Dziękuję za opinię, wujku. Nie zamierzam się zatrzymać i mam nadzieję, że będę robić coraz lepsze zdjęcia.
Taka próba portretu. Co prawda modelem był mój psiak ( znów :) ), ale co począć, skoro ludzi nie mogę namówić.
Wersja do druku
Dziękuję za opinię, wujku. Nie zamierzam się zatrzymać i mam nadzieję, że będę robić coraz lepsze zdjęcia.
Taka próba portretu. Co prawda modelem był mój psiak ( znów :) ), ale co począć, skoro ludzi nie mogę namówić.
Troszkę zdjęć mojego świątecznie oświetlonego Legionowa.
Fajne fotki.
Kiedyś w Legionowie mieszkała moja rodzina i pamiętam tę miejscowość sprzed ponad trzydziestu lat.
Dziura to była wtedy okrutna a tu popatrz, jak ładnie, czysto i kolorowo :)
O tak, zmiana jest ogromna. Za poprzedniej epoki traktowano tą miejscowość jako sypialnię Warszawy, a nawet i kilka lat później po 1989 r. Przy poprzednich wyborach, już nie pamiętam, który to był rok, wybrano chyba rzeczywiście właściwego prezydenta. Facet zaczął dbać o miasto, ściąga fundusze unijne itd. Dużo by pisać. I ostatnie 6 - 7 lat pokazało, że można wiele zrobić. I miasto nabiera uroku.
Wczoraj w nocy było przepięknie. Mróz, podnosiła się mgła. A tak wygląda moja ulica w taką noc.
Ładnie naświetlone, choć kadrowałbym nieco inaczej. Aparat w lewo i do góry (lub na dół), żeby światła nadjeżdżającego samochodu znalazły się w LD (lub LG) mocnym punkcie. Obiekt może nienajładniejszy, ale na czymś trzeba ćwiczyć :)
O, Da Grasso, niezła pizza :)
Faktycznie kadrowanie z horyzontem w połowie nie najlepiej wygląda.
No fakt, ciemność mi zasnuła również mózg i o horyzoncie zapomniałam. Z tymi nocnymi zdjęciami to nie jest tak prosto. Ciężko się skupić na aparacie i różnych parametrach i jednocześnie czuwać. :roll: Trochę stracha mam łażąc po nocy z aparatem po mieście. A niestety nie zawsze jest chęć drugiej połówki, żeby mi towarzyszyć. Mało tego, jeszcze nakrzyczy, że mam siedzieć w domu, a nie łazikować o północy i szukać guza.