Zamieszczone przez
Janko Muzykant
Pogarda, z jaką się odnosisz do... nazwijmy to, technik, z których wychodzisz, zdradza, że nie technika była ograniczeniem, a nieodnalezienie się w niej (jakkolwiek - nie musi to być bynajmniej problem z nieopanowaniem jej). A potwierdza to też następne zdanie...
No nie jeden, ja mam ostatnio ''sto na sto'', tzn. czasem robię jedno i jestem zadowolony, czasem kilkadziesiąt nawet i również wszystkie mnie cieszą. Czasem w ogóle nie robię, bo nie byłbym zadowolony, mimo pozornych okazji do zrobienia zdjęć.
A Ty, zamiast walić kilka z woli i świadomości, uciekasz do maszynki, która technicznie uniemożliwia walenie więcej. Daleko na tym wózku nie zajedziesz. Zwłaszcza, że świat ma dziś w pupie nośnik i niewielu znajdziesz zachwyconych faktem, iż zdjęcie aparat z (dużą) duszą tworzył. To frustrujące, co widać po niejednym tą drogą podążającym, ale jak tam sobie chcesz.