Gratuluję wspaniałych zdjęć.
Wersja do druku
Gratuluję wspaniałych zdjęć.
Dzięki. W ramach uzupełnienia Krywania, zdjęcie 50 mpix z mojego apartatu https://drive.google.com/file/d/1huG...ew?usp=sharing powstałe dzięki uprzejmości kolegi ze statywem.
Jak tu komentować gdy same zachwyty się na usta cisną. Życzę zawsze wspaniałej fotograficznej aury.
Piękne fotografie !
Na koniec letniego sezonu 2020 postanowiliśmy z kolegą Tomkiem zrobić coś naprawdę specjalnego, zdobyć jednego dnia dwa tatrzańskie olbrzymy: Lodowy (2628 ) i Łomnicę (2634). 18 września wyjechaliśmy po pracy z Krakowa, aby już w nocy wyruszyć z Łomnicy Tatrzańskiej na Słowacji do schroniska Zamkowskiego, gdzie mieliśmy nocleg. Wrażenia niesamowite, bo podchodziliśmy w zupełnych ciemnościach, z czołówkami, ok 700 m różnicy wzniesień. Prognozy straszyły mrozem, jednak było ciepło. Do schroniska docieramy przed 23:00. Potem nocleg na poddaszu, na które wchodzi się po drabince. Ludzie śpią stłoczeni na małym obszarze, widać że nie specjalnie przejmują się pandemią... Liczymy że sami wysportowani i zdrowi, niczym nie zarażą :) Rano przed 6 wymarsz. Pierwsze promienie słońca.
42
Załącznik 230664
43
Załącznik 230665
44
Załącznik 230666
Na przełęczy Lodowej, jeszcze wciąż rankiem, pięknie prezentowały się okoliczne szczyty.
45
Załącznik 230667
47
Załącznik 230668
48
Załącznik 230669
Dalsza droga jest efektowna i daje nam mnóstwo frajdy, ale i dreszcz emocji w trudniejszych miejscach. Ok. 10 jesteśmy na Lodowym, pokonując ok. 1200 metrów w górę od schroniska. W dali pięknie prezentują się Tatry Bielskie, a za nimi, nad mgłami Trzy Korony.
49
Załącznik 230670
50
Załącznik 230671
W przeciwną stronę mnóstwo tatrzańskich szczytów ...
51
Załącznik 230672
52
Załącznik 230673
Z żalem opuszczamy to piękne miejsce, ale przed nami drugi cel wyprawy. Musimy zejść 600 metrów do popularnego schroniska "Terinki", po czym wejść znów 600 metrów na Łomnicę. Podejście jest strome i daje nam bardzo w kość (cały czas idziemy z ciężkimi plecakami), ale po osiągnięciu grani teren staje się tak atrakcyjny, że zapominamy o zmęczeniu.
53 (z komórki)
Załącznik 230674
54 Ostatni etap drogi - częściowo pionowy (z kom.)
Załącznik 230675
Na Łomnicy meldujemy się o 16:30. "Co wy tacy zmęczeni" pytają ludzie którzy wjechali na Łomnicę kolejką :) Po zrelacjonowaniu naszej drogi mili Państwo gratulują nam i ... stawiają piwo.
55 Łomnica (z kom.)
Załącznik 230676
56
Załącznik 230677
57
Załącznik 230678
58 Grań Wideł z widocznymi wspinaczami
Załącznik 230679
Widoki są piękne, ale trzeba schodzić bo zmrok zapada. Czeka nas jeszcze zejście ponad 1700 metrów w dół na parking w Łomnicy Tatrzańskiej i powrót autem do Krakowa. Po 16 godzinach marszu (nie licząc podejścia poprzedniej nocy do schroniska) jesteśmy potwornie zmęczeni, ale obaj zgadzamy się, że nie oddalibyśmy wrażeń z tej wycieczki za nic :)
Świetna seria zdjęć.
jako jeden z tych, co na Łomnicy byli tylko kolejką - gratuluję wyprawy.
Ale nie jestem pewien czy zazdroszczę...
Na samą myśl o trasie mam wszędzie zakwasy ;-)
Góry słońcem malowane są piękną nagrodą po trudach przebytej trasy. Bardzo fajne foty, szczególmie z małymi ludkami .
Nie mieliśmy z bratem dziesięciu lat jak mama jeździła z nami do Zakopca do Doliny Białego i co drugi dzień wychodziliśmy w góry. I to na cały dzień. I łańcuchy i drabinki były i mało ludzi do tego. Na szlakach spotykało się góralki z zimną maślanką lub kwaśnym mlekiem, pyszne i zimne było.
Pięknie pokazujesz potęgę gór. Podziwiam i gratuluję kondycji.
Piękne zdjęcia, gratuluję kondycji.