Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
kryspuss
dzięki Romku
wygląda na to że moje problemy to faktycznie zbyt słabe zasilanie, (choć na starcie to wykluczyłem i chyba nie słusznie)
zmierzyć nie mam jak ale, znalazłem inny zasilacz 6V 500mA i ten puszczony przez przetwornicę faktycznie udzwignął. Pytanie w jakim stanie są moje akumulatorki :( Dość dobra ładowarka z wyświetlaczem nie pokazywała by były uszkodzone ale byc moze juz mają bardzo ograniczoną pojemność, pewnie trzeba spisać je na straty
EDIT:
sprawdziłem na pożyczonych AKU i faktycznie działa. czyli jednak zasilanie
Tak mi tez wygladalo na zasilanie. Romek mnie uprzedzil. Przetwornica bedzie pobierac odpowiednio wiecej pradu
z AKU jesli podbija napiecie do 5V. Np. z 4.0V do 5.0V prad na wejsciu musi byc co najmniej 20% wiekszy plus to
co idzie na straty w ukladzie.
Jak serwo (lub dwa) startuje to chwilowo zasysa duzy prad gdy AKU/Zasilacz nie sa wstanie
go dostarczyc na wyjsciu napiece spada gwaltownie i procek sie resetuje lub szaleje stad dziwne zachowanie.
Czerwona dioda sygnalizuje ze procesor jest ponizej napiecia nominalnego. Akumulatorki NiCd lub NiMH nie powninny
miec problemu z duzymi pradami chwilowymi, chyba ze jak piszesz przezyly juz swoje swietne lata.
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Udało sie szczęśliwie rozpocząć loty :) Rig z nowym zasilaniem zachowuje się całkowicie poprawnie.
Pierwsze zdjęcia już są :)
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
No i gratulacje. Teraz tylko wyprostować horyzont, wyostrzyć i mniodzio będzie ;)
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
kryspuss
Udało sie szczęśliwie rozpocząć loty :) Rig z nowym zasilaniem zachowuje się całkowicie poprawnie.
Pierwsze zdjęcia już są :)
Gratulacje. Widze ze podreczny wiatromierz w polu stoi od razu widac czy warto z auta wysiadac ;)
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
kryspuss
Udało sie szczęśliwie rozpocząć loty :) Rig z nowym zasilaniem zachowuje się całkowicie poprawnie.
Pierwsze zdjęcia już są :)
Kolega się krępuje ;) więc pozwole sobie zadenuncjować jego fotki w lepszej jakości i ilości :mrgreen:
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
Kolega się krępuje ;) więc pozwole sobie zadenuncjować jego
fotki w lepszej jakości i ilości :mrgreen:
I zupelnie niepotrzebnie sie krepuje fotki duzo duzo lepsze od moich pierwszych :). Moje byly glownie z trawa, jakas chmura, reka, noga tu i owdzie. Wszystko odpowiednio po kapersku rozmazane i nieostre :)
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Cłakiem nieźle - gratuluję pierwszego lotu
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
dziękuje Wam za dobre słowo na początek :)
na tym etapie byłem szczęśliwy, że zdjęcia po prostu są i coś na nich widać. Teraz muszę chyba myśleć o tym co można zrobić by zdjęcie "poprawić" po jego zrobieniu. Na razie tak emocjonalnie do tego podszedłem, że nie pomyślałem np. o prostowaniu horyzontu ;)
Puszczanie jednolinkowca jest niby nudne, ale jak ja to lubię.
mam nadzieję, że kolejne zdjęcia będą lepsze
1 załącznik(ów)
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Hello,
w końcu za drugim podejściem udało mi się spowodować, żeby latawiec poleciał :-P Jednak nie wiem, czy wiało zbyt mocno czy coś źle robiłem, ale słabo widzę robienie fotek. Miotało nim jak szatan :twisted: . A z kolei za pierwszym razem była chyba zbyt ładna pogoda, bo nie chciał się unosić wyżej niż 10 - 15 metrów i zaraz spadał, chyba, że się biegało z linką :shock:. Pamiętam z Łeby, że wszystkie te latawce stały w miejscu jak przyspawane. To możliwe, że jak zbyt mocno wieje to będzie nim szarpało na lewo i prawo, góra i dół? Nie mam żadnego wiatromierza, żeby to ustalić, ale wiatr był naprawdę mocny. I zeby nie było to fotka zrobiona przez kolegę. Udało mi się też wywindować butelkę z wodą 1,5 LTR, ale nie poprawiło to stabilności a wręcz zwiększyło miotanie góra - dół :evil: Można coś źle robić? :-P Czy istnieje jakiś przepis na długość i regulację tych linek, które są przymocowane do poszczególnych "sekcji" latawca i potem schodzą się w 2 i na końcu w główną linę? Bo umnie górny rząd linek jest napięty ale z kolei dolne są trochę luźne - tak ma być?
Pozdrawiam
Odp: KAP - fotografia latawcowa - wymiana doświadczeń
Witaj Sebaa.
Krótko - teraz już wiesz dlaczego wariaci jadą 650km do Łeby żeby puszczać latawce :-P
A na poważnie - nad morzem gdy wieje z nad wody wiatr jest równiutki dlatego latawce stoją jak przybite do nieba. Nad lądem wiatr do pewnej wysokości jest turbulentny, pełen zawirowań. Tydzień temu puszczaliśmy latawce w Radzionkowie i większość wykonywała dzikie wariacje dość szybko lądując na ziemi. Dopiero fotograficzny pilot 2x2m jako tako polatał dzięki czemu zrobiłem trochę fotek.
Co do zachowania FotoKita, te typy tak mają. Górny rząd linek ma być napięty a dolny luźny. Wtedy latawiec idzie maksymalnie w górę ale kosztem uciągu. Skracając dolne linki zwiększasz uciąg ale kosztem wysokości lotu. Po tych paru latach używania Fotokitów nauczyłem się nie puszczać ich na zbyt silnym (dla nich) wietrze. Mają wtedy tendencje to wyrywania linki z rąk i niekontrolowanego pikowania. Z załączonej fotki widzę że pogoda była nielatawcowa i na pewno nie fotograficzna. Z ciekawości - jaki duży masz Fotokite?
Nauczyłem się też że jeżeli nie chcę wracać z KAP wyprawy bez fotek to muszę mieć całą gamę latawców i dobierać je do wiatru. Onegdaj w Rewie latawcowaliśmy z Nipo80, ani fotokite 180 ani 250 nie uniosły aparatu, dopiero chińczyk parafoil 9m2 dał radę. A innym razem przy silnym wietrze tylko mały Sled poleciał, dla większych latawców za mocno wiało.