to ja tak na spokojnie
Wersja do druku
to ja tak na spokojnie
Yac swietna fotka.
ładna, ładna
Dzisiaj po raz pierwszy od przeróbki oczka z którego wsiąkła woda, zrobiłem zasiadkę. Ptaki nie dopisały, ale nadzieja jest. W pewnym momencie słyszę hałas od strony wejścia do tego "szałasu", oglądam się za siebie, a tu lis wkłada głowę do środka i obwąchuje moje buty :roll:, podniósł głowę patrzy się na mnie, ja na niego, konsternacja... i uciekł, na szczęście bo sam nie wiedziałem co mam już robić. Raczej jakiś młodzian to był, za chwilę z drugiego kierunku nadszedł mocno zdezelowany taki jak na fotkach - do znawców, czy to stary osobnik, chory czy jakiś wymęczony? długo chlipał wodę i poszedł.
Lis dorosły i zgrabny. Futro w dobrej kondycji ale ma coś z oczami. Nie wiem co to może być.
Kasprzyk, zdjęcia fajne, ale lis chociaż nie jest wściekły (chory na wściekliznę ma wodowstręt) jest chory na pewno. Zdrowy lis przed człowiekiem ucieka, dodatkow ten oczy ma jak u ślepego, jest chudawy a i futro idealne nie jest. Podobną przygodę miałem wiosną przy okazji focenia gęsi (chyba o tym pisałem), lis w ogóle nie bał się ludzi, trochę kulał a futro i oczy miał w doskonałej formie.
Dzięki za odpowiedzi.
Jednego jestem pewny - młode lisy na początku nie boją się ludzi, miałem już takie doświadczenie i słyszałem o wielu innych podobnych sytuacjach.
Ten nie wyglądał mi na całkowicie zdrowego, jak odróżnić chorego na wściekliznę ?
ok - piasbog już doczytałem o wodzie, a jakieś inne symptomy ?
pzdr