobno wzmacniacze sygnału... (wzmacniacze też mają swój udział w stosunku sygnału do szumu)
Powoli, powoli, może wstrzymacie krytykę?
Nikt jeszcze nie miał w rękach E-400. Jeśli zdjęcia będzie robił nie gorsze niż E-500, przy cenie 60% tegoż, to dlaczego narzekać? Naprawdę tak śpieszy się wam do wymiany body? Czy większość użytkowników E-1 którzy kupili go w kicie za 3333-4000 pln chcą w ciągu najbliższego roku wydać 10 tysięcy na nowe body? Czy ci co kupili E-500 za 3 tys. w double-kit chcą po roku użytkownia go wydać 5 tys. na E-XX? Ilu takich jest? No, może użytkownicy pierwszych modeli E-300 chcieliby kupić nowe body.
Cierpliwości.
Jak Oly będzie miał większy procent rynku to i łatwiej mu będzie inwestować w profi.
Panasonic swoim ostatnim wyrobem rynku dla 4/3 nie zdobędzie. Kupi go paru Leico-snobów, jeśli będzie kosztował 7-8 tys.
E-1 ludzie kupowali, bo cena zleciała dramatycznie. Pies z kulawą nogą go nie chciał za pierwotną cenę kilkunastu tysięcy pln. Praktycznie Oly nie sprzedał żadnej lustrzanki za cenę wyższą niż 5 tys pln, a faktycznie to 90% sprzedał poniżej 4 tys. Z tego większość w 4/3 zarobił na tych tańszych. E-1 w kicie poniżej 4k to był prezent dla odważnych wchodzących w 4/3.
Jeśli ma myśleć o przyszłości 4/3 to potrzebuje więcej użytkowników. Gdyby wyprodukował teraz tylko następcę E-1 to byłaby to już pewnie ostatnia lustrzanka Olego.