dzień dobry,
ostatnie zdjęcie trochę przypomina Toskanię z dawnych relacji apz`ta
świetne zdjęcia gulaszu, przepiękny kraj.
najbardziej podoba mi się wszystko, ale kobiety, a zwłaszcza Polki w Kolumbii najbardziej:wink:
pozdrawiam
Wersja do druku
dzień dobry,
ostatnie zdjęcie trochę przypomina Toskanię z dawnych relacji apz`ta
świetne zdjęcia gulaszu, przepiękny kraj.
najbardziej podoba mi się wszystko, ale kobiety, a zwłaszcza Polki w Kolumbii najbardziej:wink:
pozdrawiam
Kapitalny strzał, bardzo mi się podoba.
Podoba się- bardzo- jak światełko buszuje w tym krajobrazie po grzbietach górek i roślinności.
dzięki za odwiedziny :)
i zgłoszenie ostatniego foto do konkursu FM Października :)
niestety ostatnio praca mnie pochłonęła :( , a potem pochłonął mnie urlop :mrgreen:
dlatego odkurzania w wątku ciąg dalszy..
po cudnym i sielankowym Salento przyszedł czas by przedostać się do Guatape - czyli miejscowości gdzie króluje pośród wielkiego jeziora - El Peñol - czyli ogromna skała
wynajęliśmy samochód - bo tak było najłatwiej się przedostać - w końcu to trasa jak z Krakowa do Warszawy - nieco ponad 300 km - więc no ile możemy jechać
jak się okazało - wyjechaliśmy zaraz po śniadaniu - a dojechaliśmy gruuubo po zachodzie słońca jakoś bliżej północy.. :roll: :shock:
cały dzień lało , minęło nas kilka burz i przeogromny korek na górskich drogach - i tak cały dzień poszedł się paść i z wieczornego zwiedzania miasta nici
całe szczęście dodałam jeden dodatkowy dzień na malownicze Guatape - a i tak wyszło że jeden dwa dni więcej byłyby zbawienne :) :) :) - jak w większości miejsc które odwiedziliśmy w Kolumbii ( wszędzie poza Bogotą zabrakło nam dnia lub dwóch ;) )
W Galeria Guatape przywitał nas Alejandro - Kolumbijczyk, który pomagał swojemu kumplowi w przyjmowaniu gości w hostelu - prywatnie designer - jedna z nielicznych osób z którą spokojnie dało się pogadać po angielsku.. dodatkowo Galeria Guatape - to skupisko fantastycznych ludzi, którzy odwiedzają to miejsce - Kanadyjka, którą tam poznaliśmy poopowiadała nam co nieco na temat miejsc, które były jeszcze przed nami :)
Ale do rzeczy. Noc to jedna wielka burza , która spowiła taflę jeziora - próbowałam złapać to na fotach ale średnio to się udało - niemniej 2 foty poniżej
84.
Załącznik 216367
85.
Załącznik 216368
Po deszczowej nocy, poranek budził się jeszcze bardzo powoli - niemniej i tak było tam pięknie - choć brakowało kolorów..
po pysznym śniadaniu zjedzonym na tarasie - w końcu wyszło słońce i trzeba było to wykorzystać chillując się z rana w wodzie
dopiero po południu poszliśmy "w miasto" i na El Peñol pokonując jeśli mnie pamięć i gogle nie mylą 650 schodów w górę i tyleż samo w dół ;)
jako że piękne światło poranka minęło jak taplliśmy się w wodzie - to jak byliśmy na skale było ono ciut płaskie - trochę szkoda - ale skomercjalizowane to miejsce jest więc na zachód słońca i tak bym się tam nie doczekała - bo przed nim skała była zamykana dla zwiedzających :(
86.El Peñol we własnej osobie - z drugiej strony króluje nad wodą ale wygląda za to mniej smukło niż na poniższym obrazku ;)Załącznik 216376
87. i widoki jakie się z niego roztaczają
Załącznik 216378
88. te rozlewiska to wszystko jedno jeziora - linia brzegowa przypomina mi nasze Wigry - tylko wielkościowo jakby było milion razy większe
Załącznik 216377
89.
Załącznik 216373
90.
Załącznik 216379
91. widok z góry na to co widzieliśmy z naszego domku :)
Załącznik 216371
92. i w nieco większym zbliżeniu :) woda miała boski odcień, a gliniany brzeg płatał figle - bo był śliski jak cholera ;) i kilka razy się pośliznęłam na nim ;)
Załącznik 216372
93.
Załącznik 216375
94.
Załącznik 216374
enjoy :mrgreen:
Rewelacyjne miejsce - i bardzo ładnie pokazane.
Piękne widoki! :)
Malownicze widoczki, 89. i 90. przepięknie to wygląda.
Ja tylko powiem, że chciałbym tam być :)
Brawo Ula :)
Urocze są 88-91.
A mi się 83 podoba :)