1.
2.
3.
Wersja do druku
no dobra fotki ciekawe i widać ,że z olympusa , ale gdzie to robione ???
Widać, że w czerwonej dzielnicy. :-DCytat:
Zamieszczone przez robin102
ps. Autor musiał się napracować nad nieprzepaleniem czerwieni.
Ach ten sierp i młot!!! Fajne klimaty i widać, że wypracowane, ciekawe gdzie jeszcze takie motywy mozna spotkać, czyzby muzeum socjalizmu tudzież komunizmu w Kozłówce? A może Korea Płn.
______________
E-300 14-45 niedługo 40-150 + C460 del Sol
Robin, a po czym to czuć ze z Olka? :wink:
Fotki pstrykane w Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie jest to bardzo ciekawe miejsce na plener - akurat jak byłem to były dzikie tłumy i napewno wybiorę sie jeszcze raz, żeby spokojnie sobie popatrzeć przez wizjer...
A prawda - 1 i 2 to specjalnie wydzielona czerwona dzielnica komunizmu w muzeum. 8)Cytat:
Widać, że w czerwonej dzielnicy.
ps. Autor musiał się napracować nad nieprzepaleniem czerwieni.
RadioErewan, a powiedz mi co masz na mysli mowiąc o przepaleniach czerwieni? jakos inaczej sie przepala niz zielony? Przyznaje sie szczerze ze w 2 dopiero za którymś podejściem okiełznałem aparat, żeby uzyskać właściwy efekt.
Światłomierz (zazwyczaj - mogę dopytać, czy tak jest też w Olympusie - pewnie tak) działa na "kanale zielonym". Długość fali światła zielonego jest po środku widma widzialnego, a i ludzkie oko jest na to światło najbardziej czułe. Jak aparat nie ma podglądu histogramu rozbitego na trzy kanały RGB + luminancja, to często jest tak, że światłomierz się myli, alibo oko się myli, bo z obrazu trudno wyczuć, że czerwony jest płaski (nie widzimy za dobrze walorów czerwieni).Cytat:
Zamieszczone przez blady
Najczęściej dramat widać dopiero w domku na ekranie komputera.
Jak fotografuję na "typowym" koncercie, wkręcam ISO 400, 1/30-1/50 sekudny, f2.8-3.5 i mam gdzieś to co mi sugeruje wewnętrzna flaszmiarka aparatu. Fotografując automagicznie bardzo często wszystko nadawało się do kosza.