o fleszach raz jeszcze...
1. uzywajac zewnetrznej lampy off-camera sa one wyzwalane za pomoca lampy wbudowanej, tak? jak to dokladnie dziala - czy lampa wbudowana blyska wczesniej i nie widac jej na zdjeciu, czy tez moze jest sie skazanym na to, ze jej efekty beda widoczne?
2. czy dziala wtedy automatyka lampy? Jesli tak, to jak to w ogole mozliwe? Jesli nie, to czy istnieje jakis sposob na uzywanie lampy off-camera z wykorzystaniem automatyki (np. laczec je kablem, or smth)
3. czy znacie jakas strone, na ktorej beda wymienione wszystkie lampy z automatyka dla m3/4? bo oprocz olympusa i panasonica robi je chyba rowniez metz, i nie wiem, czy ktos jeszcze?
Odp: o fleszach raz jeszcze...
Odp: o fleszach raz jeszcze...
1) Błyska wcześniej wysyłając odpowiednie instrukcje do pozostałych lamp.
To czy lampa wbudowana ma błyskać słabiej czy mocniej ustalasz sam.
2) działa nie automatyka lampy, tylko aparatu. To aparat wysyła informację lampom "slave" jak mają błyskać.
3) Działają bodajże lampy z trybem RC, ale które to mają to niestety nie wiem.
Odp: o fleszach raz jeszcze...
Ad.3 tryb Servo ew. funkcja Slave zazwyczaj występuje w wyższych modelach lamp. Lampę można wyzwolić też poprzez fotocelę za 20 zł ew. jakieś sterowanie radiowe.
Ja z Olkiem używałem lampy Tumax 383 AFZ i byłem zadowolony.
Odp: o fleszach raz jeszcze...
z body micro 4/3 to bezprzewodowe sterowanie lampami maja korpusy olympusa panasonica nie. W menu możesz sobie ustawić czy lampa wbudowana bierze udział w naświetleniu czy nie. Kable ttl oczywiście mozna stosować ja mam taki do 5 ciu metrów zamiennik z ebay. Działa to bez zarzutu bo poprostu przenosi wszystkie dane z body do lampy i w drugą stronę. ale jest minus bo mamy kabel. Obok lamp olympusa i panasonica - czyli w sumie rebrandowanego olympusa lampy godne uwagi robi niemiecki metz. Nawet taka niedroga w sumie 44 af1 ma funkcje slave i działa w bezprzewodowym ttl. Zawsz można sobie jednak kupić do pracy off camera lampy manualne i jakieś wyzwalacze i bawić się w ten sposób. TTL nie ma ale ile radości.
Odp: o fleszach raz jeszcze...
Apropos TTL i zdalnych lamp ... jaki to ma cel?
Sens ma samodzielne kreowanie światła wg swojej koncepcji, bo zdanie się na łaskę i niełaskę TTL nie ma najmniejszego sensu.
Tak więc do strobingu wystarcza aby body miało stopkę, w którą można wpiąć zdalny wyzwalacz współpracujący z odbiornikami.
W systemie Olympusa, jeśli już używałem zdalnego wyzwalania lamp, to i tak wszystkie lampy były w trybie manualnym.
Odp: o fleszach raz jeszcze...
Cytat:
Zamieszczone przez
tymczasowy_
Apropos TTL i zdalnych lamp ... jaki to ma cel?
Sens ma samodzielne kreowanie światła wg swojej koncepcji, bo zdanie się na łaskę i niełaskę TTL nie ma najmniejszego sensu.
Tak więc do strobingu wystarcza aby body miało stopkę, w którą można wpiąć zdalny wyzwalacz współpracujący z odbiornikami.
W systemie Olympusa, jeśli już używałem zdalnego wyzwalania lamp, to i tak wszystkie lampy były w trybie manualnym.
~~ niektorzy uzywaja zdalnych lamp do reporterki/dokumentu. np ja. ^^
Odp: o fleszach raz jeszcze...
Cytat:
Zamieszczone przez
tymczasowy_
Sens ma samodzielne kreowanie światła wg swojej koncepcji, bo zdanie się na łaskę i niełaskę TTL nie ma najmniejszego sensu.
Zgadzam się w 100 proc. Przy więcej niż jednej lampie to ja chcę decydować, która z jaką mocą błyśnie. A nie jakiś durny komputerek.
Odp: o fleszach raz jeszcze...
Cytat:
Zamieszczone przez
Rafał Czarny
Zgadzam się w 100 proc. Przy więcej niż jednej lampie to ja chcę decydować, która z jaką mocą błyśnie. A nie jakiś durny komputerek.
Rafale, w Olku masz możliwość pracy z 3 grupami lamp (w XZ-1 tylko z jedną) i każdą z grup oddzielnie korygujesz ręcznie. Korygujesz na aparacie, nie biegając od lampy do lampy. Mając trzy lampy ustawiam każdą w innej grupie i mam niezależną korektę błysku dla trzech lamp. Czy ja nie łapię idei czy o co innego biega?
Odp: o fleszach raz jeszcze...
Cytat:
Zamieszczone przez
romek1967
Rafale, w Olku masz możliwość pracy z 3 grupami lamp (w XZ-1 tylko z jedną) i każdą z grup oddzielnie korygujesz ręcznie. Korygujesz na aparacie, nie biegając od lampy do lampy. Mając trzy lampy ustawiam każdą w innej grupie i mam niezależną korektę błysku dla trzech lamp. Czy ja nie łapię idei czy o co innego biega?
Chodzi o bezsensowność strobingu z więcej niż jedną lampy z użyciem TTLu. Po cholerę TTL skoro trzeba go korygować? I raz ustawi jedną lampę mocniej, raz słabiej wg. sobie tylko znanego algorytmu (czy jak się te cholery nazywają). Strobing robi się na manualu, a jeśli lampy współpracują z body to można wygodnie ustawiać ich moc nie ruszając się z miejsca. Ale manualnie.