Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
Witam,
Prawie zawsze gdy pojawia się, a to w wątku, a to w Galerii zdjęcie portretowe, zaczynają się komentarze:
Dla mnie zaduży palstik, albo: skopana obróbka pory na skórze widać, nic w tym dziwnego, bo wiele prac
woła o pomstę do nieba, tyle że rozrzut określenie "plastik" ma jak PePeSza.
Pytanie więc stawiam następujące: gdzie leży rzeczywista granica i czego należy unikać; tak w obróbce,
jak i oświetleniu(bo światło może tak wyciągnąć, jak i ukryć defekt skóry) by sportretowane dziewczę
Miało piękna skórę na policzkach?
Może przykłady obróbki, bądź rozstawienia lamp w studio czy w plenerze?
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
Specjalistą od portretów nie jestem, ale czy ten problem dotyczy tylko portretowanych dziewcząt, czy osobników płci przeciwnej też?
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
Cytat:
Zamieszczone przez
ahutta
Specjalistą od portretów nie jestem, ale czy ten problem dotyczy tylko portretowanych dziewcząt, czy osobników płci przeciwnej też?
Tak mi się napisało, ale temat dotyczy tak portretowanych panów, pań und dzieci.
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
Saboor, Ty najwyraźniej się nudzisz, skoro takie pytania stawiasz :)
Ja specjalistą nie jestem. Zresztą, wystarczy krótka przebieżka po moich zdjęciach i komentarzach, żeby się przekonać, że u mnie jest zawsze za gładko. Choć nie zawsze tak jest, ale to już mało istotne.
Wiadomo, że najlepsza obróbka będzie taka, która będzie najmniej widoczna. To taka maksyma, która plącze się po świecie od X czasu.
Najpierw pytanie podstawowe, gdzie leży rzeczywista granica? Nie leży. Ktoś musiałby ją kategorycznie zdefiniować i określić jako nieprzekraczalną pod rygorem... czegoś tam. Wystarczy przejrzeć kolorowe miesięczniki dla Pań i Panów, żeby się przekonać, że wszelkie granice są przekraczane bez oporów. Popatrzmy na zdjęcia reklamujące kosmetyki, szampony i farby do włosów. Łatwo będzie zauważyć, że miejsce na tym podwórku jest dokładnie na wszystko. Zwróćmy uwagę na tygodniki, gdzie publikowane są zdjęcia z celebryckich kotletów, niby reporterskie (mają one z fotoreportażem tyle wspólnego co wykonujący je ludzie z fotoreporterami). Od jakiegoś czasu króluje trend wygładzania ile się da, wybielania białek aż do przesady.
Jak widać jest to dopuszczalne.
Inna rzecz to dobry smak.
Tak na początek powiem tylko, że jeśli chcemy pokazać i podkreślić kobiecą urodę, to obróbka skóry najczęściej jest potrzebna. Celowo nie piszę niezbędna, bo naprawdę wiele załatwia dobry makijaż i światło. Jednak delikatny szlif w programie graficznym pozwoli to jeszcze podkreślić.
Ze skórą portretowanych panów, jeśli chcemy obrabiać, należy postępować ostrożnie. Podstawą jednak jest fakt, że charakter męskiego portretu jest zupełnie inny niż kobiecego. I to co przy fotografowaniu kobiety będzie wadą, w przypadku mężczyzny może się okazać zaletą.
Obrabianie skóry dzieci jest tak samo potrzebne jak wygładzanie mydła.
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
Wszystko zależy co to za portret. Są takie gdzie się robi "plastik" (a la CKM style), a i takie gdzie nie "gładzi" się nic, albo baaardzo delikatnie.
Dyskusja akademicka. Dlatego ja przynajmniej się tym przestałem przejmować. Mam świadomość mojej obróbki i jeśl jest "plastik" to taki był zamysł i tyle. :)
A to czy się komuś podoba czy nie to już jego sprawa, jego percepcja itp itd. O włśnie idealnie ujął to Eddie przede mną.
T.
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
I tu się z Panem nie zgodzę. Jeśli CKM wpada w poślizg na plastikowej nawierzchni, to CKM najpewniej miał taki zamysł. Efekt jednak, co jest od wielu lat widoczne, jest g.wniany.
