E1 a szumy na długich czasach.
Witam Wszystkich.
Ostatnio w ramach poznawania sprzętu i przygotowywania do tematu pokusiłem się o
wykonanie kilku zdjęć na długim czasie.
Nie stosowałem czasu B, bo jakimś nieporozumieniem jest w E1 że cały czas trzeba stać i trzymać spust migawki, więc robiłem na 60 sekundach.
Preselekcja czasu, czułość 200 ISO, statyw i jedziemy...
Efekt :
No właśnie ot takie plamki kropki.
Co więcej bez względu na zdjęcie wystepują one w tym samym miejscu na każdej fotografii..
I teraz pytanie. Bo nie do końca wierzę w to co widzę !
Tak ma być ???????
Tak się zachowuje zdrowa matryca podczas naświetlania 60 sekund ??
z tyłu zaślepkę zamknąłem robiąc zdjęcie.
Proszę o wyjaśnienia czy ten typ tak ma, oraz może przy okazji w prostych żołnierskich słowach - jak takie coś najsprawniej i najładniej usunąć.
Wiedziałem ze z cyfrówkami jest źle, ale aż tak ???
pozdrawiam
Dobas
Re: E1 a szumy na długich czasach.
Cytat:
Zamieszczone przez dobas
Witam Wszystkich.
Nie stosowałem czasu B, bo jakimś nieporozumieniem jest w E1 że cały czas trzeba stać i trzymać spust migawki, więc robiłem na 60 sekundach.
Nie mam jeszcze Olka E-1 ale jako, że już w nim się zakochałem ;-) to muszę stanąć w jego obronie. Dlaczego nieporozumienie? Weżmy do ręki pierwszą lepszą lustrzankę analogową dajmy na to Zenith, od której to większość z nas zaczynała przygodę z forografią.
Nie inaczej jak przytrzymaniem spustu migawki regulowało się w nim długośc naświetlania na czasie B.
W czasach wszędobylskiej elektroniki, w samochodach, w zwyczajnej lodówce czy w aparatach [nie mam nic przeciwko cyfrowym aparatom, wręcz przeciwnie uważam, że to znakomity wynalazek omijający czasochłonną i niewygodną chemię] wielki plus dla olympusa, za nawiązania do klasycznych cech lustrzanek analogowych.
Z ciekawości zapytam się, jaka miałaby być alternatywa dla obecnego rozwiązania?
Programowanie za pomocą przycisku ilości sekund otwarcia migawki?
Uchowaj nas Panie.
Tak samo nas uchowaj, jak uchowałeś Tych, którzy nie poddali się marketingowi Nikona i Canona i sięgają po coś innego, Olki, Pentaxy, Sigmy czy nawet KM.
Jejku, ja już taki jestem napalony na E-1, że nie wiem co będzie jak go już dostanę w swoje ręce. :-)
Pozdrawiam
Re: E1 a szumy na długich czasach.
Cytat:
Zamieszczone przez Airacobra
Z ciekawości zapytam się, jaka miałaby być alternatywa dla obecnego rozwiązania?
Programowanie za pomocą przycisku ilości sekund otwarcia migawki?
Cóż, jest dokonałe rozwiązanie tego problemu. Pierwsze wciśnięcie spustu migawki rozpoczyna ekspozycję, kolejne kończy ją. Muszę cię zmartwić, że końkurencja ma to zaimplementowanie i to działa :-(.
Pozdrawiam
Re: E1 a szumy na długich czasach.
[/quote]
Cóż, jest dokonałe rozwiązanie tego problemu. Pierwsze wciśnięcie spustu migawki rozpoczyna ekspozycję, kolejne kończy ją. Muszę cię zmartwić, że końkurencja ma to zaimplementowanie i to działa :-(.
Pozdrawiam[/quote]
Ani mnie nie zmartwiłeś, ani to nie jest moim zdaniem doskonałe rozwiązanie problemu.
Wciśnięcie dwa razy spustu migawki tak jak opisałeś nie jest wcale bezpieczniejsze w temacie poruszenia aparatu, chociążby na statywie. Jedyna niedogodność to fakt, że trzeba stać przy aparacie i trzymać palec. A może aparat powinien sam robić zdjęcia, samemu wybierając scenę, kadrując i komponując? Coś się współczesny człowiek strasznie leniwy zrobił. ;-)
Pozdrawiam