Jeśli Ja, Pan lub Pani w pada poślizg na takiej nawierzchni, to znaczy, że:
a) naśladujemy lub próbujemy naśladować CKM
b) jeszcze nie posiedliśmy umiejętności pozwalających na zaserwowanie skóry ładnie obrobionej, ale nie sztucznej
W przypadku punktu "a" dostajemy g.wniany efekt, w przypadku punktu "b" jest przed nami ratunek :)
Cały dowcip polega na tym, żeby skóra, a co za tym idzie - kobieta wyglądała ładnie. Nie będzie wyglądać ładnie z lateksem a twarzy. Druga strona, z pomarszczoną gąbką zamiast skóry wyglądać będzie równie brzydko. Dlatego złotym środkiem będzie umiejętność zniwelowania wad cery i wygładzenia tak aby zachować fakturę skóry. I jeszcze taka mała rzecz, wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, że tu idzie nie o skórę samą w sobie a o cienie na twarzy, które powinny być miękkie, łagodne.
Dla przykładu, zanim nastała era PSa i tego typu zabaw, efekt gładkiej, porcelanowej skóry uzyskiwało się przy pomocy światła. Uzyskuje się do tej pory, tak nawiasem mówiąc, bo mimo istnienia programów graficznych te możliwości nie zanikły.
Jeśli mówimy o ewenementach typu CKM, taką przyjęli estetykę, co poradzić. Ktoś musi sprzedawać g.wno.
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
Cytat:
Zamieszczone przez
Eddie
Saboor, Ty najwyraźniej się nudzisz, skoro takie pytania stawiasz :)
Tak na początek powiem tylko, że jeśli chcemy pokazać i podkreślić kobiecą urodę, to obróbka skóry najczęściej jest potrzebna. Celowo nie piszę niezbędna, bo naprawdę wiele załatwia dobry makijaż i światło. Jednak delikatny szlif w programie graficznym pozwoli to jeszcze podkreślić.
.
Nie, :-D nie nudzę się, tylko przypomniało mi się, że to bądź co bądź, forum dla foto-amatorów o fotografii.
Dziękuję Eddie za początek.
Cytat:
Zamieszczone przez
Thomasso
Wszystko zależy co to za portret. Są takie gdzie się robi "plastik" (a la CKM style), a i takie gdzie nie "gładzi" się nic, albo baaardzo delikatnie.
Dyskusja akademicka. Dlatego ja przynajmniej się tym przestałem przejmować. Mam świadomość mojej obróbki i jeśl jest "plastik" to taki był zamysł i tyle. :)
A to czy się komuś podoba czy nie to już jego sprawa, jego percepcja itp itd. O włśnie idealnie ujął to Eddie przede mną.
T.
Tak Mr.Ti to akademicka dyskusja, jednak po obserwacjach poczynionych tu, na forum; będzie mam nadzieję przydatna dla wielu.
2 załącznik(ów)
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
A za zrobię to tak. Załączam dwa egzemplarze tego samego zdjęcia. Pierwszy to jpg prosto z aparatu, gdzie nic nie było robione. Drugi to zdjęcie po obróbce.
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
Cytat:
Zamieszczone przez
Eddie
A za zrobię to tak. Załączam dwa egzemplarze tego samego zdjęcia. Pierwszy to jpg prosto z aparatu, gdzie nic nie było robione. Drugi to zdjęcie po obróbce.
O! Super przykład, można napisać że zbyt "gładkie" ale.... faktura skóry i na 1 i na 2 jest zachowana, kształt kości policzkowych też, może być
odebrane jako zbyt "wygładzone" przez łagodne światło. Tak czy tak, nie ma "lateksu" na buzi.
Odp: Portret: Plastik a skóra i gdzie jest granica?
Cytat:
Zamieszczone przez
Eddie
A za zrobię to tak.
I smacznie podales.Jak ktos juz wczesniej napisal.Granica to cel i nie przekroczenie dobrego smaku.Ta granica dobrego smaku to nie tylko w portrecie obowiazuje.Obowiazuje rowniez w kazdej dziedzinie zycia.Jesli ktos publikuje zdjecia z ta granica przekroczone,malo tego ,pasjonuje sie tym,ze udalo mu sie takowe zrobic,znajduje nasladowcow,przyklaskiwaczy.To czy w takim gronie jest sens to tej granicy dyskutowac,Chociaz moze nie jest jeszcze za pozno.